[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W krótkim czasie potrafił sobiezjednać Senonów, Paryzjów, Piktonów, Kadurków, Turonów, Aulerków,Lemowików, Andów i wszystkie inne plemiona, które graniczą z Oceanem; zazgodą wszystkich przekazano mu najwyższe dowodztwo.Po objęciu tej godnościzażądał od wszystkich tych plemion zakładników, rozkazał dostarczyć natychmiastokreśloną liczbę wojowników, ustalił, ile broni i do jakiego czasu każde z plemionma jej u siebie sporządzić; uwagę poświęcił przede wszystkim konnicy.Jaknajwiększą gorliwość połączył z jak największą bezwzględnością władzy;wahających się przymuszał surowością kar.Za poważniejsze bowiem wykroczeniaskazywał na śmierć przez spalenie i wszelkiego rodzaju męczarnie, za mniejsze, poobcięciu uszu lub wyłupieniu jednego oka, odsyłał do domu, aby dla pozostałychbyli ostrzeżeniem i surowością kary zastraszali innych.5.Przez to bezwzględne postępowanie szybko zgromadził wojsko i z częściąsił wysłał Lukteriusza z plemienia Kadurków, człowieka niezwykłej zuchwałości,przeciw Rutenom; sam udał się przeciw Biturygom.Po jego przybyciu Biturygowiewyprawili posłów do opiekujących się nimi Eduów z prośbą o pomoc, aby mogliłatwiej powstrzymać nieprzyjacielskie siły.Eduowie, za radą legatów, którychCezar pozostawił przy wojsku, wysłali Biturygom na pomoc siły konne i piesze.Gdy one dotarły do rzeki Liger, oddzielającej Biturygów od Eduów, zatrzymały siętutaj przez kilka dni i nie odważywszy się jej przekroczyć powróciły do domu.Anaszych legatów powiadomiono, że powróciły z obawy przed wiarołom stwemBiturygów, ponieważ dowiedziano się, że oni zamierzali napaść na nich, gdybyprzeprawili się przez rzekę, z jednej strony sami, z drugiej Arwernowie.Czypostąpili tak z tej przyczyny, jaką podali legatom, czy skłonieni wiarołomstwem,ponieważ nic nam nie wiadomo, niczego nie można uważać za pewne.Po ichodejściu Biturygowie natychmiast połączyli się z Arwernami.6.Gdy wiadomości o tych wydarzeniach przekazano Cezarowi do Italii i gdyon uświadomił sobie, że sprawy stołeczne dzięki energii Gnejusza Pompejuszauległy znaczniejszej poprawie, udał się do Galii Zaalpejskiej.Po przybyciu tam,znalazł się w poważnym kłopocie, jakim sposobem mógłby się dostać do wojska.Zdawał sobie bowiem sprawę, że jeśliby wezwał legiony do Prowincji, będą onemusiały walczyć w jego nieobecności podczas przemarszu; jeśliby sam podążył dowojska, to nie poczytywał za słuszne, by powierzać swoje bezpieczeństwo nawettym plemionom, które wówczas uchodziły za spokojne.7.Tymczasem Kadurczyk Lukteriusz wysłany przeciw Rutenom przeciągnąłto plemię na stronę Arwernów.Po wyprawieniu się przeciw Nicjobrogom iGabalom od obu tych plemion przyjął zakładników i po zebraniu znacznegooddziału zmierzał do urządzenia wypadu na Prowincję w kierunku na Narbonę.Nawiadomość o tym Cezar uznał, że przed wszystkimi innymi sprawami należy udaćsię do Narbony.Gdy tam przybył, dodał wystraszonym mieszkańcom otuchy irozmieścił załogi na ziemiach Rutenów należących do Prowincji, Wołków Are-komijskich, Tolosatów i wokół Narbony, ponieważ terytoria te były najbliżejnieprzyjaciół, a części wojsk z Prowincji i przyprowadzonym z Italii posiłkomkazał zejść się w kraju Helwiów, który przylega do granic Arwernów.8.Po dokonaniu tych przygotowań i gdy Lukteriusz natychmiast się zatrzymałi wycofał, ponieważ uważał, że wtargnięcie pomiędzy nasze załogi nie byłobybezpieczne, Cezar udał się do kraju Helwiów.Chociaż droga przez góry Cebenna,oddzielająca Arwernów od Helwiów, w tej najsurowszej porze roku była naderciężka wskutek głębokich śniegów, to jednak dzięki bardzo ofiarnemu wysiłkowiżołnierzy warstwa śniegu grubości sześciu stóp została usunięta i oczyszczonymi wten sposób przejściami przybył do granic Arwernów.Po ich niespodzianymzaskoczeniu, ponieważ uważali, że są obwarowani Cebennami niczym murem,gdyż o tej porze roku nawet pojedynczy człowiek nie znalazłby jakiejś ścieżki,Cezar rozkazał jezdzcom, by możliwie jak najdalej się zapędzali i wzniecali jaknajwiększą panikę wśród nieprzyjaciół
[ Pobierz całość w formacie PDF ]