[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie lubię ubrania nasiąkniętego zepsutym winem.Oczy­wiście zechcesz mi je wyprać.Catriana w ogóle nie zwracała uwagi na jego słowa, tylko taksowała go lodowatym spojrzeniem.- Rzeczywiście przyda ci się kąpiel i nowe ubranie - odezwa­ła się spoza uperfumowanej chusteczki.- Nie spodziewałam się aż takiej reakcji w tawernie.Nie mając jednak nadmiaru astinów do wydawania na łapówki, nie potrafiłam wymyślić lepsze­go sposobu zmuszenia oberżystów do poszukania ciebie.- Devin zauważył, że jest to wyjaśnienie, nie przeprosiny.- Wybacz mi - rzekł z przesadną skruchą w głosie.- Muszę pomówić z Menico, prócz wszystkich naszych innych wykro­czeń chyba nie płacimy ci odpowiednio.Zapewne jesteś przy­zwyczajona do czegoś lepszego.- Czy musimy o tym rozprawiać na środku Zaułka Garba­rzy? - zapytała.Devin bez słowa skłonił się jak podczas występu i gestem poprosił, by szła przed nim.Kiedy zaczęli oddalać się od zato­ki, Devin zrównał z nią krok.Milczeli przez kilka minut, dopóki nie znaleźli się poza zasięgiem zapachów garbami.Catriana schowała chusteczkę i delikatnie westchnęła.- Dokąd mnie prowadzisz? - spytał Devin.Wydawało się, że popełnił kolejne wykroczenie.Błękitne oczy zapłonęły gniewem.- A gdzieżbym cię miała prowadzić, na Triadę? - głos Catriany ociekał sarkazmem.- Idziemy do mojego pokoju w go­spodzie, gdzie będziemy się kochać niczym Eanna i Adaon u zarania dziejów.- Świetnie - warknął Devin, czując ponowny przypływ gnie­wu.- Może złożymy się na wynajęcie jeszcze jednej kobiety, która zagra Morianę, tak żebym się nie nudził, rozumiesz.Catriana pobladła, lecz zanim zdążyła otworzyć usta, Devin chwycił ją za ramię i obrócił do siebie.Patrząc w górę - i prze­klinając tę sytuację - w jej błękitne oczy, warknął:- Catriano, co ja ci właściwie takiego zrobiłem? Czym sobie zasłużyłem na taką odpowiedź? Albo na to, co zrobiłaś dziś rano? Byłem dla ciebie miły od dnia, kiedy cię przyjęliśmy - a jeśli jesteś profesjonalistką, to wiesz, że w wędrownych tru­pach nie zawsze tak jest.Marra, kobieta, którą zastąpiłaś, była moją najbliższą przyjaciółką.Zmarła od zarazy w Certando.Mógłbym ci bardzo utrudnić życie.Nie zrobiłem tego przedtem i nie robię teraz.Co więcej, od początku okazuję ci, że mi się podobasz.I nie ma w tym nic zdrożnego.Puścił ją, zdając sobie nagle sprawę, że trzymał za mocno i że znajdują się w publicznym miejscu.Instynktownie rozej­rzał się - na szczęście akurat nie było widać żadnych Barbadiorczyków.Czuł znajomy ucisk w piersiach, jakby miał wrócić ból, który zawsze nadchodził, gdy wspominał Marrę.Jego pierwsza prawdziwa przyjaciółka.Dwoje zaniedbanych dzieci o głosach, które były darem Eanny, przez trzy lata opowiada­jących sobie nocą o swoich lękach i marzeniach.Jego pierwsza kochanka.Pierwsza śmierć.Cartiana nie ruszyła się z miejsca, a w jej oczach pojawił się błysk - być może na wzmiankę o śmierci - który sprawił, że Devin gwałtownie zrewidował ocenę jej wieku.Przedtem są­dził, że jest starsza od niego, ale teraz nie był już tego pewien.Czekał, oddychając po swym wybuchu nieco szybciej, aż w końcu usłyszał bardzo ciche słowa:- Za dobrze śpiewasz.Zamrugał ze zdziwienia.Nie tego się spodziewał.- Muszę bardzo ciężko pracować nad swoimi występami - ciągnęła, po raz pierwszy się czerwieniąc.- Rauder jest dla mnie trudny - cała jego muzyka.A ty dziś śpiewałeś Pieśń miłości, nawet o niej nie myśląc, bawiłeś innych, usiłowałeś oczarować mnie.Devinie, ja się muszę podczas śpiewu sku­pić! Denerwowałeś mnie, a kiedy się zdenerwuję, wszystkim dogryzam.Devin ostrożnie wciągnął powietrze i przez chwilę rozglądał się po pustej, zalanej słońcem ulicy.- Czy nie wiesz.- zaczął - czy nikt ci nigdy nie powie­dział.że można, a nawet trzeba mówić takie rzeczy - szcze­gólnie ludziom, którzy muszą z tobą pracować?Potrząsnęła przecząco głową.- Nigdy nie potrafiłam o tym mówić.Nigdy.- No to dlaczego robisz to teraz? - zaryzykował.- Dlaczego poszłaś za mną?Nastąpiła przerwa dłuższa niż poprzednio.Zza rogu wy­padła grupka czeladników, którzy widząc ich razem, zaczęli wykrzykiwać różne sprośności [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl