[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jedno pasmo Nici może zniszczyć całe akry drzewostanu, zanim załogi naziemne dotrą na skażony teren.Westchnął.Szkoda, że już nie działa przetwórnia odpadów organicznych na tworzywa sztuczne… niestety, jedyny egzemplarz przechowywany w magazynach Fortu zardzewiał w czasie tej samej powodzi, która zniszczyła tyle innych rzeczy.— Życie osądzać, nie nasza to rzecz — zacytował w myślach.— Powinienem wyryć gdzieś tę starą sentencję, żebym zawsze pamiętał, że mamy to, co mamy i musi nam to wystarczyć.Mimo to czuł się nieco przygnębiony.Ostatnie dni obfitowały w piękne chwile i trudno było teraz powrócić do codziennej rutyny.Nie wszyscy wykładowcy zdążyli przybyć na Uniwersytet, choć powinni się zameldować u niego późnym wieczorem.Dowie się wtedy, jak udały się koncerty w innych miejscach.Jak sprawdza się nowy program nauczania będzie wiadomo dopiero po dłuższym czasie.Wiosną okaże się, co jeszcze wymaga dopracowania.W takich sprawach zawsze można liczyć na Sallishę.Również wiosną zaczną opadać Nici i spokój, jakim wszyscy się radowali, przejdzie do historii.Ano właśnie, jest jeszcze coś do zrobienia.Już wystarczająco długo to odwlekał… trzeba spisać listę załóg naziemnych, składających się z nauczycieli i studentów, którzy przekroczyli piętnaście lat.Dawno obiecał Lordowi Paulinowi, że się tym zajmie i ciągle coś odwracało jego uwagę.Wyciągnął z szafki czystą kartkę papieru, zastanowił się, odłożył ją na miejsce i wziął kartkę ze stosu, przeznaczonego na brudnopisy.Była z jednej strony niezapisana i to musiało wystarczyć.Trzeba oszczędzać, bo niedługo przyjdzie bieda.Lady Jane osobiście poprowadziła Iantine’a do przeznaczonej dla niego komnaty.Zadawała wszystkie pytania typowe dla troskliwej gospodyni.Gdzie spędził Koniec Obrotu? Dobrze się bawił? Czy miał okazję posłuchać cudownej nowej muzyki, napisanej przez uniwersyteckich kompozytorów? Na jakim gra instrumencie? Czy dawno widział się z rodzicami? Odpowiadał najlepiej, jak potrafił, zdumiony różnicą między tym, jak przyjęto go tutaj, a jak w Bitrze.Lady Jane była nieco roztrzepana, wcale się tego nie spodziewał po małżonce kogoś takiego jak Bridgely.Mimo tych pozorów musi być niesamowicie gospodarna, pomyślał, porównując wystrój i wygląd ogólnodostępnych sal oraz panującą w nich czystość z tym, co widział w Bitrze.Różnica była ogromna.Bynajmniej nie zakwaterowano go na piętrze dla służby, o nie.Lady Jane poprowadziła go wyżej, tam, gdzie mieszkała rodzina Lorda, napominając dwóch pachołków, którzy nieśli płótna i deski z nieboszczotki, by uważali i nic nie zniszczyli.Otworzyła drzwi i oddała mu klucz.Oniemiał, gdy znalazł się w przestronnym salonie, przynajmniej dziesięć razy większym niż celka, jaką zajmował w Bitrze.Szerokie, wysokie okno wychodziło na pomocny wschód, na zewnątrz Warowni.Wnętrze było bardzo przyjemnie urządzone; kamienne ściany wybielono, aż przybrały miły, białozielony odcień, wypolerowane drewniane meble lśniły, a tapicerka w łagodny, zielonobeżowy geometryczny wzór cieszyła oko.— Wiem, że Artyści najbardziej lubią północne światło, ale nic lepszego nie znaleźliśmy — tłumaczyła się Pani Bendenu, trzepocąc rękoma.Miała arystokratyczne, małe dłonie, ozdobione tylko szeroką małżeńską obrączką.Kolejny kontrast z bitrańskim zamiłowaniem do bogatej, krzykliwej biżuterii.— Nie spodziewałem się aż takich względów, Lady Jane — powiedział szczerze.— Jestem pewna, że to o wiele lepsze warunki, niż miałeś w Bitrze —prychnęła pogardliwie.— Tak mi przynajmniej mówiono.Możesz być pewien, że w Warowni Benden nikt by nie umieścił Artysty twojej klasy i talentu razem z pachołkami służebnymi.Bitrańczycy mogą sobie twierdzić — j ej ton wyrażał wątpliwości — że pochodzą ze szlachetnego Rodu, ale zawsze brakowało im stylu i gestu! — Zauważyła, że sprawdza wytrzymałość sztalugi.— Jest z magazynu.Należała kiedyś do Lesnoura.Znasz jego prace?— Lesnoura? Naturalnie — opuścił dłoń, gładzącą wypolerowaną woskiem górną krawędź.Lesnour, który dożył ponad stu lat, zaprojektował i wykonał freski w Warowni Benden i był słynny z umiejętności posługiwania się kolorem.Stworzył również słownik dostępnych pigmentów, uzyskiwanych z rodzimych surowców.Iantine dobrze znał tę pracę i bardzo mu ona pomogła w Bitrze.Lady Jane otworzyła szeroko drewniane drzwi wiodące do niewielkiej, lecz wystarczająco obszernej sypialni.Stało tam duże łóżko ze słupkami rzeźbionymi w niezwykłe liście ł kwiaty, prawdopodobnie ziemskie.Pokazała mu jeszcze trzecie pomieszczenie apartamentu: łazienkę i toaletę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]