X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie wątpię, że to wyjątkowy pies, Cameronie - powiedziałam powoli, jakbymzwracała się do trzecioklasisty.- Problem.Polega.Na tym.%7łe.Jestem.Uczulona.Na.Wszystkie.Psy.Rozumiesz to zdanie, prawda? - Uśmiechnęłam się słodko.Wyszczerzył zęby, niezniechęcony najbardziej protekcjonalnym tonem podłej suki, najaki potrafiłam się zdobyć.Myślał o tym poważnie.- Trochę podzwoniłem, przeprowadziłem badania i znalazłem dla nas - orkiestra,tusz!- hypoalergicznego psa.Możesz powiedzieć  hypoalergiczny ? No proszę, B., powtórzza mną,  hypo.- Znalazłeś dla nas hypoalergicznego psa? Co to ma znaczyć, takie je hodują?Ostatnie, czego mi potrzeba, to jakiś genetyczny mutant, który najprawdopodobniej poślemnie prosto do szpitala.Chyba żartujesz.- B., nie rozumiesz? To ideał.Hodowca twierdzi, że ponieważ yorki mają prawdziwewłosy, nie sierść, nie można się na nie uczulić.Nawet ty.Umówiłem nas w sobotę naspotkanie, żebyśmy mogli sobie jednego wybrać.Są w Darien, zaraz obok mojego biura, iobiecali zarezerwować dla nas przynajmniej jednego chłopca i jedną dziewczynkę, żebyśmymieli wybór.- Muszę pracować - stwierdziłam apatycznie, już w tamtej chwili boleśnie świadoma,*�Abercrombie - od 1892 dom towarowy ze sportową odzieżą. że dodawanie obciążeń będzie miało na ten konkretny związek wpływ destrukcyjny.Byćmoże powinniśmy byli to wtedy zakończyć, ale w grudniu tak trudno jest znalezć mieszkanie,a nasze było naprawdę przyzwoitej wielkości - i, cóż, psy są urocze i stanowią rozrywkę.więc się zgodziłam.- W porządku, niech będzie sobota.Pójdę do biura w niedzielę, żebyśmymogli wybrać naszego hypoalergicznego psa.Zamknął mnie w niedzwiedzim uścisku i opowiedział o swoich planach, żeby wynająćsamochód i może odwiedzić kilka pobliskich sklepów z antykami (i to mówił chłopak, którykłócił się niestrudzenie, żeby zatrzymać swój fotel wypełniony fasolą, kiedykompletowaliśmy umeblowanie) i zaczęłam się zastanawiać, czy może, ale tylko może, tengenetyczny psi mutancik jest odpowiedzią na wszystkie nasze problemy.Myliłam się.Tak bardzo, bardzo się myliłam.Cóż, nie wyrażam się jasno.Pies z całą pewnością niczego między nami nie naprawił(cóż za zaskoczenie), ale Cameron miał w tym przypadku rację: Millington okazała sięrzeczywiście hypoalergiczna.Mogłam ją trzymać, przytulać się do niej, pocierać jejfutrzastymi wąsikami o twarz i nic mnie nie swędziało.Problem polegał na tym, że sam piesbył uczulony na wszystko.Wszystko.Jakimś sposobem jej cieniutkie szczenięce kichnięciawydawały się takie milutkie, kiedy siedziała upchnięta między resztą szczeniaków w kuchnihodowcy.Takie urocze.jedyna suczka troszkę się przeziębiła, a my mieliśmy jąpielęgnować i doprowadzić do idealnego szczenięcego zdrowia.Tylko że przeziębienie niechciało ustąpić, mała Millington nie przestawała kichać.Po trzech tygodniach ciągłej opieki ipielęgnacji - Cameron miał w to odpowiedni wkład, to mu muszę przyznać - nasza kuleczkaradości nie miała się lepiej i to mimo tysiąca dwustu dolarów wydanych na konsultacje uweterynarza, antybiotyki, specjalny pokarm i dwie wizyty na ostrym dyżurze w środku nocy,kiedy rzężenie i odgłosy duszenia stały się szczególnie przerażające.Opuszczaliśmy dni wpracy, wrzeszczeliśmy na siebie i kończyły się nam pieniądze - moja bankowa i jegomaklerska pensja ledwie wystarczały na pokrycie psich wydatków.Ostatecznie diagnozabrzmiała:  W wysokim stopniu reaktywna na większość alergenów gospodarstwa domowego,w tym kurz, piasek, pyłki, płyny czyszczące, detergenty, wybielacze, perfumy, sierść innychzwierząt i inne.Nie umknęła mi ironia sytuacji: ja, najbardziej alergiczna osoba na świecie, jakimśsposobem stałam się teraz właścicielką psa, który był uczulony na absolutnie wszystko.Prawdopodobnie byłoby to zabawne, gdybyśmy Cameron, Millington i ja spali więcej niżcztery godziny z rzędu przez trzy tygodnie, ale nie spaliśmy i nie było zabawnie.Co większość ludzi zrobiłaby w takiej sytuacji? Pamiętam, że zadałam sobie to pytanie, kiedyleżałam obudzona o pierwszej w nocy czwartego bezsennego tygodnia.Zdrowa psychiczniepara, pozostająca w działającym związku, po prostu odesłałaby psa do hodowcy i zrobiłasobie wakacje w jakimś ciepłym miejscu, po czym śmiała się z czegoś, co z pewnościąawansowałoby na ulubione wspomnienie i stało się zabawną opowiastką na przyjęciach.Więcco zrobiłam? Zatrudniłam przemysłową firmę sprzątającą, żeby usunęła każdy kawałekwłosa, każdą cząstkę brudu, każdą smugę z każdej powierzchni, żeby pies mógł oddychać, ipoprosiłam Camerona, żeby raz na zawsze się wyprowadził, co też zrobił.Penelopepowiedziała mi sześć miesięcy pózniej - nieco bardziej podniecona, niż wymagało tego całewydarzenie - że zaręczył się ze swoją nową dziewczyną ubrany w kilt, podczas wyprawy nagolfa do Szkocji, i przeprowadzali się na Florydę, gdzie jej rodzina posiadała niedużą wyspę.To kończyło wszystko: stało się dokładnie tak, jak miało się stać.Dwa lata pózniej piesnauczył się tolerować zapach płynu do prania Wisk, Cameron zgodnie z rodzinną tradycjąuczcił fakt zostania ojcem mocnym ginem z tonikiem, a ja miałam kogoś, kto tak siępodniecał, że wracam co wieczór do domu, że z tej okazji siusiał.Wszyscy wygraliśmy.Millington przestała wreszcie kichać i zapadła w narkoleptyczną drzemkę, jej ciałkoleżało przyciśnięte do mojej nogi, unosząc się i opadając w rytmicznym oddechu, zgranym ztelewizorem, który był zawsze włączony, żebym miała jakiś dzwięk w tle.Po Nowożeńcachtrafiłam na maraton Queer Eye*�.Carson, za pomocą szczypców, przeglądał garderobęjakiegoś heteroseksualnego faceta, opisując znalezione przedmioty jako  strasznie w styluGAP, rocznik '87 , i zdałam sobie sprawę, że sprawdzając moją szafę, prawdopodobniebyliby równie przerażeni - po kobiecie spodziewano się chyba czegoś nieco lepszego niżgarnitury  z haka od Ann Tylor, jednej pary znoszonych dżinsów i bawełnianych topów,które pełniły rolę moich  strojów wyjściowych.Telefon zadzwonił trochę po jedenastej wieczorem.Trzymałam go w ręku iwpatrywałam się w wyświetlacz, cierpliwie czekając, żeby identyfikacja numeru rozpoznałarozmówcę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.