[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Znalezliśmy pieniądze! Co! powiedział Parker. Dawajcie je tu! Gdzie są?Detektyw bez słowa wyciągnął rękę, w której trzymał płócienny woreczek. Leżał przy telefonie w hallu, szefie! I jakoś uszedł do tej pory uwagi wszystkich, bobył na tak widocznym miejscu. Znakomicie! Parker zajrzał do wnętrza woreczka. Jedna przynajmniej spra-wa rozwiązała się sama, chociaż nie wiem, skąd się tam wziął.Ale dojdziemy do tego. Dojdziemy do tego prędzej, niż przypuszczasz. Alex wstał, wziął woreczek doręki i odłożył go ze zniechęceniem na stół. Muszę być w bardzo marnym nastroju,Ben! W tak marnym, jak nigdy przedtem.Paczkę studolarówek miałem przy sobie przezcałe przedpołudnie, a położyłem je obok telefonu, dzwoniąc do ciebie.I zapomniałemo nich zupełnie!152 Hm. Parker potarł podbródek. Niech zostaną tutaj. Spojrzał na detek-tywa. W porządku, dziękuję.Możecie odejść.Drzwi zamknęły się. Siedemdziesiąt pięć tysięcy dolarów! zastępca szefa wydziału kryminalne-go uniósł woreczek i rzucił go ponownie na stół. Jakże ciężko prowadzić śledztwobiednemu policjantowi, kiedy ma do czynienia z wami, bandą roztargnionych krezu-sów! roześmiał się. Siedemdziesiąt pięć tysięcy tu, siedemdziesiąt pięć tysięcy tam!A przecież dla jednej dziesiątej tej sumy popełniano już morderstwa, i to nie byle jakie!Co się z tobą dzieje, Joe?Alex machnął ręką. Jestem tylko człowiekiem. powiedział wzruszając ramionami a nie mecha-nizmem, który musi zachować się bezbłędnie przez całe lata podczas każdego śledz-twa! Nie interesują mnie w tej chwili te pieniądze, ale tamte, których nadal brakuje.I interesuje mnie inżynier Cowley. Jestem przekonany, że odnajdą się, a być może i on, wraz z nimi. Parker przy-taknął własnym myślom: Jeżeli ten Plumkett korespondował z generałem przez lon-dyńską poste restante, to musiał przecież być w Londynie dla odebrania listu i dla nada-nia swoich listów do generała.Jeżeli odrzucimy tezę o londyńskim wspólniku (chociażtrzeba ją zachować na marginesie), to Cowley i Chanda są jedynymi ludzmi, którzy mo-gli nadawać z Londynu listy do Mandalay House i jednocześnie odbierać listy w Londy-nie, listy nadchodzące stąd.Co byś powiedział na to, gdyby pan Cowley, mając w pra-cowni tę rzezbę, rozpoznał ją przypadkowo, bo, powiedzmy, zobaczył tę reprodukcjęwcześniej w bibliotece.? Wtedy mógłby napisać list z Londynu jako Plumkett, ale wie-dząc o wizycie policji tutaj i widząc, że jesteś na miejscu i możesz mu zagrozić, mógł na-tychmiast po śniadaniu (bo wstał przecież wcześniej niż wy od stołu) pobiec do pawi-lonu i powiedzieć generałowi wprost, że żąda przygotowanych dla szantażysty pienię-dzy w imieniu pana Plumketta! Stary mógł być tak zaskoczony, że oddał mu pieniądze,i tak roztrzęsiony tym faktem, że w ogóle zapomniał o strzelaniu do szantażysty! Wieszprzecież, że ludzie czasem planują takie heroiczne czyny, a kiedy przyjdzie do działania,nie mogą nawet ruszyć ręką, bo rzeczywistość jest czym innym przecież niż marzenie.Cowley, z pieniędzmi w kieszeni, oczywiście nie miał w głowie randki z tą biedną MerylPerry.Obojętna mu była już także praca przy tym piecu.Wyjechał, a raczej uciekł, niechcąc pokazywać się już Somerville owi na oczy i nie mając pojęcia o tym, że generałw przypływie depresji, poniżenia i świadomości, że został obrabowany przez szantaży-stę, który ma go nadal w rękach i może zniszczyć jego honor i dorobek naukowy, pal-nął sobie w łeb, gdy nadeszła burza! Jasne, prawda! Wtedy wszystko by się zgadzało.Niewidzę, jak dotąd, żadnej luki w moim rozumowaniu.Suma ta nie była astronomiczna,ale nie taka znów mała, żeby nie użyć jej z absolutnym poczuciem bezkarności.Cowley153mógł spokojnie uciec, gdyż jest w końcu wolnym człowiekiem, wczoraj zrobił hecę ge-nerałowi i mieszkańcy Mandalay House przyjęliby fakt jego nagłego wyjazdu jako kon-sekwencję wydarzeń związanych z Jowettem i Meryl oraz stanowiskiem generała wo-bec niego.A generał po jego odjezdzie musiałby go nawet wytłumaczyć w jakiś sposóbi stworzyć mu alibi.Cowley nie przewidział tylko tego samobójstwa. Ale jeżeli nie przewidział samobójstwa, dlaczego miałby wpław, kryjąc się, znikaćz Mandalay House? Mógłby spokojnie wyjechać bramą, prawda? Chyba ma jakiś samo-chód?Parker wyjął swój notes i zajrzał do środka. Ma Forda.Jowett także ma wóz, a nawet Meryl Perry, nie licząc dwóch samocho-dów należących do Mandalay House i starego grata, który jest własnością ogrodnika.Tylko profesor Snider, który przybył z Ameryki samolotem, nie ma swojego pojazdu. No właśnie! Alex wstał. A więc Cowley zniknął pozostawiając tu swój samo-chód! I przewidział, że kordon twoich ludzi będzie strzegł posiadłości? Na to pierwsze nie umiem ci odpowiedzieć.Mógł pozostawić auto z myślą, żeprzyjedzie po raz drugi, żeby powtórnie szantażować generała, bo zapewne nie myślało wyschnięciu tego złotodajnego zródła.A jeśli chodzi o policję, mógł przypuszczać, żeplanowane spotkanie z Plumkettem mogło dojść w jakiś sposób do naszej wiadomości.Twoja obecność tutaj także musiała dać mu do myślenia.W każdym razie zniknął ra-zem z pieniędzmi, to pewne! Nie przyszedł na spotkanie z Meryl o dziewiątej, pozosta-wił Jowetta w pracowni z rozpoczętą pracą! To wszystko wskazuje tylko na jedną ewen-tualność, która w dodatku wyjaśnia wszystkie niejasności w tej sprawie! Ale pan inży-nier Cowley może nie wie jeszcze, że prawo nasze ma kilka ślicznych paragrafów prze-ciw szantażystom, którzy w dodatku doprowadzają swoje ofiary do samobójstwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]