[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WyÅ‚Ä…czyÅ‚ telewizor i szedÅ‚ wÅ‚aÅ›nie w stronÄ™ łóżka, kiedy spostrzegÅ‚ w górnym roguekranu komputera, że dostaÅ‚ wiadomość.Ikona mrugaÅ‚a do niego, jakby znaÅ‚a jego tajemnice.PatrzyÅ‚ na niÄ…, ogarniÄ™ty kolejnÄ… falÄ… paniki.Nie siadajÄ…c, kliknÄ…Å‚ na ikonÄ™.Wiadomość byÅ‚aod Pożeracza Grzechów, tylko jedna linijka.Przeczytawszy jÄ…, obejrzaÅ‚ siÄ™ przez ramiÄ™, czyzamknÄ…Å‚ drzwi na klucz.Wiadomość brzmiaÅ‚a:CoÅ› ty zrobiÅ‚, do diabÅ‚a?ROZDZIAA SZEZDZIESITY ÓSMYZroda, 7 lipcaDepartament PolicjiWaszyngton, Dystrykt KolumbiiGwen Patterson siedziaÅ‚a na metalowym skÅ‚adanym krzeÅ›le, które zaoferowaÅ‚a jejRacine, obok zaÅ‚ożonego papierami biurka.Racine wyszÅ‚a gdzieÅ›, Gwen zdawaÅ‚o siÄ™, żeminęło już wiele godzin, choć tak naprawdÄ™ upÅ‚ynęło tylko kilka minut.Nie byÅ‚a pewna,dlaczego Racine nalegaÅ‚a, żeby przyszÅ‚a na policjÄ™.Może chciaÅ‚a jÄ… aresztować.Tak czyowak, Gwen byÅ‚a przekonana, że Racine z przyjemnoÅ›ciÄ… skazaÅ‚a jÄ… na czekanie w samymÅ›rodku haÅ‚aÅ›liwego chaosu, który stanowiÅ‚ jej Å›wiat, zamiast na miÄ™kkiej wygodnej kanapie wgabinecie, który uważaÅ‚a za Å›wiat Gwen.- Kilka razy oskarżono go o napaść.- Racine stanęła nagle za plecami Gwen i tak jÄ…przestraszyÅ‚a, że Gwen omal nie podskoczyÅ‚a.Racine chyba tego nie zauważyÅ‚a.RzuciÅ‚ateczkÄ™ na biurko, a raczej na stertÄ™ papierzysk na biurku, potem przysiadÅ‚a na jedynymwolnym od papierów rogu.- %7Å‚adnych wyroków.Dobra wiadomość jest taka, że mamy jegoodciski palców, wiÄ™c nie musimy posÅ‚ugiwać siÄ™ pani szklankÄ…, zwÅ‚aszcza że zostaÅ‚awykorzystana bez jego zgody i wiedzy.ZÅ‚a wiadomość jest taka, że nie odpowiadajÄ… oneodciskom na rzeczach, które pani nam daÅ‚a.Czy z tego powodu siÄ™ z paniÄ… spotyka? Mazwyczaj bicia kobiet pod pokrywkÄ… seksu?Gwen staraÅ‚a siÄ™ nie robić zdziwionej miny.Ale czy powinna być zdziwiona? DlakogoÅ› takiego jak Rubin Nash to normalne.Mężczyzni, którzy w dorosÅ‚ym życiu traktujÄ…innych brutalnie, czÄ™sto byli molestowani w dzieciÅ„stwie.Nie powinno jej również dziwić, żeukrywaÅ‚ to przed niÄ….Nie chciaÅ‚, by wiedziaÅ‚a, że jego podboje koÅ„czyÅ‚y siÄ™ brutalnie.Akiedy staÅ‚y siÄ™ krwawe? Czy powinna byÅ‚a coÅ› zauważyć?- Nie wiedziaÅ‚am, że byÅ‚y na niego jakieÅ› skargi.- ZabrzmiaÅ‚o to bardziejpowÅ›ciÄ…gliwie, niż sobie życzyÅ‚a.Racine zmarszczyÅ‚a czoÅ‚o, rozczarowana albo znowu zÅ‚a.Trudno powiedzieć.U Racine to jakoÅ› szÅ‚o w parze.- Czy takie sprawy obejmuje ta wasza tajemnica lekarska?- To nie takie proste.- Gwen z godnoÅ›ciÄ… przyjęła kolejny cios, potem zaczęławyjaÅ›niać pani detektyw: - Tak, powód naszych spotkaÅ„ jest tajemnicÄ….ZresztÄ… ten pacjentnawet nie jest jeszcze podejrzany.Jednak nasza etyka zawodowa dopuszcza pewne wyjÄ…tki,zwÅ‚aszcza gdy w grÄ™ wchodzi czyjeÅ› bezpieczeÅ„stwo.Racine przewróciÅ‚a oczami i westchnęła gÅ‚Ä™boko.- Nie mogÄ™ pani powiedzieć, z jakiego powodu siÄ™ ze mnÄ… spotykaÅ‚ - ciÄ…gnęłaspokojnie Gwen.- JeÅ›li jednak spyta pani, czy jako psycholog wierzÄ™, że Nash odczuwaniechęć do kobiet, odpowiem, że tak, wierzÄ™ w to.Tym razem Racine spojrzaÅ‚a na niÄ…, przekrzywiajÄ…c gÅ‚owÄ™, jakby bacznie jej siÄ™przyglÄ…daÅ‚a.Na oczach Gwen przemÄ…drzaÅ‚y babsztyl odsuwaÅ‚ siÄ™ w cieÅ„ i zamieniaÅ‚ w osobÄ™,która rozwiÄ…zuje zagadkÄ™.- Okej, rozumiem.Czy, zgodnie z pani opiniÄ… - powiedziaÅ‚a, jakby testowaÅ‚a zasadynowej gry - czy ten typ.niechÄ™ci może rozciÄ…gać siÄ™ także na innych?- Innych? Ma pani na myÅ›li jego znajomych albo rodzinÄ™? - Gwen zaczęła siÄ™niecierpliwić wÅ‚asnÄ… grÄ….- Dena nie zostaÅ‚a wybrana przypadkowo.Nie chcÄ™ byćniegrzeczna, detektyw Racine, ale po co mnie pani tu zaprosiÅ‚a? Te sprawy już omawiaÅ‚yÅ›my,na pani pytania mogÅ‚am odpowiedzieć przez telefon.- JeÅ›li Racine zamierzaÅ‚a jÄ… oskarżyć,Gwen wolaÅ‚aby, żeby zrobiÅ‚a to wprost, bez owijania w baweÅ‚nÄ™.- ZaprosiÅ‚am paniÄ… tutaj, ponieważ czekam na nowe informacje.- Racine zerknęłaprzez ramiÄ™, potem nad gÅ‚owÄ… Gwen, szukaÅ‚a kogoÅ› wzrokiem.- Nowe informacje? O Jezu! Znowu kogoÅ› zabiÅ‚?- Nie wiem jeszcze, czy to ma jakiÅ› zwiÄ…zek z naszÄ… sprawÄ…, chociaż sÄ… podobieÅ„stwa.Morderstwo popeÅ‚niono w Bostonie i byÅ‚o.o, wÅ‚aÅ›nie idzie.- WstaÅ‚a, żeby przywitać oficeraw mundurze, który nadszedÅ‚ zza pleców Gwen i podaÅ‚ Racine jakieÅ› papiery.- Mamy juższczegóły, jakimi dysponujÄ… w tej chwili.- Przez chwilÄ™ szeleÅ›ciÅ‚a dokumentami, wreszcie,nie podnoszÄ…c wzroku, powiedziaÅ‚a: - O Dell mówiÅ‚a mi, że pracowaÅ‚a pani jako konsultantdla FBI i pomagaÅ‚a im przygotowywać portrety psychologiczne przestÄ™pców.- Tak, ale to byÅ‚o lata temu.- Mamy mordercÄ™ - Racine zerknęła na Gwen, potem znów wróciÅ‚a do swoichpapierów - który najpewniej zabija i ćwiartuje ciaÅ‚a w niekontrolowanym szale
[ Pobierz całość w formacie PDF ]