[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Mężczyzni wymienili uścisk dłoni. Do zobaczenia w przyszłym tygodniu, Antonie Arturowiczu. Do swidania, Stan.Tony Haldane skierował się do drzwi w towarzystwie jednego z członkówobstawy jego rosyjskiego kolegi, który wyszedł przed swoim przełożonym, bysprawdzić sytuację na ulicy.Stanisław dalej stał w drzwiach w otoczeniu trzechochroniarzy, czekając na znak, że droga wolna.Gdy Haldane zatrzymał się przy krawężniku za rządkiem limuzyn, by wezwaćtaksówkę, ochrona wyprowadziła Biriukowa z lokalu.Znalazł się kilka metrów zaAnglikiem.Przystanął na moment między dwiema donicami zdobiącymi wejście dorestauracji, gdy całą scenę ogarnął błysk światła.Okolicą wstrząsnął donośny wybuch.Eksplozja rozrzuciła ciała ochroniarzy po ulicy niczym elementy zniszczonejzabawki.Range rovery uniosły się w powietrze i poprzewracały jak matchboxy.Odłamki potłukły szyby i raniły przechodniów na przestrzeni stu metrów od miejscaeksplozji.W dziesiątkach samochodów odezwały się alarmy, swoim wyciemzagłuszając wszystko oprócz najgłośniejszych ludzkich jęków bólu i krzykówprzerażenia.Czekający po przeciwległej stronie parku Dino Kadić wyprostował się nasiedzeniu kierowcy swojej łady.Gdy naciskał przycisk  wyślij na telefonie, skulił sięinstynktownie z obawy przed odłamkami, mimo że jego pojazd był niemal zupełnieschowany za rogiem.Zanim opadł kurz po wybuchu, Kadić przekręcił kluczyk w stacyjce i włączył siędo niezbyt intensywnego wieczornego ruchu.Odjechał powoli, nie oglądając się zasiebie.Przejeżdżając w pobliżu miejsca eksplozji, opuścił tylko trochę szybę, bypoczuć zapach dymu unoszącego się ku niebu.Prezydent Jack Ryan i pierwsza dama Cathy Ryan usiedli ze swoim gościem dolunchu w sali jadalnej rezydencji na drugim piętrze Białego Domu, znajdującej sięnaprzeciwko sypialni pary prezydenckiej.Towarzyszyli im dyrektor wywiadukrajowego Mary Pat Foley i jej mąż, były dyrektor CIA, Ed Foley.Fakt, że emerytowany szef rosyjskiej służby wywiadowczej był podejmowany nalunchu w prywatnej sali jadalnej w Białym Domu, mógł zaskoczyć wąską grupę osóbpoinformowanych o dzisiejszym spotkaniu i pamiętających historyczne zawirowaniaczasów zimnej wojny.Czasy się jednak zmieniły.Gołowko nie był jużprzedstawicielem rosyjskiego wywiadu  odgrywał wręcz przeciwną rolę.Choć występował jako zwykły obywatel, to jego działalność przeszkadzała obecnemulokatorowi Kremla.Departament Stanu ostrzegł prezydenta Ryana, że oficjalnezaproszenie Gołowki na lunch do Białego Domu mogłoby zostać odebrane przezRosjan jako prowokacja.Jack niechętnie przychylił się do sugestii urzędników, aletylko częściowo.Zamiast odwołać spotkanie, postanowił je zarejestrować jakonieformalne.Siergiej Gołowko porzucił pracę w wywiadzie trzy lata wcześniej i niemalnatychmiast trafił na pierwsze strony gazet, bo w odróżnieniu od większości byłychszefów agencji wywiadowczych nie zabrał się za politykę i biznes.Zamiast tegopobierał niską emeryturę i zajął się otwartą krytyką działań  siłowców  jak porosyjsku zwykło się określać członków społeczności wywiadowczej i wojskowej,którzy stali się wysoko postawionymi i obdarzonymi ogromną władzą przywódcamipolitycznymi.Ostatnimi czasy korytarze Kremla zaroiły się od byłych szpiegówi oficerów armii, działających wspólnie w ramach ścisłej koalicji celem zdobyciai utrzymania władzy.Ludzie ci wykorzystywali metody typowe dla dawnychorganów kontrolujących każdy aspekt życia publicznego i prywatnego.Najnowszy władca Kremla, sześćdziesięcioletni Walerij Wołodin, sam zaliczał siędo siłowców.Przez lata pracował w FSB, a po raz pierwszy wyróżnił się jako młodyoficer KGB.Większość obecnych przedstawicieli rosyjskiej władzy wykonawczeji sądowniczej stanowili dawni członkowie wewnętrznego bądz zagranicznegowywiadu lub wojskowi wywiadowcy z GRU.Gdy Gołowko zaczął publiczniewyrażać swoje wątpliwości dotyczące linii politycznej i działalności administracjiWołodina, nowy prezydent Rosji przyjął komentarze byłego szefa SWRz niezadowoleniem.Szczególnie nie podobały mu się uwagi, które wywiadowcazgłaszał względem demontażu demokratycznych instytucji, jaki dało sięzaobserwować za panowania nowego reżimu.Występując jako zagorzały przeciwniksiłowców, Gołowko zdawał sobie sprawę, że jego poglądy mogą stać się dla niegoniebezpieczne.Starzy koledzy Rosjanina, którzy nadal pracowali w SWR, dali dozrozumienia byłemu szefowi, że najlepiej zrobi, wyjeżdżając z Rosji i porzucającwszelką myśl o powrocie.Z ciężkim sercem były dyrektor SWR zdecydował się na emigrację.Przeniósł siędo Londynu, gdzie od roku wiódł skromny żywot, nieustannie krytykującdziałalność Wołodina i jego ministrów.Swoje objazdowe wykłady dawał wewszystkich krajach świata.Nie było tygodnia, by jego twarz nie gościła na ekranachtelewizyjnych w jakimś zakątku ziemi.Regularnie udzielał wywiadów i brał udziałw dyskusjach panelowych. Patrząc na mężczyznę siedzącego teraz po drugiej stronie stołu, Ryan nie mógł sięnadziwić, że ktoś tak wątły mógł wytrzymać rozkład zajęć niemal równiewykańczający jak jego własny.Gołowko zauważył spojrzenie Ryana i uśmiechnął się. Iwanie Emmetowiczu, powiedzcie mi, jak miewają się wasze dzieci? Wszystkie mają się dobrze.Katie i Kyle chodzą do szkoły tu, w Waszyngtonie.Sally jest na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, kończy tam staż. Troje doktorów w jednej rodzinie.Niezwykle imponujące  odrzekł Siergiej,pochylając uniesiony kieliszek w stronę pary prezydenckiej.Jack uśmiechnął się. Troje doktorów, ale tylko dwójka lekarzy.Jako doktor nauk historycznychzdążyłem się przekonać, że w domu pełnym dzieciaków moja specjalność nie jest takużyteczna jak doktorat z medycyny. A czym się obecnie zajmuje junior?  spytał Siergiej. Jack junior jest teraz po waszej stronie wielkiej wody.Jakieś dwa miesiące temuprzeniósł się do Londynu. Doprawdy?  zapytał Gołowko z odcieniem zdziwienia. A co on tam porabia? Pracuje w prywatnej firmie prowadzącej analizy biznesowe.Całe dnie spędza,oceniając transakcje i międzynarodowe umowy finansowe. Ach, zatem jest w City. Owszem, ale mieszka w Earl s Court.Siergiej uśmiechnął się i powiedział: Inteligencję odziedziczył po tacie.Powinien był zostać oficerem wywiadu.Prezydent wypełnił usta sałatką, starając się nie wydać syna.Do rozmowywtrąciła się Cathy. Jeden szpicel w rodzinie wystarczy, nie sądzisz?Siergiej uniósł ku niej szklankę z wodą. Oczywiście.To trudny zawód.Trudny również dla rodziny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl