[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gertie wyjmowała z wózka inne swoje prezenty i kładła je przed potworem.- Tu jest trochę gliny.Czy ty kiedyś bawiłeś się gliną?Pozaziemski wędrowiec wziął bryłkę do ręki i podniósł ją do ust, chcąc ugryźć kawałek.- Ależ nie, głuptasie, to się ugniata.- Gertie pokazała mu, jak to się robi, i E.T.zaczął ugniatać kulkę w dłoni.- Mam pomysł! - zawołał Elliott.- Gdzie jest globus?Michael podał mu.Elliott obrócił globus przed gwiezdnym wędrowcem i pokazał palcem Stany Zjednoczone.Powiedział:- Popatrzymy jesteśmy tutaj.Wędrowiec przytaknął, poznając teren, który często widział przelatując nad planetą w swoim Statku.Tak, on znał planetę aż za dobrze.- Popatrz - powtórzył Elliott - my pochodzimy stąd, a skąd ty jesteś?Stary wędrowiec odwrócił się i przez okno spojrzał na wygwieżdżone niebo.Elliott otworzył atlas i wskazał rysunek Układu Słonecznego.- Jesteś z naszej części wszechświata? Potwór ulepił pięć kulek z gliny i położył je na mapie Układu Słonecznego dokoła kulki - słońca, umieszczonej w środku.- Pięć? Jesteś z Jowisza?Nie mógł zrozumieć ich bełkotliwych pytań.Zwrócił końce palców w stronę pięciu kulek i wytworzył wokół nich pole siłowe.Kulki uniosły się w powietrzu i zaczęły krążyć nad głowami dzieci.Obracały się dokoła, dokoła, a dzieci wzdychały i nogi się pod nimi uginały.- Och.nie.Czyżby je obraził?Cofnął palce, otoczka pola siłowego wokół kulek znikła i natychmiast spadły one na podłogę.Wtedy poczłapał do schowka ze swoim geranium.6- Mamusiu! - zawołała Gertie - Elliott ma w schowku potwora!- To dobrze, kochanie.- Mary leżała na sofie z nogami podniesionymi do góry i starała się nie słyszeć głosów dzieci, co było dość trudne, gdyż właśnie Elliott trzepnął Gertie zrolowaną gazetą.- Ach! Ach! - krzyczała dziewczynka.- Nienawidzę cię, Elliott!- Przestań! - Mary poruszyła się.Miała na twarzy krem, dzięki któremu powinny w jakiś cudowny sposób zniknąć jej zmarszczki.- Elliott, nie dokuczaj Gertie.- Dlaczego?- Bo to jest twoja siostra.- Chodź, Gertie - powiedział chłopiec, któremu nagle minęła złość.- Pobawimy się na podwórku.- No, to już lepiej - rzekła Mary i położyła głowę na poduszce.Wpatrywała się przed siebie.Z tą warstwą kremu czuła się tak, jakby ktoś rzucił jej w twarz surowe ciasto.Ale gdy zmyje krem - pomyślała - wyłoni się zupełnie nowa istota., jeżeli tylko w domu będzie panował względny spokój.Słyszała, jak Elliott prowadzi Gertie do drzwi wyjściowych.On potrafi być taki kochany i dobry dla niej, jeśli chce.- Jeżeli powiesz jeszcze słowo o potworze - wyszeptał chłopiec, gdy znaleźli się na podwórku - wyrwę wszystkie włosy twoim lalkom.- Tylko spróbuj - odparła Gertie zaciskając piąstki.- Posłuchaj, Gertie, potwór jest dla nas.wielkim darem.- Elliott walczył z własnymi myślami, usiłując wyrazić to, co czuł, to znaczy, że coś wielkiego wtargnęło do ich życia, że jest to coś najlepszego, co mogło im się przydarzyć.- Musimy mu pomóc.- On wygląda jak duża zabawka - oznajmiła dziewczynka.- To nie jest zabawka.To jest cudowna istota stamtąd.- Wskazał ręką niebo.- Ale i tak wygląda jak zabawka.- Gertie wydęła wargi.- A mama mówiła, że powinniśmy dzielić się zabawkami.- Podzielę się nim z tobą.Ale musisz dotrzymać tajemnicy.- Tajemnica, tajemnica.- zaśpiewała dziewczynka.- Znam małą tajemnicę.- Popatrzała na Elliotta z szelmowskim błyskiem w oczach.- A co mi dasz, jeśli nie powiem?- Co chcesz?- Twoją krótkofalówkę, twoje walkie - talkie.- Gertie zaśmiała się triumfalnie.Zdarzyło się coś naprawdę wspaniałego.Udało się zmusić starszego brata do rezygnacji.- Okay - powiedział - możesz je mieć.- I musisz bawić się ze mną moimi lalkami.Elliott spojrzał na siostrę zbolałym wzrokiem.-.a więc wszystkie lalki jedzą podwieczorek.- Gertie w swoim pokoju krzątała się.Lalki siedziały dokoła stołu i rozmawiały: -.i moja lalka mówi do twojej: “prawda, że chłopcy są okropni", a twoja lalka.Elliott słuchał, co jego lalka ma powiedzieć, i powtarzał wszystko, poruszając jej głową i ręką, udając, że ona pije herbatę.Przypomniał sobie dni, gdy wjeżdżał na wrotkach na przyjęcia Gertie, przewracał lalki, krzesła, stolik i pękając ze śmiechu odjeżdżał.Czy te cudowne chwile minęły już na zawsze?Mary zajrzała do nich.- Och, Elliott, jaki jesteś miły.- Elliott będzie się bawił ze mną lalkami każdego wieczoru - powiedziała Gertie.Lalka Elliotta jęknęła i zsunęła się pod stół.Gdy Tyler przyszedł, żeby zagrać w “Smoki", zobaczył dziwny widok - Elliott siedział razem z Gertie przy kuchence dla lalek.Miał na sobie fartuch kuchenny, a w ręce trzymał malutką foremkę do ciastek.- Odbiło ci? - Wyrośnięty, chudy Tyler o mało nie przysiadł na progu.Widać było tylko jego długie ręce i nogi.Elliott skorzystał z okazji, żeby go nazwać Człowiekiem z Gumy.Tyler był bardzo czuły na tym punkcie, gdyż bał się, że będzie miał siedem stóp wzrostu.- Co ty wyprawiasz, Elliott? - Tyler pochylił się nad kuchenką.Gertie krzątała się w ekstazie, a jej brat, niewolnik, rozrabiał piasek z wodą.- Wygląda to jak ciasteczka z haszyszu.- Spływaj! - Elliott wytarł ręce w upiasz - czony fartuch.- Pamiętasz, że dzisiaj gramy w “Smoki"?- On się będzie bawił ze mną - oświadczyła Gertie - do końca swoich dni.Otworzyły się boczne drzwi i wszedł Greg.W koszulce z jarzącym się napisem wyglądał jak zabawka na zepsutym szyldzie neonowym.Wrażenie potęgował jeszcze fakt, że strasznie się ślinił, gdy mówił.- Co tu się dzieje?- Nic, zaśliniona mordo - zasyczał Elliott.- Elliott i ja - zaśpiewała Gertie - pieczemy ciasteczka.Greg przysunął fotel, usiadł na nim i uśmiechając się chytrze zapytał:- Zgwałciłeś ją, czy co?- Spokojnie, Greg - wtrącił Tyler - spokojnie.Greg, śliniąc się, rzekł:- No, teraz już mnie nic nie zaskoczy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]