[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Napis nabuteleczce byÅ‚ caÅ‚kowicie niewinny.Zawartość do napisu miaÅ‚a siÄ™ tak jak pięść donosa.NaciÄ…gnÄ…Å‚ trzy centymetry szeÅ›cienne i poÅ‚ożywszy siÄ™ na kozetce, wstrzyknÄ…Å‚sobie zawartość.W oczach momentalnie mu zmÄ™tniaÅ‚o.Mózg otworzyÅ‚ siÄ™, a w chwilÄ™51pózniej egzorcysta opuÅ›ciÅ‚ swoje ciaÅ‚o, udajÄ…c siÄ™ na astralnÄ… wÄ™drówkÄ™.WyprysnÄ…Å‚ dogóry jak Å›wieca.ZnalazÅ‚ siÄ™ wysoko nad miastem.PopatrzyÅ‚ na poÅ‚udnie.Nad górÄ…w pobliżu UchaÅ„ unosiÅ‚ siÄ™ sÅ‚up czarnego Å›wiatÅ‚a.PostaraÅ‚ siÄ™ wyostrzyć nieco wzrok,ale nie udaÅ‚o mu siÄ™ to.ObawiaÅ‚ siÄ™ zbliżyć do sÅ‚upa.CiaÅ‚o astralne byÅ‚o dość podatnena magiczne uszkodzenia.Zamiast tego postaraÅ‚ siÄ™ wsÅ‚uchać w rytm życia miasta.Każde skupisko ludzi jestjak wielkie serce.Bije pewnym rytmem generowanym przez ludzkie myÅ›li i uczucia.SÄ… zdrowe miasta, gdzie rytm jest czysty i mocny.SÄ… chore miasta, gdzie żyjÄ… zli ludzie.WiÄ™kszość miast, w których rytm wsÅ‚uchiwaÅ‚ siÄ™ podczas astralnych wÄ™drówek, miaÅ‚abardzo chore dusze.Tu nie byÅ‚o nawet tak zle.Ludzie mieli dobre myÅ›li.Ale byÅ‚o coÅ›jeszcze.Puste przestrzenie pod miastem odbijaÅ‚y rytm, znieksztaÅ‚cajÄ…c go w chore za-wodzenie.MyÅ›li wracaÅ‚y do ludzi skrzywione.W lochach coÅ› byÅ‚o.ZagÅ‚Ä™biÅ‚ siÄ™ pod zie-miÄ™.Atmosfera tam panujÄ…ca byÅ‚a po prostu straszna.Powietrze naÅ‚adowane zostaÅ‚okiedyÅ› nienawiÅ›ciÄ…, która teraz parowaÅ‚a do góry, miÄ™dzy żywych.Nienawiść wciskaÅ‚aim w rÄ™ce noże i siekiery i butelki wódki.PostaraÅ‚ siÄ™ zbliżyć do jej czarnych zródeÅ‚.PromieniowaÅ‚a z niewielkiego pomieszczenia w bocznym ciÄ…gu galerii.Jej zródÅ‚em byÅ‚szkielet czÅ‚owieka w resztkach munduru i papasze na gÅ‚owie.Drugie zródÅ‚o znajdo-waÅ‚o siÄ™ tuż obok.Nienawiść promieniowaÅ‚a od przeszÅ‚o trzydziestu szkieletów.Falejednej i drugiej zÅ‚oÅ›ci interferowaÅ‚y to wzmacniajÄ…c siÄ™, to sÅ‚abnÄ…c.CiaÅ‚o astralne za-częło niszczeć.MusiaÅ‚ opuÅ›cić to miejsce.PrzeniósÅ‚ siÄ™ w inny korytarz.Tu także coÅ›byÅ‚o.UkryÅ‚o siÄ™ przed nim w Å›cianie. Kim jesteÅ›? zapytaÅ‚.CoÅ› ukrytego w Å›cianie nie udzieliÅ‚o mu odpowiedzi.WciskaÅ‚o siÄ™ gÅ‚Ä™biej.Aż wresz-cie kontakt zerwaÅ‚ siÄ™.WyprysnÄ…Å‚ na powierzchniÄ™ ziemi.WiedziaÅ‚ już dużo, ale ciÄ…-gle byÅ‚ w nim głód wiedzy.PostanowiÅ‚ odszukać czÅ‚owieka, którego minÄ…Å‚ w parku.PrzeszukiwaÅ‚ miasto.Nie znalazÅ‚.ZdziwiÅ‚o go to.CzuÅ‚, że ten dziwny osobnik jest tuw jakiÅ› sposób przypisany.OdÅ‚amki jego myÅ›li tkwiÅ‚y w murach domów, w korze drzew,w postaci plam paskudziÅ‚y chodniki.Na niewielkim placyku u zbiegu dwu ulic, znaj-dowaÅ‚a siÄ™ bardzo stara plama krwi.KoÅ‚o niej na Å‚aweczce leżaÅ‚ jakiÅ› starzec.ByÅ‚ mar-twy.Obok niego staÅ‚ jakiÅ› mÅ‚odzieniec i milicjant spisujÄ…cy protokół.Po chwili nadszedÅ‚także lekarz.UmysÅ‚ nieboszczyka jeszcze pracowaÅ‚.Czaszka odbijaÅ‚a echo jego myÅ›li.MyÅ›li, które miaÅ‚ na chwilÄ™ przed Å›mierciÄ….MyÅ›li wiÄ…zaÅ‚y siÄ™ z tamtym czÅ‚owiekiem.PÅ‚onęły zimnym bÅ‚Ä™kitnym pÅ‚omieniem nienawiÅ›ci.Jak spirytus.Jak spirytus oszaÅ‚a-miaÅ‚y stojÄ…cych wokoÅ‚o.Milicjant miaÅ‚ ochotÄ™ spaÅ‚ować mÅ‚odego Niemca.Lekarz miaÅ‚ochotÄ™ zaprzestać prób reanimacji.MÅ‚ody Niemiec chciaÅ‚ mieć w kieszeni rewolweri zastrzelić tych dwu niedorajdów.CiaÅ‚o fizyczne Å›ciÄ…gnęło jego duszÄ™ z powrotem.WróciÅ‚.OtworzyÅ‚ oczy.CiaÅ‚o po-kryte miaÅ‚ kropelkami krwi, które przeniknęły przez skórÄ™.ZdarzaÅ‚o mu siÄ™ to i wcze-52Å›niej.Za każdym razem byÅ‚ potem chory przez kilka dni.PoczuÅ‚ zniechÄ™cenie.Nie do-wiedziaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwie nic ciekawego, a straciÅ‚ znacznÄ… część swoich siÅ‚ żywotnych.SiÅ‚,które musiaÅ‚ oszczÄ™dzać na ostatecznÄ… rozgrywkÄ™.* * *ZmierzchaÅ‚o siÄ™ już.WÅ‚aÅ›nie w tym momencie, w którym Jakub czarowaÅ‚ na swoimpodwórku, posterunkowy Birski wszedÅ‚ w opÅ‚otki gospodarstwa, w którym od siedem-dziesiÄ™ciu lat mieszkaÅ‚ Semen Korczaszko.RozejrzaÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a.Nic ciekawego nie wy-patrzyÅ‚.PodszedÅ‚ do drzwi i zapukaÅ‚.W tej chwili poczuÅ‚, że za jego plecami stoi czÅ‚o-wiek z siekierÄ… w rÄ™ce.Wrażenie to potÄ™gowaÅ‚ cieÅ„, który zachodzÄ…ce sÅ‚oÅ„ce rzucaÅ‚o naÅ›cianÄ™.OdwróciÅ‚ siÄ™.Za nim istotnie staÅ‚ jeden z wnuków, a może i prawnuków gospo-darza.I faktycznie trzymaÅ‚ siekierÄ™ w rÄ™ce. A ty, tu co? zapytaÅ‚. ZachciaÅ‚o siÄ™ aresztować dziadka?SadzÄ…c po wyrazie jego twarzy, gotów byÅ‚ natychmiast użyć siekiery, gdyby otrzymaÅ‚odpowiedz twierdzÄ…cÄ…. Ależ uchowaj Boże zaprotestowaÅ‚ Birski. WrÄ™cz przeciwnie, chcemy go po-prosić o pomoc w wyjaÅ›nieniu takiej jednej paskudnej sprawy. O co go oskarżacie?GÅ‚os wnuka ociekaÅ‚ nienawiÅ›ciÄ….Siekiera ciążyÅ‚a mu już trochÄ™, wiÄ™c przeÅ‚ożyÅ‚ jÄ… dodrugiej rÄ™ki. Ależ o nic.Chcemy go prosić o pomoc, bo dobrze zna siÄ™ na koniach. PomówiÄ™ z nim.ProszÄ™ tu zaczekać.WszedÅ‚ do domu.WyszedÅ‚ po chwili. Dziadek prosi.Posterunkowy nigdy wczeÅ›niej nie byÅ‚ w domu Korczaszków toteż to, co zastaÅ‚we wnÄ™trzu, zaskoczyÅ‚o go caÅ‚kowicie.Weszli do sieni.Nad drzwiami prowadzÄ…cymiw gÅ‚Ä…b domu, znajdowaÅ‚ siÄ™ napis po polsku i po rosyjsku.WKRACZASZ NA TERYTORIUM CARSKIEJ ROSJI.POWIERZCHNIA 35 m2 JZYK URZDOWY: ROSYJSKILUDNOZ: 1ZAAÓ%7Å‚ STRÓJ OCHRONNYStrzaÅ‚ka znajdujÄ…ca siÄ™ poniżej celowaÅ‚a w bok.KoÅ‚o drzwi wisiaÅ‚o kilka kurtekmundurowych.Rosyjskich i pierwszej wojny Å›wiatowej. Pan pozwoli wnuk gospodarza wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™.Milicjant zgÅ‚upiaÅ‚.ZdjÄ…Å‚ jednakz siebie mundur i podaÅ‚.ZaczÄ…Å‚ odpinać kaburÄ™ z pistoletem.53 BroÅ„ osobistÄ… może pan zachować.Pan pozwoli, to chyba bÄ™dzie zbliżony rozmiar.Jest pan oficerem? Tak.Birski wbiÅ‚ siÄ™ w mundur.Mundur miaÅ‚ epolety i naramienniki.ZapiÄ…Å‚ drżącyminieco palcami guziki z carskim orÅ‚em.W kÄ…cie wisiaÅ‚o duże lustro.StanÄ…Å‚ przed nimi przez chwilÄ™ podziwiaÅ‚ swoje odbicie.Tymczasem wnuk przypasaÅ‚ mu szablÄ™.Samtakże zaÅ‚ożyÅ‚ mundur.SiekierÄ™ odstawiÅ‚ już wczeÅ›niej do kÄ…ta. Chce pan jeszcze oficerki? zapytaÅ‚. Nie, dziÄ™kujÄ™, JeÅ›li można zostanÄ™ w swoich. Ostrogi?Widok, który widziaÅ‚ w lustrze, obudziÅ‚ w nim jakÄ…Å› dziwnÄ… nostalgiÄ™.Przez chwilężaÅ‚owaÅ‚, że nie urodziÅ‚ siÄ™ sto lat wczeÅ›niej.Mundur byÅ‚ znacznie lepszy niż jego mili-cyjny, i Å‚adniejszy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]