[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ObrÄ…czka na palcu bÅ‚ysnęła,zwracajÄ…c uwagÄ™ caÅ‚ej trójki siedzÄ…cej naprzeciwko, i Hanne,wiedziona starym odruchem, już miaÅ‚a jÄ… schować, ale coÅ› jÄ…powstrzymaÅ‚o.- To jest Maren Kalsvik - powiedziaÅ‚a i lekko klepnęłapierwszÄ… kupkÄ™.- A to jest Kochanek, który okradÅ‚ swojÄ…najdroższÄ… przed jej Å›mierciÄ….Tutaj - dotknęła trzeciego stosu- mamy męża, który okÅ‚amuje policjÄ™, zatajajÄ…c korzyÅ›ci,jakie odniesie ze Å›mierci żony.Czwarty plik, wciąż w zielonej okÅ‚adce, zostaÅ‚ przesuniÄ™ty nasam brzeg biurka.- A to jest caÅ‚a reszta.Olav Håkonsen, jego matka, TerjeWelby i.- Dlaczego wÅ‚aÅ›ciwie skreÅ›liÅ‚aÅ› Terjego? - przerwaÅ‚a jejTone-Marit.- Przecież on mimo wszystko jest najbardziejpodejrzany, czy nie? - To jest za proste, Tone-Marit.Zbyt ewidentne.I niepodoba mi siÄ™ brak listu pożegnalnego.Technicy nie majÄ… jużwÄ…tpliwoÅ›ci, że to byÅ‚o samobójstwo, jeÅ›li kiedykolwiek jemieli.Welby zginÄ…Å‚ od wÅ‚asnego noża do tapet.Prawdopodobnie zabiÅ‚ siÄ™ z powodu żalu i depresji.A także niepotrafiÄ…c znieść myÅ›li, że okazaÅ‚ siÄ™ Å‚otrem i bandytÄ…okradajÄ…cym pracodawcÄ™.Ale nie znalezliÅ›my nic innego, co bypotwierdzaÅ‚o, że zabiÅ‚ Agnes.CaÅ‚e nasze doÅ›wiadczenie ażkrzyczy, że powinniÅ›my znalezć przy nim list, w którym albozapewniaÅ‚by o swojej niewinnoÅ›ci, jeÅ›li chodzi o zabójstwo, iprosiÅ‚ o wybaczenie za wszystko inne, co zrobiÅ‚, albo też dowszystkiego siÄ™ przyznawaÅ‚.To byÅ‚o samobójstwo popeÅ‚nionew najgÅ‚Ä™bszej rozpaczy, bÄ™dÄ…ce zarówno ucieczkÄ…, jak i pokutÄ….A pokuta by siÄ™ nie dopeÅ‚niÅ‚a, gdyby nie przekazaÅ‚ komuÅ›informacji o tym, co naprawdÄ™ zrobiÅ‚.- Ale nie napisaÅ‚ takiego listu - wtrÄ…ciÅ‚ Billy T., bekajÄ…c.- A ja uważam, że napisaÅ‚.WÅ‚aÅ›ciwie jestem pewna, żezostawiÅ‚ list.Tylko że ktoÅ› go zabraÅ‚.Erik oblaÅ‚ sobie koszulÄ™ colÄ…, Tone-Marit opadÅ‚a szczÄ™ka, aBilly T.gwizdnÄ…Å‚.- Maren Kalsvik - powiedziaÅ‚ głównie do siebie.- List mógÅ‚ zabrać każdy - zaprotestowaÅ‚ Erik.- DlaczegowÅ‚aÅ›nie ona?- Ponieważ chciaÅ‚a, abyÅ›my uznali, że morderca nie żyje.Ponieważ jej Å›wiat siÄ™ zawali, jeżeli straci pracÄ™.PracÄ™, dlaktórej żyje i oddycha, a którÄ… zdobyÅ‚a, faÅ‚szujÄ…c dokumenty ikÅ‚amiÄ…c.Teraz to Tone-Marit gwizdnęła, cicho, ale przeciÄ…gle.- Maren Kalsvik studiowaÅ‚a w Diakonackiej Wyższej SzkolePracy Socjalnej - ciÄ…gnęła Hanne z rÄ™kami zaÅ‚ożonymi zagÅ‚owÄ™.- To jest prawda.Ale oblaÅ‚a ostatni egzamin.WiosnÄ…tysiÄ…c dziewięćset dziewięćdziesiÄ…tego.To nic takiego, doegzaminu można podejść drugi raz, jesieniÄ….Problem jednakpolega na tym, że pózniej też nie zdaÅ‚a.I wÅ‚aÅ›nie wówczasdokonaÅ‚a najgÅ‚upszego wyboru w życiu.Zamiast powtórzyćcaÅ‚y ostatni rok, a tym samym zdobyć dwie nowe szanse,zdecydowaÅ‚a siÄ™ na kolejnÄ… powtórkÄ™.I znów oblaÅ‚a. - Czy ona jest jakaÅ› gÅ‚upia? - mruknÄ…Å‚ Billy T.- Przecieżwydaje siÄ™, że tak Å›wietnie sobie radzi.- Praktyka i teoria to dwie różne sprawy.MogÅ‚o jej siÄ™ niepowieść z tysiÄ…ca powodów.Dramatyczne jest to, że potrzeciej powtórce nie ma już możliwoÅ›ci kolejnej próby.Nigdy.Na listach osób z dyplomem Diakonackiej WyższejSzkoÅ‚y Pracy Socjalnej nie ma żadnej Maren Kalsvik.Ani wroku dziewięćdziesiÄ…tym ani dziewięćdziesiÄ…tym pierwszym.Ani w żadnym innym, jeÅ›li chodzi o Å›cisÅ‚ość.A ubiegajÄ…c siÄ™ otÄ™ pracÄ™, musiaÅ‚a przedÅ‚ożyć dyplom.I on po prostu jestfaÅ‚szywy.- Cholera, fatalnie! - westchnÄ…Å‚ Billy T.- Chyba tak wÅ‚aÅ›nie siÄ™ musiaÅ‚a czuć, kiedy nie zdaÅ‚a.- Czy Agnes na pewno powiedziaÅ‚a Maren, że to odkryÅ‚a? -spytaÅ‚a Tone-Marit.- Nie wiemy.- Hanne pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….- Ale jeÅ›lipowiedziaÅ‚a, to Maren miaÅ‚a Å›wiadomość, że jej życie legÅ‚o wgruzach, a to byÅ‚o sto razy gorsze niż odsiadka za kradzieżtrzydziestu tysiÄ™cy koron.Gorsze niż utrata domu i pieniÄ™dzy.A poza tym mam coÅ› jeszcze.Pół godziny pózniej caÅ‚a cola zniknęła, a temperatura wpokoju pani komisarz zaczęła niebezpiecznie zbliżać siÄ™ dotrzydziestu stopni.Erik byÅ‚ podniecony i spocony, Billy T.uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ szeroko, a Tone-Marit kolejny raz w duchustwierdziÅ‚a, że Hanne Wilhelmsen jest najlepszÄ… Å›ledczÄ…, jakÄ…kiedykolwiek spotkaÅ‚a.%7Å‚adne nie miaÅ‚o już wÄ…tpliwoÅ›ci.Kochanek okazaÅ‚ siÄ™ Å‚otrem,który dostanie wyrok za przestÄ™pstwo przeciwko mieniu.NieszczÄ™sny mąż gÅ‚upkiem, który baÅ‚ siÄ™ powiedzieć prawdÄ™,chociaż nie byÅ‚a dla niego ani trochÄ™ grozna.Ale to MarenKalsvik byÅ‚a zabójczyniÄ….Bez wzglÄ™du jednak na to, jak to obracali i rozgrzebywali, niebyli w stanie tego udowodnić.***Cathrine Ruge zatrzymaÅ‚a siÄ™ przy stoisku z warzywami i próbowaÅ‚a sobie przypomnieć, czy ma w domu marchewkÄ™, czyjednak powinna kupić jeszcze jednÄ… paczkÄ™.Ale w Å›rodku zimymarchew nie wyglÄ…daÅ‚a zbyt kuszÄ…co.Może wiÄ™c raczejpowinna wziąć kalarepÄ™? ZastanawiaÅ‚a siÄ™, ważąc w rÄ™kuszarożółtÄ… spÅ‚aszczonÄ… bulwÄ™, kiedy z haÅ‚asem wpadÅ‚a dosklepu gromada mÅ‚odych ludzi w czerwonych puchówkach znaszytymi filcowymi kotami, emblematami szkoÅ‚y.O Boże, maturzyÅ›ci z roku na rok zaczynajÄ… siÄ™ bawić corazwczeÅ›niej, pomyÅ›laÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl