X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obrączka na palcu błysnęła,zwracając uwagę całej trójki siedzącej naprzeciwko, i Hanne,wiedziona starym odruchem, już miała ją schować, ale coś jąpowstrzymało.- To jest Maren Kalsvik - powiedziała i lekko klepnęłapierwszą kupkę.- A to jest Kochanek, który okradł swojąnajdroższą przed jej śmiercią.Tutaj - dotknęła trzeciego stosu- mamy męża, który okłamuje policję, zatajając korzyści,jakie odniesie ze śmierci żony.Czwarty plik, wciąż w zielonej okładce, został przesunięty nasam brzeg biurka.- A to jest cała reszta.Olav H�konsen, jego matka, TerjeWelby i.- Dlaczego właściwie skreśliłaś Terjego? - przerwała jejTone-Marit.- Przecież on mimo wszystko jest najbardziejpodejrzany, czy nie? - To jest za proste, Tone-Marit.Zbyt ewidentne.I niepodoba mi się brak listu pożegnalnego.Technicy nie mają jużwątpliwości, że to było samobójstwo, jeśli kiedykolwiek jemieli.Welby zginął od własnego noża do tapet.Prawdopodobnie zabił się z powodu żalu i depresji.A także niepotrafiąc znieść myśli, że okazał się łotrem i bandytąokradającym pracodawcę.Ale nie znalezliśmy nic innego, co bypotwierdzało, że zabił Agnes.Całe nasze doświadczenie ażkrzyczy, że powinniśmy znalezć przy nim list, w którym albozapewniałby o swojej niewinności, jeśli chodzi o zabójstwo, iprosił o wybaczenie za wszystko inne, co zrobił, albo też dowszystkiego się przyznawał.To było samobójstwo popełnionew najgłębszej rozpaczy, będące zarówno ucieczką, jak i pokutą.A pokuta by się nie dopełniła, gdyby nie przekazał komuśinformacji o tym, co naprawdę zrobił.- Ale nie napisał takiego listu - wtrącił Billy T., bekając.- A ja uważam, że napisał.Właściwie jestem pewna, żezostawił list.Tylko że ktoś go zabrał.Erik oblał sobie koszulę colą, Tone-Marit opadła szczęka, aBilly T.gwizdnął.- Maren Kalsvik - powiedział głównie do siebie.- List mógł zabrać każdy - zaprotestował Erik.- Dlaczegowłaśnie ona?- Ponieważ chciała, abyśmy uznali, że morderca nie żyje.Ponieważ jej świat się zawali, jeżeli straci pracę.Pracę, dlaktórej żyje i oddycha, a którą zdobyła, fałszując dokumenty ikłamiąc.Teraz to Tone-Marit gwizdnęła, cicho, ale przeciągle.- Maren Kalsvik studiowała w Diakonackiej Wyższej SzkolePracy Socjalnej - ciągnęła Hanne z rękami założonymi zagłowę.- To jest prawda.Ale oblała ostatni egzamin.Wiosnątysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego.To nic takiego, doegzaminu można podejść drugi raz, jesienią.Problem jednakpolega na tym, że pózniej też nie zdała.I właśnie wówczasdokonała najgłupszego wyboru w życiu.Zamiast powtórzyćcały ostatni rok, a tym samym zdobyć dwie nowe szanse,zdecydowała się na kolejną powtórkę.I znów oblała. - Czy ona jest jakaś głupia? - mruknął Billy T.- Przecieżwydaje się, że tak świetnie sobie radzi.- Praktyka i teoria to dwie różne sprawy.Mogło jej się niepowieść z tysiąca powodów.Dramatyczne jest to, że potrzeciej powtórce nie ma już możliwości kolejnej próby.Nigdy.Na listach osób z dyplomem Diakonackiej WyższejSzkoły Pracy Socjalnej nie ma żadnej Maren Kalsvik.Ani wroku dziewięćdziesiątym ani dziewięćdziesiątym pierwszym.Ani w żadnym innym, jeśli chodzi o ścisłość.A ubiegając się otę pracę, musiała przedłożyć dyplom.I on po prostu jestfałszywy.- Cholera, fatalnie! - westchnął Billy T.- Chyba tak właśnie się musiała czuć, kiedy nie zdała.- Czy Agnes na pewno powiedziała Maren, że to odkryła? -spytała Tone-Marit.- Nie wiemy.- Hanne pokręciła głową.- Ale jeślipowiedziała, to Maren miała świadomość, że jej życie legło wgruzach, a to było sto razy gorsze niż odsiadka za kradzieżtrzydziestu tysięcy koron.Gorsze niż utrata domu i pieniędzy.A poza tym mam coś jeszcze.Pół godziny pózniej cała cola zniknęła, a temperatura wpokoju pani komisarz zaczęła niebezpiecznie zbliżać się dotrzydziestu stopni.Erik był podniecony i spocony, Billy T.uśmiechał się szeroko, a Tone-Marit kolejny raz w duchustwierdziła, że Hanne Wilhelmsen jest najlepszą śledczą, jakąkiedykolwiek spotkała.%7ładne nie miało już wątpliwości.Kochanek okazał się łotrem,który dostanie wyrok za przestępstwo przeciwko mieniu.Nieszczęsny mąż głupkiem, który bał się powiedzieć prawdę,chociaż nie była dla niego ani trochę grozna.Ale to MarenKalsvik była zabójczynią.Bez względu jednak na to, jak to obracali i rozgrzebywali, niebyli w stanie tego udowodnić.***Cathrine Ruge zatrzymała się przy stoisku z warzywami i próbowała sobie przypomnieć, czy ma w domu marchewkę, czyjednak powinna kupić jeszcze jedną paczkę.Ale w środku zimymarchew nie wyglądała zbyt kusząco.Może więc raczejpowinna wziąć kalarepę? Zastanawiała się, ważąc w rękuszarożółtą spłaszczoną bulwę, kiedy z hałasem wpadła dosklepu gromada młodych ludzi w czerwonych puchówkach znaszytymi filcowymi kotami, emblematami szkoły.O Boże, maturzyści z roku na rok zaczynają się bawić corazwcześniej, pomyślała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.