[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wypełnił swójobowiązek wobec świata.Z tego powodu kobieta, którąkochał, przestała istnieć.To Jack postawił go na nogi.Wyglądał tak, jakbymiał ochotę rozszarpać go gołymi rękami.Ale Nadiastanęła między nimi, w milczeniu przyglądając sięMichaelowi, bez słów prosząc o wyjaśnienie, którego niemógł, nie chciał udzielić. Wypędziła Zwiatło powiedział, zwracając siętylko do niej, choć wiedział, że pozostali słuchają.W historii, którą jej opowiedziałem, WojowniczkaZwiatła, żeby ocalić świat i wszystkich, których kocha,wypędza Zwiatło i przyjmuje Mrok. I kim się staje? spytała Nadia.- Nie chciał jejtego powiedzieć.Przysiągł sobie w duszy, że nigdy nieopowie jej tej historii, że ukryje książkę aż do czasu,kiedy opowieść znów stanie się niczym więcej niż tylkoopowieścią. Czym się staje? naciskała Nadia. Staje się potworem powiedział z rezygnacją.Staje się tym, czego boi się samo Zło.Dawno temu po świecie chodziło Zło.I to ono rządziło światem.Niszczyło Zwiatło w sercach ludzi, czyniąc ichniewolnikami Mroku. Potrzebujemy obrońcy wołali w rozpaczy ludzie,którzy uciekli Złu. Potrzebujemy wojownika, który ocaliZwiatło.Była wśród nich kobieta, która wiedziała, co możnazrobić.Co trzeba zrobić.Poleciła ludziom, by zbudowaliogromny labirynt, plątaninę ścieżek i kryjówek.A potem,kiedy wykonali jej polecenie, kazała im wznieść wokółtego miejsca mur ostro zakończony i tak wysoki, żebynic nie mogło się przez niego przedostać i uciec.A kiedy wszystko było gotowe, weszła do labiryntui wyzwała Zło. Jestem wojowniczką, która broni Zwiatła, i uwolnięludzi uwięzionych w Mroku.Zło, słysząc jej wyzwanie, weszło za nią do labiryntu.Szukało jej w plątaninie ścieżek i w kryjówkach.A kiedypodążało za Wojowniczką Zwiatła, ludzie zamurowaliwejście, żeby nic nie mogło uciec z labiryntu.Kiedy ostatni kamień znalazł się na miejscu i wysokimur otaczał cały labirynt, kobieta stanęła przed wrogiem. Jestem tu, ponieważ kocham oświadczyła.Ponieważ kocham, pozostanę tutaj.Wypędzam Zwiatłoi wiążę cię ze sobą.Wypędzam Zwiatło i staję się twoimmieszkaniem.Wypędzam Zwiatło, które żyje we mnie,i już zawsze będę krążyć w tym mrocznym miejscu!I wtedy serce wojowniczki pękło na dwie połowy.Zwiatło wytrysnęło z labiryntu i popłynęło przez świat,uwalniając ludzi, których uwięził Mrok.Na ten widok ci, którzy poszli za kobietą, zrozumieli,że Zło zostało pokonane.Stanęli pod wysokim, ostrozakończonym murem i zaczęli wiwatować.A potem uświadomili sobie straszliwą prawdę.Odrzucając połowę swego serca, tę, którautrzymywała Zwiatło, kobieta stała się czymś gorszym niżZło, które ich prześladowało.Stała się potworem, któregoobawiało się Zło.Ludzie pojęli wówczas, żeWojowniczka Zwiatła kazała im zbudować ten mur,ponieważ stała się czymś zbyt strasznym, by mogła żyćwśród nich.Więc opłakiwali jej stratę i czcili Zwiatło do końcaswoich dni.A choć nigdy jej nie zapomnieli, nikt niewrócił do otoczonego murem labiryntu, by zaoferowaćtowarzystwo lub pociechę potworowi, którego obawiałosię samo Zło. Legenda elandarskaROZDZIAA 31Wściekłość przemknęła przez jej krajobrazy.Kropledeszczu, gęstego jak ropa i cuchnącego rozkładającymi sięmarzeniami, uderzyły w ziemię, pękając z rozpaczy.Zmiercioobracacze dławiły się i tonęły, kiedy stawy zesłodką wodą nagle zmieniały się we wrzące bagno furii albo zamarzały od straszliwej obojętności.Kościolubywybiegły ze swoich kopców w poszukiwaniu zwierzynyi wpadły w kwas rozczarowania, a kiedy właziły jedne nadrugie, desperacko usiłując wrócić w bezpieczne miejsce,kwas przeżerał się przez ich pancerze i rozpuszczał ichciała.Zamek Czarowników był teraz wyspą uwięzioną namorzu, a Mroczni Przewodnicy, którzy rozkoszowali siętłumieniem Zwiatła w ludzkich sercach swoimi szeptami,teraz całymi nocami krążyli po korytarzach,prześladowani przez głosy wzywających pomocy,błagających o litość.Tylko wołających.Głosy martwych.A rankiem, o ile był jakiś ranek, zbierali się i patrzyli napuste miejsca przy stole.Kiedy sprawdzali pokojenależące do nieobecnych towarzyszy, znajdowali dywanynasiąknięte morską wodą a nocą odzywało się więcejwołających głosów.Krążyła po tych krajobrazach, zawijając je jedne nadrugie, zmieniając je w labirynty, które opiewały czystośćjej Mroku, w labirynty, w których nie było spokoju, niebyło bezpieczeństwa.Te uczucia nie należały do jejświata.Stworzyła go z brutalnego piękna, pochodzącegoz nierozcieńczonych uczuć, które żyły w mrocznej częściludzkiego serca.Była wysublimowanym szaleństwem,cudowną wściekłością, boską obojętnością.W miarę upływu tygodni Zwiatło - ta część jej, któranosiła imię Glorianna, stawało się tylko bladym snem,niknącym wspomnieniem, bolącą czasami blizną.Teraz, tutaj, była Belladonną.Tylko Belladonną.ROZDZIAA 32Ziemia kwitła już obietnicą wiosny, ale w sercuMichaela nadal panowała zima.Dotrzymał obietnicy w większości.Nauczył się odNadii, jak robić krok pomiędzy tu i tam, więc mógłkorzystać z punktów dostępowych w swoim ogrodziezamiast wędrować tak jak kiedyś.Uznał otoczony muremogród na Wyspie we Mgle za kolejną część swegoobchodu i krążył po jego ścieżkach, grając pieśni, jakiesłyszał w każdym z punktów dostępowych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]