[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdybyśmy zdobyli kilkaszczeniaków i wychowali je na psy obronne. Mamy karmić mięsem psy?  naskoczył na niego święcie oburzony Mora. Nie od razu  Bankole wzruszył ramionami. Dopiero, kiedy będziedość dla nas.Jeśli wyszkolimy psy, z ich pomocą łatwiej upilnujemy to, co mamy. Wszystkie psy poczęstowałbym co najwyżej kulką albo kamieniem upierał się Mora. Raz widziałem, jak pożarły kobietę. W miasteczku, w którym byliśmy z Bankole em, nie mają pracy  zabrałgłos Harry. %7ładnej.Nawet za kąt do spania i wyżywienie.Rozpytywałem,gdzie tylko się dało; nigdzie o żadnej nie słyszeli.Zmarszczyłam brwi. Wszystkie okoliczne miasteczka leżą blisko autostrady  przypomniałam. Na pewno przewija się przez nie mnóstwo obcych; niektórzy z nich szukająmiejsca, żeby osiąść, ale muszą trafiać się i tacy, którzy tylko patrzą, gdzie by tukraść, gwałcić i mordować.Nie dziwi mnie, że miejscowi niechętni są przyby-szom i nie ufają nikomu, zanim go nie poznają.Harry przeniósł spojrzenie ze mnie na Bankole a. Lauren ma rację  poparł mnie Bankole. Szwagier mówił, że nie byłołatwo, nim do niego nie przywykli, a przecież kiedy sprowadzał się w te strony,nie było jeszcze tak zle.Znał się na instalatorstwie, stolarce, na elektryce i me-chanice samochodowej.Naturalnie fakt, że był czarny, też mu nie pomógł.Białyna jego miejscu pewnie szybciej zjednałby sobie ludzi.Jakkolwiek tu jest z pracą,moim zdaniem i tak jedyne liczące się pieniądze możemy zarobić tylko z uprawyziemi.W dzisiejszych czasach żywność jest na wagę złota i nic nie stoi na prze-szkodzie, żeby tym się zająć.Mamy czym się bronić, moglibyśmy sprzedawać to,co wyhodujemy po okolicznych miasteczkach albo przy autostradzie. Jeśli dożyjemy do pierwszych zbiorów  mruknął Mora  albo nie za-braknie wody, nie zeżre wszystkiego robactwo, a nas nikt nie spali tak jak tamtychna wzgórzu.Dużo tych  jeśli ! Gdziekolwiek pójdziesz, będzie ich tyle samo  westchnęła Allie. Tunie jest tak zle.Siedziała na swoim śpiworze z główką uśpionego Justina na kolanach.Mó-wiąc, pogłaskała chłopczyka po włosach.Przemknęło mi przez myśl, zresztą niepo raz pierwszy, że choćby nie wiem jak twardą usiłowała przed nami udawać,266 to dziecko jest kluczem do jej prawdziwej natury.W ogóle  dzieci zdawały sięodsłaniać naturę większości siedzących tu dorosłych. Nigdzie nie będzie gwarancji bezpieczeństwa  przytaknęłam. Ale jeślitylko nie zabraknie nam chęci do pracy, mamy tu spore szansę.Przyniosłam w ple-caku trochę nasion.Jest za co dokupić więcej.Na początek powinniśmy zająć siębardziej ogrodnictwem niż prawdziwym gospodarowaniem.Wszystko będziemymusieli robić własnymi rękami: kompostować, podlewać i pielić, zbierać robaki,ślimaki czy cokolwiek innego, co niszczyłoby rośliny, tępić i wytłuc wszystkiejedno po drugim, jeśli będzie trzeba.Ponadto jeżeli mamy wodę w studni teraz,w pazdzierniku, raczej nie ma powodu, by martwić się, że zacznie nam wysy-chać.W każdym razie na pewno nie w tym roku.A jeśli ktokolwiek będzie chciałszkodzić nam albo zbiorom, zabijemy go.To wszystko.My ich  albo oni nas.%7łyjąc i pracując razem, będziemy w stanie chronić nas samych i dzieci.Pierw-szym, najważniejszym obowiązkiem wspólnoty musi być bezpieczeństwo dzieci:tych, które już są, i tych, które się urodzą.Na pewien czas zapadła cisza, cała grupka myślała o wszystkich  za i  prze-ciw  być może przeciwstawiając je temu, co ich czekało, gdyby zdecydowalisię odejść stąd i pociągnąć dalej na północ. Musimy coś postanowić  powiedziałam w końcu. Czeka nas mnóstworoboty przy budowaniu i sadzeniu.Trzeba też dokupić żywności, nasion i narzę-dzi.Najwyższy czas, żeby wszyscy się zadeklarowali. Allie, zostajesz?Spojrzała na mnie ponad wygasłym ogniskiem i patrzyła uporczywie, jakbyz nadzieją, że wyczyta na mojej twarzy coś takiego, co podsunie jej odpowiedz. Jakie masz nasiona?  spytała.Wzięłam głęboki oddech. Przeważnie letnich upraw: kukurydzy, papryki, słonecznika, bakłażana,melona, pomidorów, fasoli, kabaczków.Ale mam parę zimowych: groszek, mar-chewka, kapusta, brokuły, zimowa odmiana kabaczka, cebula, szparagi, zioła, róż-ne gatunki zieleniny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl