[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O tyle, o ile ktoś odczuwa, że cośjest dobre, czyni je dobrym.Jest ono dobre dla niego.A będąc dobrym dla niego, jesttym samym dobre w sposób absolutny, ponieważ on jest jedynym twórcą wartości wświecie i poza jego oceną rzeczy nie mają same przez się charakteru moralnego.Problem komplikuje się, jeśli wezmiemy pod uwagę, że człowiek współistnieje zinnym człowiekiem.Obaj nie mogą nawzajem nie uznawać swych poglądów i narzucaćwłasnych wyobrażeń.Istniałby wtedy  podwojony świat moralnej samotności, bezosiągnięcia jedności moralnej.Nie ma bowiem jakiegokolwiek obiektywnegokryterium dobra lub zła. Gdziekolwiek więc istnieją umysły wraz z ich sądami wartościującymi orazżądaniami wysuwanymi wzajemnie wobec siebie, tam spełnione są podstawowe warunkiistnienia uniwersum moralności.Gdyby zniknęły ze świata wszystkie przedmioty,bogowie, ludzie i niebo gwiazdziste, a została tylko jedna skała z dwoma kochającymisię duszami, to stanowiłaby ona ciągle jeszcze równie dobrą podstawę moralności, coświat rzeczy wiecznych i niezmierzonych.Byłby to układ tragiczny, ponieważmieszkańcy skały byliby skazani na śmierć.Lecz dopóki by żyli, w świecie byłyby rzeczy212 rzeczywiście dobre i rzeczywiście złe, byłyby obowiązki, żądania i oczekiwania, byłobyposłuszeństwo i odrzucanie nakazów, istniałyby rozczarowania, skrucha i tęsknota orazwewnętrzny spokój sumienia.Słowem, istniałoby życie moralne, którego aktywnaenergia nie miałaby innych granic, jak tylko intensywność zainteresowania bohaterówuczestniczących w tej sytuacji.My, na naszym ziemskim padole, podobni jesteśmy domieszkańców tej skały.Niezależnie od tego czy w niebieskim niebie nad nami istniejeBóg, czy nie, my tworzymy rzeczywistość moralną tu, na dole".Zatem moralność jestskutkiem społecznego charakteru życia człowieka.2.21.John Dewey (1859-1952)Urodził się w Burlington (Vermont, USA), zmarł w Nowym Jorku.W Johns HopkinsUniversity przygotowując pracę dyplomową z filozofii, słuchał wykładów Peirce'a iheglisty George'a S.Morrisa.Studia ukończył, pisząc rozprawę na temat psychologiiKanta.W 1894 roku został dziekanem Wydziału Filozofii i Psychologii w University ofChicago, a w 1896 roku założył Eksperymentalną Szkołę, czyli Szkołę WychowaniaDewey'a.Prowadził wykłady w Pekinie, przebywał w Rosji, Turcji i Meksyku.W 1905roku podjął pracę w Columbia University skąd w 1929 roku odszedł na emeryturę.Prace Dewey'a dostępne w języku polskim: Demokracja i wychowanie; Filozofia acywilizacja; Jak myślimy; Moje pedagogiczne credo; Szkoła a społeczeństwo; Szkoła adziecko; Zasady moralne w wychowaniu.2.21.1.PoglądyUważał, że wyobrażenia ludzkie nie są poznaniem bytu, lecz narzędziem działania.Słuszne są te, które uformowały się na podłożu społecznym, bowiem to, co uchodzi zasłuszne i dobre, jest wytworem myślenia zbiorowego.Wszystko rozwija się i podlegaciągłej reinterpretacji.Prawda i dobro są więc płynne.Metafizyka jest bezużyteczna,gdyż chce udowadniać to, czego nie można odnalezć w doświadczeniu.Tak samobezużyteczna jest religia, jest bowiem ona zbyt osobista, by mogła być elementemwspólnej ludzkiej prawdy.Jest tak, bo życie i doświadczenie są kategoriamikolektywnymi, społecznie tworzonymi i społecznie wykorzystywanymi.Dewey pojmował doświadczenie jako życie w środowisku przyrodniczym ispołecznym.Było ono dlań życiem i działaniem, obejmowało wszystko, co się na nieskładało.Człowiek żyjąc podlega różnorodnemu oddziaływaniu oraz sam oddziałuje,kształtuje i tworzy.Doświadczenie jest więc uczestniczeniem w świecie, a nieustosunkowywaniem się do niego z zewnątrz.Dewey odrzucił rozumieniedoświadczenia jako obserwacji świata, a przyjął rozumienie doświadczenia jako213 partycypacji w świecie.Z tego też względu uznał, że filozofia powstaje wemocjonalnym i społecznym życiu, a nie w czasie poszukiwania odpowiedzi na czystointelektualne pytanie.Człowiek pierwotny był istotą żyjącą emocjonalnie, posiadającą pragnienia, nadzieje,przeżywającą obawy, miłość i nienawiść.%7łyjąc emocjonalnie, nie sprawdzał wyobrażeńza pomocą logiki.Snuł dramatyczne opowieści, które następnie utrwalały się w formietradycji grup społecznych.Tradycje te stawały się własnością tych grup, kształtując ichwierzenia i normy moralne obliczone na scalanie całości społecznej.Władcyprzyspieszali ową centralizację tradycji celem wzmocnienia swego autorytetu i władzy.Filozofia zrodziła się dopiero, gdy tradycje zostały przekształcone w system logicznywsparty dowodami intelektualnymi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl