[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prawdę mówiąc, ja nie czułbym się dobrze gdziekolwiek indziej.- Dobrze się stało - powiedział Chaumel, przeglądając wykresy i wyniki badań mikroskopowych na głównym ekranie kabiny.Keff był przekonany, że mag musiał podsłuchiwać rozmowę na ich prywatnym kanale.- Nie możecie zabrać z Ozranu takiego skarbu, jak Plennafrey - dodał.Wziął rękę dziewczyny i skłonił się z szacunkiem.Plennafrey była wyraźnie zaskoczona.Wstała, patrząc na niego z obawą, jak zwierzę, które ma ochotę czmychnąć.Chaumel mówił spokojnym, łagodnym głosem i otarł łzy z jej policzków.- Podziwiam twą odwagę, moja droga.Jesteś dzielna, zaradna i piękna.Posłał jej tak żarliwe spojrzenie, że oblała się rumieńcem.- Byłbym zaszczycony, gdybyś zgodziła się zostać moją żoną.- Twoją.żoną? - zdziwiła się Plennafrey.- Jestem zaszczycona.Tak.zgadzam się.Uradowany Chaumel uniósł dłoń dziewczyny do ust.Keff zerwał się na równe nogi.- Spokojnie, rycerzu! Możesz się jeszcze czegoś od niego nauczyć - powiedziała złośliwie Cari.Chaumel posłał uśmiech w stronę kolumny Carialle i wrócił do rozmowy z Plennafrey.- Wykorzystamy wspólnie naszą energię i razem będziemy pomagać mieszkańcom Ozranu, aby przystosowali się do nowych warunków.Nasza społeczność nie będzie już miała tak wielkiego znaczenia, ale będzie nas więcej.Starożytni przypomną nam to, o czym zdążyliśmy zapomnieć.- Może kiedyś nasze dzieci będą latać w kosmos - rozmarzyła się Plenna i odwróciła się do Keffa żeby spotkać się z twoimi.Pochyliła się i pocałowała załoganta w policzek.Potem znów znalazła się w objęciach Chaumela.Chaumel mrugnął porozumiewawczo.- A teraz, moja pani - powiedział - polecisz ze mną do domu, bo twój tron jest zniszczony.Rozpromieniona Plennafrey przeszła z kandydatem na męża do jego latającego krzesła.Usadowił ją wygodnie, a sam zajął miejsce z tyłu.- On zawsze wykorzysta każdą sytuację - skomentowała Carialle.- Dziękuję, Carialle - odpowiedział Keff.- Prywatnie ci powiem, że wolę ciebie niż Plennafrey na towarzyszkę życia.- To mi schlebia, rycerzu.- Powinno ci schlebiać - zareagował Keff z uśmiechem.- Plenna jest inteligentna, tolerancyjna, piękna, pociągająca, ale nic nie wie o moich zainteresowaniach.W czasie długich przelotów między misjami doprowadzilibyśmy siebie do obłędu.To najlepsze rozwiązanie.W ciągu kilku dni pojawiły się efekty dyplomatycznych zabiegów Chaumela i niespodziewanej burzy.Przeróżni magowie przybywali do Keffa i żab znajdujących się w jaskini, aby spytać, czy mogliby w jakiś sposób przyczynić się do przyspieszenia zmian.Oczy obserwacyjne były wszędzie, gdyż każdy chciał się przyjrzeć postępowi prac przy naprawie urządzeń.Największym problemem okazał Nie sam wiek maszyn.Keff i Książę dokładali starań, aby utrzymać je w ruchu, ale w końcu trzeba było zarządzić postój.- Musimy wszystko dokładnie przejrzeć - powiedział Żabi Książę.- Mając czas i rysunki, które zrobiłeś, będziemy w stanie określić zakres napraw.To, co już zrobiliśmy, nie wymaga poprawy - dodał z dumą.- Nie ma potrzeby prosić o pomoc z rodzimej planety.Dogonimy ich i staniemy się równorzędnymi partnerami.- Dobra robota! - zawołał Keff.- Zabierzemy sprawozdanie do Światów Centralnych.Wrócimy tak szybko, jak się da, i pomożemy wam dokończyć.Mam nadzieję, że do tego czasu nauczycie wszystkich, czego trzeba, aby opanować pogodę i zwiększyć plony.- Wyniośli Pierwotni pokażą magom, jak uprawiać ziemię.My sami nie mamy wiedzy na ten temat.Brannel jest naszym przyjacielem.Potrzebujemy siebie nawzajem.Inni będą nas transportować na powierzchnię i z powrotem do Rdzenia.Wielu zapewnia nam ochronę przez cały czas.Twoja w tym zasługa, że ludzie darzą nas szacunkiem.- Nie - protestował Keff.- To dzięki wam.Ja nie byłbym w stanie ich przekonać.Musieliście pokazać im wasze umiejętności i to przesądziło całą sprawę.Książę nie był przekonany co do słuszności uwag Keffa.- Wracaj szybko.Carialle i Keff ostatni raz przenieśli Księcia i jego współtowarzyszy na równinę w pobliże siedziby Brannela.Kuliste żaby pokiwały na pożegnanie i zniknęły w zaroślach.Pięcioro oczu obserwacyjnych podążyło za nimi trzymając się w odpowiedniej odległości.Chaumel i Plennafrey zdążyli, żeby zobaczyć się z Keffem i Carialle.- Wywołaliście niezłe zamieszanie - powiedział Chaumel, ściskając dłoń Keffa.- Nie mieliście innej możliwości.Moi mali przyjaciele mówią, że na Ozranie doszłoby do potężnego wybuchu.Wszyscy zginęliby, nie mając pojęcia o przyczynach katastrofy.Bardzo wam za to dziękujemy.- Cieszymy się, że mogliśmy wam pomóc - odpowiedział Keff.- W zamian za to zabieramy dane o pionierskim statku, który zaginął kilkaset lat temu oraz informacje o tym, czym będzie najbardziej fascynująca cywilizacja w całej galaktyce.Nie mogę się wprost doczekać tego, jak będzie się wam wiodło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl