[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- No, nareszcie - odsapnął Puchatek.- A co teraz będzie?- Wyruszamy wszyscy na Wyprawę - odparł Krzyś wstając i otrzepując się z piasku.- Dziękuję ci, Puchatku.- Wyruszamy wszyscy na przyprawę? - spytał Puchatek z przejęciem.- Nigdy jeszcze nie byłem nażadnej przyprawie.- Wyprawie, głupi Misiu! To się zaczyna na W.- Wiem, wiem - rzekł Puchatek.Ale, prawdę mówiąc, to nie wiedział.- Wyruszamy na odkrycie Bieguna Północnego.- O - powiedział Puchatek.- A co to jest Biegun Północny?- To jest coś, co się odkrywa - rzekł Krzyś wymijająco, ale sam nie był pewien, co to znaczy.- Aha, rozumiem - odpowiedział Puchatek.- A czy niedzwiadki nadają się do tego?- Naturalnie.I Królik, i Kangurzyca, i wszyscy.I to jest Wyprawa.To właśnie to oznacza.Tacy różni, coidą.A ty byś lepiej zrobił, gdybyś wszystkim dał znać, żeby się przygotowali.A ja sprawdzę, czy mojefuzje są w porządku.Musimy z sobą zabrać Prowianty.- Co zabrać?- Rozmaite rzeczy do jedzenia.- Ach! - zawołał Puchatek uszczęśliwiony.- Myślałem, że powiedziałeś Prowianty.Więc idę i wszystkichzawiadomię.- I poszedł.Pierwszą osobą, którą spotkał, był Królik.- Jak się masz, Króliku - powiedział - czy to ty?- Przypuśćmy, że to nie ja, tylko kto inny - odpowiedział Królik - i co wtedy?- Mam wiadomość dla Królika.- Powiedz, to mu powtórzę.- Idziemy wszyscy na Przyprawę z Krzysiem.- A co to jest to, na czym będziemy?- Myślę, że to rodzaj statku - rzekł Puchatek.- Aha! Rodzaj statku!- Tak.I odkryjemy Biegun czy coś takiego.Nie wiem dobrze, co to jest, ale mamy to odkryć.- My? My?- Tak.I mamy zabrać ze sobą rozmaite Pro-rzeczy do jedzenia na wypadek, gdybyśmy je chcieli zjeść.A teraz idę do Prosiaczka.A ty zawiadom Kangurzycę, dobrze? Pożegnał Królika i poszedł doProsiaczka.Prosiaczek siedział na ziemi pode drzwiami swego domu i dmuchał w puszysty mlecz, z którego wróżyłsobie, czy to się stanie w tym roku, czy w przyszłym, czy kiedyś, czy nigdy.Dowiedział się właśnie, żenigdy, i starał się przypomnieć sobie, co miało "to" oznaczać, i miał nadzieję, że to nie było nicprzyjemnego, gdy nadszedł Puchatek.- Prosiaczku - powiedział z ożywieniem - idziemy na Przyprawę, wszyscy, ile nas jest, z rozmaitymirzeczami do jedzenia.%7łeby coś odkryć.- A co odkryć? - zaniepokoił się Prosiaczek.- Ach, cokolwiek.- Może coś dzikiego?- Krzyś nic nie mówił o dzikości.Powiedział tylko, że to się zaczyna na W.Po chwili wszyscy stali już naskraju Lasu gotowi do drogi i Przyprawa ruszyła.Przodem szedł Krzyś z Królikiem, za nimi Puchatek zProsiaczkiem, a potem Kangurzyca z Maleństwem w kieszeni i Sowa Przemądrzała.Potem Kłapouchy.Ana samym końcu szli długim szeregiem wszyscy krewni-i-znajomi Królika.- Ja ich nie prosiłem - mówił Królik z lekceważeniem w głosie.- Oni przyszli sami.Oni tak zawsze.Niech sobie idą na końcu za Kłapouchym.- Moim zdaniem - mówił Kłapouchy - to wszystko nie ma sensu.Ja wcale nie chciałem pójść na tęPrzy.- jak to Puchatek powiedział.Poszedłem tylko przez grzeczność.Ale trudno, stało się.A jeżelijestem szarym końcem tej waszej Przy.- jak to się nazywa - to pozwólcie mi być tym szarymkońcem.Ale jeśli za każdym razem, kiedy zechcę usiąść, żeby trochę wypocząć, będę musiał uprzątaćco najmniej z półtora tuzina krewnych-i- znajomych Królika, w takim razie to nie jest żadna Przy.-jak to się nazywa - tylko wielki Bałagan.Oto jest moje zdanie.- Wiem, co masz na myśli - rzekła Sowa.- Jeśli chcesz wiedzieć, jakie jest moje zdanie.- Nie pytam nikogo o zdanie, tylko mówię swoje.Możemy szukać Bieguna Północnego albo bawić się wLata ptaszek po ulicy, albo łapać ptaszki w sidła.Jest mi to zupełnie obojętne.Nagle rozległo się wołanie Krzysia:- Idziemy!- Idziemy! - zawołali Prosiaczek z Puchatkiem.- Idziemy! - huknęła Sowa.- Ruszamy! - zawołał Królik i razem z Krzysiem pomaszerował na czele Przyprawy.- Dobrze - powiedział Kłapouchy - chodzmy.Tylko nie miejcie do mnie pretensji, jeśli będzie padałdeszcz.I wyruszyli na odkrycie Bieguna.I gdy tak wędrowali, gawędzili między sobą o tym i o owym, zwyjątkiem Puchatka, który w myśli układał nową piosenkę.- Mam już pierwszą zwrotkę - rzekł do Prosiaczka.Gdy już sobie w głowie wszystko ułożył.- Pierwszą zwrotkę czego?- Mojej piosenki.- Jakiej piosenki?- Tej.- Której?- Jak jej posłuchasz, Prosiaczku, to ją usłyszysz.- A skąd wiesz, że ja nie słucham?Puchatek nie mógł odpowiedzieć na to pytanie, więc zaczął śpiewać:Wszyscy w długim szli szeregu,By Północny odkryć Biegun.Więc na przedzie kroczył Krzyś,Za nim Królik, potem Miś.A za Misiem szedł Prosiaczek,Co wełniany wziął serdaczek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]