[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak jak przed dwoma tygodnia-mi po ujrzeniu w lustrach brzydkich, starych bab musiaÅ‚aużyć caÅ‚ej siÅ‚y woli, by nie uciec z sali, tak teraz nie mogÅ‚asiÄ™ na siebie napatrzeć.Klacze w różnych ujÄ™ciach taÅ„czy-Å‚y dookoÅ‚a, wszystkie przyciÄ…gajÄ…ce wzrok, przyzywajÄ…ce,kuszÄ…ce&Iii-haha! Drżyjcie kobyÅ‚y, rżyjcie ogiery.Nadbiegam!#Infover WM rfgf4yrnojwbl1mfi0hyn1yjycugbrthi8zozfcr# RozdziaÅ‚ 13Tradycyjnie już bal odbywaÅ‚ siÄ™ w pierwszÄ… sobotÄ™ nowegoroku.Pod koniec pogodnego i upalnego dnia wiatr osÅ‚abÅ‚.Gdy kilka minut po siódmej zbliżali siÄ™ do pawilonu klu-bowego, wieczór nie przyniósÅ‚ jeszcze ochÅ‚ody, a sÅ‚oÅ„cebyÅ‚o wciąż wysoko nad horyzontem.Peter nie podjechaÅ‚pod schody wiodÄ…ce na taras, lecz celowo zatrzymaÅ‚ samo-chód na parkingu.ChciaÅ‚ przeprowadzić Kaylinn do klubudÅ‚uższÄ… trasÄ….Gdy wysiedli, uchwyciÅ‚ wodze i powiódÅ‚ swÄ… klacz alejkÄ…wzdÅ‚uż podjazdu.Sam byÅ‚ w uniformie jezdzieckim, Kaylinnw kostiumie klaczy szÅ‚a dwa kroki za nim.RÄ™ce trzymaÅ‚asplecione za plecami.TupaÅ‚a kopytobutami jak prawdziwaklacz.Jak prawdziwa klacz powiewaÅ‚a kitÄ… i zarzucaÅ‚a grzy-wÄ…, Å›ciÄ…gajÄ…c na siebie wszystkie spojrzenia.PrzejeżdżajÄ…cesamochody zwalniaÅ‚y, bo kierowcy chcieli siÄ™ jej przyjrzeć.Ci, którzy wysiadali z parkujÄ…cych wozów, zastygali w bez-ruchu, odprowadzajÄ…c ich wzrokiem.PodchodzÄ…c do głównego wejÅ›cia, mieli odpowiednie en-trée.Kilkunastu mÅ‚odych ludzi, głównie mężczyzn, ustawiÅ‚osiÄ™ szpalerem wzdÅ‚uż drewnianych schodów.OdezwaÅ‚osiÄ™ parÄ™ oklasków, jakiÅ› aprobujÄ…cy gwizd z drugiego sze-regu, gwar komentarzy i uÅ›miech na wszystkich twarzach.Kaylinn szÅ‚a ze wzrokiem utkwionym przed siebie, nie re-agujÄ…c na te dowody zainteresowania żadnym gestem nizmianÄ… kroku, natomiast Peter, również grajÄ…c swojÄ… rolÄ™,zdawkowymi uÅ›miechami i ćwierćukÅ‚onami obdarzaÅ‚ kom-plemenciarzy z prawej i lewej.WewnÄ…trz głównej sali starsilub bardziej dystyngowani goÅ›cie stali w parach lub kilku-osobowych grupach w miejscach zapewniajÄ…cych dobrywidok na wchodzÄ…cych.RozglÄ…daÅ‚ siÄ™ pozornie obojÄ™tnie,152 D 153#Infover WM w4ds4jjy1veabz1bkzcy8mgyppcdk1mr4vcqd2el# lecz w rzeczywistoÅ›ci uważnie notowaÅ‚ w pamiÄ™ci uczuciamalujÄ…ce siÄ™ na ich twarzach.Na wielu widać byÅ‚o weso-Å‚ość, czasem podziw i rozbawienie.Gorzej byÅ‚o z rozpo-znaniem nastroju kobiet, gdyż w wiÄ™kszoÅ›ci miaÅ‚y maski,choć kilka z nich, podobnie jak paru mężczyzn, krzywiÅ‚osiÄ™ z dezaprobatÄ….DostrzegÅ‚ znajome twarze  wiceburmistrz i czÅ‚onekrady miejskiej z Wangaratty, trzech pracowników KeyakiWangaratta, wÅ‚aÅ›ciciele lasów, poznany kiedyÅ› farmer orazwÅ‚aÅ›ciciel stadniny, z którego koni kilkukrotnie korzystaÅ‚.PrzywitaÅ‚ siÄ™ z nimi i przedstawiÅ‚ ich Kaylinn, a on zostaÅ‚z kolei przedstawiony ich towarzyszkom.W koÅ„cu podszedÅ‚do Bunkrofta. Jak siÄ™ masz? To jest Andrew Bunkroft, kierownik Dzia-Å‚u Utrzymania Ruchu w Keyaki Wangaratta.Maszyny niemajÄ… przed nim tajemnic.To jego uprzejmoÅ›ci zawdziÄ™cza-my zaproszenia na tÄ™ zabawÄ™. Witaj, Peter.Twoja towarzyszka wyglÄ…da wspaniale!Kaylinn skÅ‚oniÅ‚a lekko gÅ‚owÄ… na powitanie i przesunęłakopytobutem.MogÅ‚o to być uznane za uproszczony ukÅ‚onangielski, a mogÅ‚o kojarzyć siÄ™ z zachowaniem klaczy grze-biÄ…cej nogÄ….Nie odezwaÅ‚a siÄ™; Pan wymógÅ‚ na niej, że pod-czas zabawy zachowa milczenie.Klacze nie używajÄ… słów. W podziÄ™ce za zaproszenia zamawiam pierwszy taniec.Pierwszy w parach, oczywiÅ›cie&Instynkt baletowy i wczucie siÄ™ w rolÄ™ klaczy spowodo-waÅ‚o, że uniosÅ‚a gÅ‚owÄ™ i zarżaÅ‚a.StojÄ…cy w pobliżu spojrzelina niÄ…  niektórzy ze zdziwieniem, wiÄ™kszość z rozbawie-niem. PrzyjÄ…Å‚em to za aprobatÄ™.MarzÄ™ o tangu z klaczÄ….Możemi siÄ™ uda? Kaylinn zataÅ„czy z tobÄ… niejeden raz, dziÄ™kujÄ…c ci zazaproszenie.Pozwól jednak, że teraz pójdziemy przywitaćsiÄ™ z Glimoore em  widziaÅ‚em, jak wchodziÅ‚ z jakÄ…Å› piratkÄ….#Infover WM eu2vvvpup4spvrsqsy01rtsj6uohqeassgrnr0cl# Podczas przedstawiania Kaylinn zastanawiaÅ‚a siÄ™, czy wÅ›ródgoÅ›ci jest stajenny i kto nim jest.Z pewnoÅ›ciÄ… nie mógÅ‚ tobyć czÅ‚owiek żonaty, ale ze wzglÄ™du na maski na twarzachpaÅ„ nie przedstawiano ich jako małżonek, wiÄ™c mogÅ‚y byćcórkami, kuzynkami czy wrÄ™cz kochankami  jak poniekÄ…dona.PoczÄ…tkowo najwiÄ™cej szans, z racji zawodu, dawaÅ‚awÅ‚aÅ›cicielowi stadniny, ale wolaÅ‚aby, żeby to byÅ‚ ktoÅ› inny,bo nie wywarÅ‚ na niej dobrego wrażenia.Jednak po namy-Å›le stwierdziÅ‚a, że to zapewne nie on.Stajenny byÅ‚ chybachudszy.Po uÅ›cisku rÄ…k nie daÅ‚o siÄ™ nic poznać  kontaktbyÅ‚ za krótki i inny niż wtedy.Wtedy te rÄ™ce jÄ… gÅ‚askaÅ‚y, kle-paÅ‚y, szorowaÅ‚y i nie dotykaÅ‚y jej dÅ‚oni, a zupeÅ‚nie innychczęści ciaÅ‚a.Z drugiej strony zaproszenia zaÅ‚atwiÅ‚ ten ja-kiÅ› Bunkroft i on, jako jedyny spoÅ›ród dziÅ› poznanych, byÅ‚najwyrazniej zaprzyjazniony z Peterem.PoczuÅ‚a do niegosympatiÄ™  może dlatego, że zamówiÅ‚ już taniec? Dostrze-gÅ‚a w jego oczach podziw dla swojej osoby lub stroju, aleniewielu tu dziÅ› jej nie podziwiaÅ‚o.Czyli  nadal nic niewiedziaÅ‚a.Ruszyli w obchód po sali, szukajÄ…c innych znajomych.Kaylinn dostrzegÅ‚a wÅ‚aÅ›ciciela gazety z Albury i parÄ™ in-nych osób, z którymi zetknęła siÄ™ na gruncie zawodowym,w tym ekipÄ™ pracujÄ…cÄ… dla lokalnej telewizji, ale jako wy-stÄ™pujÄ…ca incognito nie witaÅ‚a siÄ™ z nimi.Peter przedstawiÅ‚jej jeszcze jakiegoÅ› handlowca ze znacznie mÅ‚odszÄ… towa-rzyszkÄ… w stroju bukaniera, a wÅ‚aÅ›ciwie bukanierki, i star-szego pana bez pary, bÄ™dÄ…cego wÅ‚aÅ›cicielem kilku tysiÄ™cyakrów lasu.Orkiestra, która coÅ› tam dotÄ…d przygrywaÅ‚a, zamilkÅ‚a.Do mikrofonu podszedÅ‚ jej kierownik i zaprosiÅ‚ wszystkichna Å›rodek sali do pierwszego taÅ„ca  zapoznawczego, jakpowiedziaÅ‚.Uczestnicy ustawiali siÄ™ w koÅ‚o, wiÄ™c i Kaylinn154 D 155#Infover WM r10ae2vgnitkjevayaqbiltivkei0e6cw2pxodzk# po odpiÄ™ciu wodzy i odebraniu od Pana zachÄ™cajÄ…cegoklepniÄ™cia w ramiÄ™, stanęła w krÄ™gu.OczywiÅ›cie zagranow stylu polki, co byÅ‚o do przewidzenia  dziÄ™ki ciÄ…gÅ‚ej wy-mianie partnerów taniec ten najlepiej nadawaÅ‚ siÄ™ do za-znajomienia wszystkich ze wszystkimi.Przy okazji byÅ‚ torodzaj muzyki, który pozwalaÅ‚ tancerzom pokazać swÄ… in-dywidualność w licznych momentach rozÅ‚Ä…czenia z part-nerem.Rytm galopady umożliwiaÅ‚ zaprezentowanie kilkuprzećwiczonych pas, wiÄ™c gdy orkiestra po piÄ™ciu minutachkilkoma mocnymi akordami zaznaczyÅ‚a koniec, obiektyw-nie stwierdziÅ‚a, że musiaÅ‚a zrobić wrażenie na wszystkich. No, co najmniej na wiÄ™kszoÅ›ci.W koÅ„cu sto godzin ćwiczeÅ„robi swoje  pomyÅ›laÅ‚a.Ledwie zdążyÅ‚a wyrównać oddech, orkiestra zagraÅ‚a wal-ca.PrzyskoczyÅ‚o do niej dwóch mÅ‚odych mężczyzn, ale żeobiecaÅ‚a pierwszy taniec facetowi od zaproszeÅ„, podziÄ™ko-waÅ‚a im, poszukaÅ‚a go wzrokiem i poczekaÅ‚a, aż podejdzie.Ten typ taÅ„ca salonowego nie odpowiadaÅ‚ ani jej obecne-mu nastrojowi, ani charakterowi stroju, wiÄ™c potraktowaÅ‚ago wypoczynkowo.Partner taÅ„czyÅ‚ poprawnie i nie możnamu byÅ‚o niczego zarzucić  może jedynie to, że swojÄ… sta-tecznoÅ›ciÄ… pięćdziesiÄ™ciolatka tÅ‚umiÅ‚ jej zapaÅ‚ wykrzesanypoprzednim taÅ„cem.Ale nie  tak byÅ‚o tylko na poczÄ…tku.Może byÅ‚ skrÄ™powany? Pod koniec rozruszaÅ‚ siÄ™ i poczuÅ‚a,że ich nogi i ciaÅ‚a zÅ‚apaÅ‚y wspólny rytm.Gdy walc siÄ™ skoÅ„-czyÅ‚, czuÅ‚a niedosyt  mógÅ‚by trwać kilka minut dÅ‚użej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl