[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Napastnik dotknął wolną ręką lewego ramienia chłopca.Will poczuł, jak opuszkipalców tamtego lekko suną w dół, potem obmacują nadgarstek, docierają do spuchniętej dłonii z największą delikatnością dotykają dwóch kikutów.Mężczyzna natychmiast puścił chłopca i usiadł. Masz nóż stwierdził. Jesteś jego strażnikiem.Głos był donośny, chrapliwy i zadyszany.Will podejrzewał, że mężczyzna jestpoważnie ranny.Czyżby to on zranił go podczas walki w ciemnościach?Ciągle leżał na kamieniach, zupełnie wyczerpany.Widział jedynie zaryspochylającego się nad nim człowieka, nie mógł dostrzec jego twarzy.Mężczyzna sięgnął pocoś na bok i po kilku chwilach cudowny, kojący chłód zawładnął całą dłonią chłopca aż pokikuty; mężczyzna wmasowywał mu maść w skórę. Co pan robi? spytał Will. Leczę ci ranę.Nie ruszaj się. Kim pan jest? Jestem jedynym człowiekiem, który wie, do czego naprawdę służy ten nóż.Trzymajrękę w górze i nie ruszaj się.Wiatr dął coraz silniej, na twarz chłopca spadło kilka kropel deszczu.Will drżał, więcpodparł prawą ręką lewą dłoń, mężczyzna tymczasem nakładał balsam na rany chłopca, poczym ciasno owinął rękę paskiem płótna.Zakończywszy opatrunek, położył się na boku.Will, ciągle otumaniony cudownym, chłodnym odrętwieniem ręki, próbował usiąść prosto ispojrzeć na leżącego, było jednak zbyt ciemno.Pomacał przed sobą prawą ręką, dotknął piersimężczyzny, poczuł bicie serca, które szarpało się jak ptak uwięziony w klatce. Tak odezwał się mężczyzna ochrypłym głosem. Spróbuj to wyleczyć.No dalej. Jest pan chory? Wkrótce poczuję się lepiej.Masz zatem nóż? Tak. I wiesz, jak go używać? Tak.Czy pan pochodzi z tego świata? Skąd pan wie o nożu? Posłuchaj powiedział mężczyzna, starając się usiąść prosto. Nie przerywaj mi.Jeśli jesteś strażnikiem noża, masz przed sobą trudniejsze zadanie, niż możesz sobiewyobrazić.Dziecko.Jak mogli pozwolić, by strażnikiem zostało dziecko? No cóż, takwidocznie musi być.Nadchodzi wojna, chłopcze.Największa wojna w historii świata.Podobna zdarzyła się już kiedyś, ale tym razem musi zwyciężyć prawość.Przez tysiące latnie otaczało nas nic poza kłamstwami, propagandą, okrucieństwem i podstępem.Czas zacząćjeszcze raz, lecz tym razem w odpowiedni sposób.Mężczyzna umilkł i kilka razy odetchnął; w jego płucach świstało. No więc. kontynuował po minucie. Ci starzy filozofowie nie wiedzieli, corobią.Wykonali przyrząd, który potrafi przeciąć nawet najmniejszą cząsteczkę materii, iużywali go, by kraść cukierki.Nie mieli pojęcia, że zrobili jedyną we wszystkichwszechświatach broń, która może pokonać tyrana.Wszechmocnego.Boga.Zbuntowaneanioły przegrały walkę, ponieważ nie dysponowały takim narzędziem.Teraz jednak. Nie pragnąłem go! Teraz też nie chcę! krzyknął Will. Jeśli pan go chce, niechpan wezmie! Nienawidzę go i tego, co mi zrobił. Za pózno, chłopcze.Nie masz wyboru, jesteś przecież strażnikiem.Nóż cię wybrał.I, co więcej, tamci wiedzą, że go masz.Jeśli nie użyjesz noża przeciwko nim, wydrą ci go zręki i zaatakują z jego pomocą nas wszystkich. Dlaczego mam z nimi walczyć? Zbyt wiele razy walczyłem, nie mogę więcej,chciałbym. Wygrałeś swoje walki?Will milczał.Wreszcie odparł: Tak, przypuszczam, że tak. Walczyłeś o nóż? Tak, ale. W takim razie jesteś wojownikiem.Tak, wojownikiem.Nie można się opieraćwłasnej naturze.Will wiedział, że mężczyzna mówi prawdę, nie miał jednak ochoty słuchać jego słów;brzmiały zbyt poważnie i przerażająco.Mężczyzna chyba to rozumiał, ponieważ odczekał, ażchłopiec zastanowi się chwilę, pózniej podjął: Istnieją dwie wielkie siły, które ścierają się ze sobą od początku czasu.Wydzierałysobie każdą cząstkę wiedzy, mądrości i przyzwoitości.Ci, którzy pragną, by ludzie wiedzieliwięcej, by byli mądrzejsi i silniejsi, stale walczą z przeciwnikami postępu, którym wystarczy,byśmy byli posłuszni, pokorni i ulegli.Walczą o każdy nowy przejaw naszej wolności.Obecnie te dwie siły stoją naprzeciw siebie, gotowe do bitwy.Jedni i drudzy pragną twojegonoża bardziej niż czegokolwiek na świecie.Musisz wybrać, chłopcze, po której stronie chceszstanąć.Obu nas przywiódł tu los ty masz nóż, ja muszę ci przekazać te informacje. Nie! Pan się myli! krzyczał Will. Nie szukałem niczego takiego! Wcale tego niechciałem! Może i tak, niestety nóż wybrał ciebie oświadczył mężczyzna z ciemności. Ale co mam zrobić?Wtedy Stanislaus Grumman, Jopari, John Parry zawahał się, pamiętał bowiem oprzysiędze, którą dał Lee Scoresby emu.Zawahał się, zanim ją złamał, musiał jednak tozrobić. Pójdziesz do Lorda Asriela odrzekł i powiesz mu, że przysłał cię StanislausGrumman i że masz niezbędną broń.Musisz wykonać to zadanie.Porzuć wszystkie innesprawy, niezależnie od tego, jak bardzo wydają ci się ważne.Idz i zrób, jak mówię.Pojawi sięktoś, kto cię poprowadzi noc pełna jest aniołów.Teraz twoja rana się zagoi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]