[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Telefon awaryjny do pani Williamson, kucharki z Templeton House,uspokoił ją na tyle, że zdołała precyzyjnie ułożyć antipasto na tacy.226Gdzie, do cholery, jest Byron? Zastanawiała się i obgryzała paznokcienad przepisem na pasta con pesto. Grubo posiekane liście bazylii przeczytała. Co, do diabła,oznacza grubo posiekane"? I dlaczego, do cholery, trzeba trzeć parmezan,jeśli każdy półgłówek może sobie kupić w sklepie gotowy.I gdzie mamznalezć orzeszki?Znalazła je w oznaczonym pojemniczku w kredensie.Powinna wiedzieć,że Byron je ma.Facet miał wszystko, co związane z jedzeniem, przygotowaniem go i podawaniem.Dokładnie odmierzone składniki znalazły sięw mikserze.Uznając, że mała modlitwa nie zaszkodzi, zamknęła jedno oko,odmówiła paciorek i włączyła urządzenie.Wszystko dobrze wirowało.Zadowolona z siebie Kate nastawiła wodę na makaron i nakryła do stołu. Przepraszam powiedział Byron od drzwi kuchni. Zdaje się, żepomyliłem domy. Bardzo zabawne.Psy, które dotrzymywały jej towarzystwa i czekały na resztki, rzuciły się,żeby go przywitać.Ponieważ zapach i ciekawość przywiodły go prosto dokuchni, miał jeszcze przy sobie teczkę.Odstawił ją, żeby popieścić psy,i uśmiechnął się głupio do Kate. Ty nie gotujesz. To, że nie gotuję, nie oznacza, że nie umiem. Zaniepokojonawynikiem, zdjęła jeden grzyb z tacy i włożyła mu do ust. I co? Dobre. Dobre? zapytała z urazą. Tylko dobre? Zadziwiająco dobre? zaryzykował. Masz fartuszek. Oczywiście, że mam fartuszek.Nie zamierzam się poplamić. Wyglądasz tak.domowo. Pogłaskał ją po ramionach, ucałowałna powitanie. Podoba mi się to. Nie przyzwyczajaj się, to jednorazowa akcja. Podeszła do lodówki,wyjęła szampana. Pamiętam, kiedy Josh przechodził ten etap i chciał sięożenić z Donną Reed. Z Donną Reed. Byron otworzył drzwi, wypuścił psy i usiadł nataborecie. No, bardzo dobrze wyglądała w tych fartuszkach. Przeszedł przez to i uznał, że woli raczej Miss Lutego.Jednym szybkim ruchem wyjęła korek. Oczywiście zawsze chciałMargo.Wyjęła kieliszki z szafki i odwróciła się z przebiegłym uśmiechem. Teraz, jeśli dobrze zapamiętałam rolę, mówię: Jak minął dzień,kochanie?" Dobrze.Teraz jest lepiej. Wziął kieliszek, który napełniła, uniósłgo. Co to za okazja? Cieszę się, że rozumiesz, iż bez okazji nie ładowałabym się w tozamieszanie. Westchnęła, rozejrzała się po kuchni.Nieważne, że starała227się uważać, będzie mnóstwo sprzątania. Dlaczego to robisz? No, wieszgotowanie. Lubię to. Jesteś chory, Byron. Woda ci się gotuje, Donna. Racja. Wzięła opakowanie makaronu, zmarszczyła brwi. Wyjmujesz to z pudełka i wsadzasz tu.To chyba rozumiem, ale skąd mamwiedzieć, ile to jest dziesięć uncji? Oszacować.Wiem, że to sprzeczne z twoją naturą, ale wszyscyczasami narażamy się na niebezpieczeństwo.Patrzył, jak się nad tym głowi, chciał ostrzec, że bierze za dużo, potemwzruszył ramionami.To była jej kolacja.Zaczął przyglądać się tasiemkomfartuszka, które tańczyły na jej małym, zgrabnym tyłeczku.Jak by wyglądała nago pod tym białym fartuszkiem?Kiedy się zaśmiał, popatrzyła na niego. Co? Nic. Napił się jeszcze. Tylko niespodziewana i nieco kłopotliwafantazja.Już przeszła.Czemu nie powiesz mi, co się stało, że rozpoczęłaś tędomową kampanię? Powiem ci.Cholera, zapomniałam o chlebie. Zmarszczyła brwi,kiedy wsuwała chleb do piecyka, ustawiała czas i temperaturę. Nie mamowy, żeby prowadzić rozmowę i radzić sobie z gotowaniem.Może byśwłączył muzykę, zapalił świece.Zrób to, a ja skończę. Dobrze. Wstał, ruszył, potem się odwrócił. Katherine, ta małafantazja. ubawiony samym sobą, potrząsnął głową. Może spróbujemypózniej.Zbyt zajęta, by zwracać na to uwagę, machnęła ręką, żeby poszedł,i wróciła do roboty.Pomyślała, że bardzo dobrze sobie poradziła, kiedy już siedzieli przystole, roznosiły się zapachy, świece migotały, a Otis Redding nucił im piosenki. Mogłabym to robić powiedziała, kiedy spróbowała makaronu.Jakiś raz do roku. To naprawdę cudowne.I bardzo cenne.Zwietne uczucie, wrócić dodomu, do pięknej kobiety i jedzenia domowej roboty. Miałam nadmiar energii. Przełamała kromkę chleba, dała mupołowę. Najpierw chciałam cię od razu zaciągnąć do łóżka, potempomyślałam, że to może poczekać.Tak czy inaczej, byłam głodna.W ciąguostatnich paru miesięcy bardzo poprawił mi się apetyt. I obniżył się poziom stresu dodał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]