[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeœli ktoœ jednak zada sobie nieco trudu i przeczyta choæby tylkol rozdzia³ tej Ewangelii, to natrafi na werset 15, przytaczaj¹cy naukêJezusa wracaj¹cego znad Jordanu do Galilei.Wo³a On tam: „Czas siêwype³ni³ i bliskie jest królestwo Bo¿e.Nawracajcie siê i wierzciew Ewangeliê!" (Mk 1,15).W jak¹ to Ewangeliê poleca Jezus wierzyæswoim wspó³czesnym?Pierwsze zdanie œw.Marka jest pod tym wzglêdem bardzo poucza-j¹ce.„Ewangelia" mo¿e byæ tu rozumiana na trzy albo nawet na* Cyt.za: P.-M.Beaude, Qu'est-ce que l'Evangile?, CE 96, s.10.109cztery sposoby.Po pierwsze: autor myœla³ niew¹tpliwie o Ewangelii,któr¹ g³osi³ Jezus, Ewangelii o nadejœciu królestwa Bo¿ego.Po drugie:Jezus sam jest owym królestwem, a zatem i Ewangeli¹ przez siebieg³oszon¹.Po trzecie: dla Marka by³a to ju¿ tak¿e Ewangelia o JezusieChrystusie, g³oszona po Jego œmierci i zmartwychwstaniu przezuczniów Jezusowych i Aposto³ów.I wreszcie, po czwarte (ale z tegoautor sobie zapewne nie zdawa³ jeszcze sprawy): Ewangelia sta³a siêrzeczywiœcie nie tylko tytu³em powstaj¹cej ksiêgi, ale i okreœleniemnowego gatunku literackiego, który narodzi³ siê wraz z Ewangeli¹wed³ug œw.Marka (je¿eli przyjmiemy najszerzej obecnie akceptowan¹kolejnoœæ powstawania kanonicznych Ewangelii).Tak wiêc z pierwszym z owych znaczeñ spotykamy siê wszêdzietam, gdzie Jezus mówi o Ewangelii lub o ewangelizowaniu.Przedchwil¹ rozwa¿aliœmy Jego s³owa, przytoczone przez œw.Marka.Mo¿ejeszcze bardziej interesuj¹ca jest Jego mowa w synagodze w rodzin-nym Nazarecie.Jak opowiada œw.£ukasz:W dzieñ szabatu uda³ siê [Jezus] swoim zwyczajem do synagogi i powsta³, abyczytaæ.[.] Rozwin¹wszy ksiêgê [oczywiœcie zwój], znalaz³ miejsce, gdzie by³o napisane:Duch Pañski spoczywa na Mnieponiewa¿ Mnie namaœci³ i pos³a³ Mnie,abym ubogim niós³ dobr¹ nowinê [dos³.: „abym ewangelizowa³ ubogich"],wiêŸniom g³osi³ wolnoœæ,a niewidomym przejrzenie,abym uciœnionych odsy³a³ wolnymi,abym obwo³ywa³ rok ³aski Pana [Iz 61,1-2, nieco tylko poszerzony].Zwin¹wszy ksiêgê, odda³ s³udze i usiad³, a oczy wszystkich w synagodze by³yw Niego utkwione.Pocz¹³ wiêc mówiæ do nich: „Dziœ spe³ni³y siê te s³owa Pana,któreœcie s³yszeli" [£k 4,16-21].Jezus przedstawia siê jako „namaszczony i pos³any" przez Boga,nie ma jednak zamiaru wysuwaæ siê na plan pierwszy.On g³osikrólestwo Bo¿e, a Jego ¿ycie i orêdzie stanowi¹ nierozdzieln¹ ca³oœæ,tak ¿e nie ma potrzeby niczego dodawaæ czy precyzowaæ.Kiedyjednak narodzi siê Koœció³, osoba Jezusa stanie siê czêœci¹ DobrejNowiny, któr¹ uczniowie g³osz¹ najpierw ¯ydom w Jerozolimie,a póŸniej tak¿e ca³emu œwiatu.Jest to w³aœnie Ewangelia o JezusieChrystusie i nadejœciu królestwa Bo¿ego.Ewangelia ta nie by³awszak¿e u pocz¹tku jakimœ tekstem czy ksiêg¹, lecz orêdziem, pro-klamacj¹ tej w³aœnie zadziwiaj¹cej Dobrej Nowiny, któr¹ zapowiada³yPisma i której oczekiwa³ lud Bo¿y, ufaj¹cy s³owu swojego Pana,110i która nadesz³a wreszcie, gdy „czas siê wype³ni³" (Mk 1,15), zgodniez Bo¿ymi obietnicami i nadziej¹, jaka na tych obietnicach siê opiera-³a*.Tak przynajmniej widzieli to uczniowie Jezusa, jeœli nawet niezawsze i nie od samego pocz¹tku pojmowali to wszystko, co widzielii co prze¿ywali.Niechrzeœcijanin tej interpretacji za swoj¹ nie przyj-mie, istotne jest jednak, by i on równie¿ postara³ siê zrozumieæ ów nieakceptowany przez siebie sposób myœlenia, bo wtedy na pewnozrozumie coœ wiêcej z historii nie tylko chrzeœcijañstwa, lecz i ca³ejkultury europejskiej**.OD S£OWA MÓWIONEGODO SPISANEGO TEKSTUWielu z nas nie bardzo potrafi sobie to wyobraziæ.Jesteœmysk³onni s¹dziæ, ¿e przynajmniej po Piêædziesi¹tnicy uczniowie Jezusawiedzieli ju¿ wszystko i wszystko ju¿ rozumieli.Czasami wrêczzazdroœcimy im tego.Przecie¿ byli tak blisko Jezusa i mieli pewnoœæ,¿e spotykaj¹ siê ze Zmartwychwsta³ym, ¿e ¿yj¹ co dzieñ z DuchemŒwiêtym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]