[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Doznaje też rozkoszy wewnętrznej o wiele większej niż w początkach, zanim jeszcze weszław tę noc.Nie mając już wyobrazni i władz skrępowanych rozważaniem dyskursywnym itrudnościami duchowymi, znajduje zaraz i z wielką łatwością bardzo pogodną i miłosnąkontemplację w swym duchu, oraz smak duchowy bez wysiłku rozważań.Ponieważ jednak oczyszczenie duszy nie jest jeszcze dostateczne, często nie brak jej pewnychdoświadczeń, oschłości, ciemności i przykrości.(W dotychczasowym oczyszczeniu duszybrak jeszcze głównej części, czyli oczyszczenia ducha.A ponieważ pomiędzy zmysłami aduchem jest ścisły związek, gdyż obydwie strony łączą się w jednym podmiocie, więc choćbyoczyszczenie zmysłowe było najzupełniejsze, to jednak oczyszczenie całej duszy nie jestjeszcze zupełne i doskonałe).Bywają one czasem gwałtowniejsze niż tamte poprzednie, gdyżsą niejako poprzednikami i zwiastunami przyszłej nocy ducha.Nie trwają jednak tak długo,jak sama noc ducha.Przechodzi chwila dłuższa lub krótsza, lub kilka dni wśród tej nocy iburzy, a znowu powraca zwykła pogoda.W podobny sposób oczyszcza Bóg niektóre dusze, które nie mają dojść do tak wysokiegostopnia miłości, jak inne.Wprowadza je tylko czasowo w tę noc kontemplacji, czylioczyszczenia duchowego, okrywa je mrokiem, to znów oświeca, aby się wypełniło to, comówi Dawid: Spuszcza grad swój, tj.kontemplację swoją, jak okruchy chleba (Ps 147, 17).Te łaski ciemnej kontemplacji nie są tu jeszcze tak intensywne, iak w owej strasznej nocykontemplacji, o której będziemy mówili, tam bowiem, by podnieść duszę do boskiegozjednoczenia, doświadcza ją Bóg w sposób szczególny.2.Ten smak i upodobanie wewnętrzne, o którym mówiliśmy, z wielką obfitością i łatwościąznajdują postępujący w swoim duchu i podobają w nim sobie.Udzielany on im zostaje wwiększej obfitości niż przedtem i stamtąd przelewa się na zmysły bardziej, niż zwykło się todziać dawniej, w oczyszczeniu zmysłów.Albowiem zmysły te, będąc teraz bardziej czyste,łatwiej mogą odczuć swoim sposobem smaki płynące z ducha.Część zmysłowa duszy jestjednak słaba i niezdolna do przyjęcia mocnych spraw ducha.Stąd, na skutek oddziaływaniaducha na część zmysłową, postępujący odczuwają wielkie osłabienie, niedomagania i słabośćżołądka, a w duchu wskutek tego utrudzenie.Mówi bowiem Mędrzec: Ciało podległeskażeniu obciąża duszę (Mdr 9, 15).Udzielanie się tych łask nie może być zatem tak mocne,intensywne i nad miarę duchowe, jak to jest potrzeba ne do boskiego zjednoczenia, a to zpowodu słabości i zepsucia części zmysłowej, która w nich uczestniczy.Na skutek tego przychodzą zachwyty, omdlenia i rozluznianie się kości.Stany te zdarzają sięzawsze, gdy udzielanie się Boga duszy nie jest jeszcze czysto duchowe, czyli w samymduchu.Tego ostatniego doznają dusze już doskonałe i oczyszczone przez noc ducha.Ustają unich zachwyty i męczarnie ciała, gdyż radują się już swobodą ducha, bez zaciemniania się iomdlewania zmysłów.3.Dla zrozumienia potrzeby przejścia przez noc ducha podamy tu niektóre uwagi dotycząceniedoskonałości i niebezpieczeństw, jakim podlegają postępujący.Rozdział 2Mówi w dalszym ciągu o innych niedoskonalosciach, jakim podlegają postępujący.l.Podwójny rodzaj niedoskonałości napotyka się u postępujących: jedne habitualne, drugieaktualne.Do habitualnych należą uczuciowe przywiązania i niedoskonałe nawyki, które jak korzeniepozostały w duchu, gdzie nie mogło jeszcze dojść oczyszczenie zmysłów.Pomiędzyobydwoma oczyszczeniami taka zachodzi różnica, jak między wycięciem korzenia aodcięciem gałązki, lub usunięciem świeżej plamy a usunięciem plamy dawnej i zastarzałej.Oczyszczenie zmysłów jest dla ducha tylko bramą i początkiem kontemplacji.Służy ono, jakmówiliśmy, raczej do przystosowania zmysłów do ducha niż do zjednoczenia ducha zBogiem.I ciągle jeszcze pozostają w duchu zmazy starego człowieka, choćby ich nie widział i nieodczuwał.Jeśli plamy te nie zostaną usunięte z pomocą mydła i mocnego ługu tejoczyszczającej nocy, duch nie będzie mógł dojść do czystości boskiego zjednoczenia.2.Jest u nich jeszcze również hebetudo mentis (1) i naturalna szorstkość, jaką każdy człowiekzaciąga z grzechem, jak również roztargnienie i rozproszenie ducha, które mogą byćoświecone, rozjaśnione i skupione przez cierpienia i przykrości tej nocy.Tym habitualnymniedoskonałościom podlegają wszyscy, którzy jeszcze nie wyszli ze stanu postępujących.Znikają one całkowicie, jak mówiliśmy, dopiero w stanie doskonałego zjednoczenia przezmiłość.3.Co do niedoskonałości aktualnych, to nie wszyscy ulegają im w równej mierze.Niektórzybowiem przyjmują te dobra duchowe w sposób tak zewnętrzny oraz przystępny dla zmysłów,że wpadają w większe niewłaściwości i niebezpieczeństwa, jak to powiedzieliśmy napoczątku.Ponieważ mają oni pełne ręce tak wielkich udzielań i pojmowań duchowych wzmysłach i w duchu, przeto bardzo często mają widzenia wyobrażeniowe i duchowe (towszystko bowiem wraz z innymi uczuciami przyjemnymi zdarza się wielu w tym stanie, wktórym szatan i własna fantazja bardzo często zastawiają zasadzki na dusze).Ponieważ zaśszatan zwykł nasuwać i poddawać duszy wspomniane pojmowania i uczucia połączone zwielkim upodobaniem, tym samym łatwo ją zachwyca i oszukuje, dusza bowiem nie ma natyle ostrożności, by z pomocą silnej wiary wyrzekać się i bronić przeciw tym wszystkimwidzeniom i uczuciom.I często sprawia ten duch ciemności, że wiele dusz wierzy w próżne widzenia i fałszyweproroctwa, sądząc, że przemawia do nich Bóg lub święci, a w rzeczywistości bardzo częstowierzą swojej fantazji.Tu szatan zwykł napełniać je pychą i zarozumiałością, a przynęcanepróżnością i zuchwałością pozwalają, by je widziano w takich aktach zewnętrznych, któremają pozory świętości, jak zachwyty i inne zjawiska.Stają się tak zuchwałe w stosunku do Boga, iż tracą świętą bojazń, będącą kluczem i strażącnót wszystkich.U niektórych osób złudzenia te i oszukaństwa zazwyczaj tak mnożą się izadawniają, że bardzo wątpliwy jest ich powrót na drogę szczerej cnoty i prawdziwego ducha.Wpadają one w te nędze, gdyż zaczynając postępować na drodze z nadmierną pewnościąsiebie, oddawały się pojmowaniem i uczuciom duchowym.4
[ Pobierz całość w formacie PDF ]