[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wiek, płeć, sposób poruszania się, ry sy twarzy, sposób odży wiania, jak zarabialiśmy naży cie.To wszy stko można wy czy tać z kości  wy jaśniła De Winter. Ofiara numer jedenprowadziła zdrowsze i mniej traumaty czne ży cie od ofiary numer dwa.Znalezliśmy ślady ty lkojednego obrażenia, które prawdopodobnie by ło skutkiem jakiegoś wy padku w dzieciństwie: upadkuz roweru, z gałęzi drzewa.Kość ładnie się zrosła, z całą pewnością dziecko otrzy mało fachowąpomoc lekarską.Ma proste, równe zęby, przy puszczalnie regularnie chodziła do denty sty.Natomiast druga ofiara ma krzy we zęby i cztery uby tki.Chociaż to ty lko przy puszczenia, skłonna jestem twierdzić, że ofiara numer jeden dorastała w rodzinie z klasy co najmniej średniej,podczas gdy druga w rodzinie na granicy ubóstwa lub poniżej jej. Eve, spójrz na palce u nóg tej drugiej  odezwał sięMorris. Widzisz, że są lekko zawinięte,lekko na siebie zachodzą? Od chodzenia w za mały ch butach.DeWinter spojrzała na nią z uznaniem. No właśnie! Bieda albo zaniedbanie.Najprawdopodobniej jedno i drugie. To bardzo pomocne, ale potrzebne mi ich twarze, ich imiona.Przy czy na śmierci. I będzie je pani miała.Może Elsie już coś dla nas zrobiła.Elsie Kendrick wy konujerekonstrukcje twarzy.Najprawdopodobniej uda się to zrobić szy bciej niż wy odrębnić DNA. Zależy mi na czasie.Czy na podstawie analizy kości można ustalić datę śmierci? Tak, w pewny m przy bliżeniu.Ludzie Berensky  ego starają się określić wiek ścian,materiałów, z jakiego zostały wy konane.Dick Berensky, pomy ślała Eve, nie bez powodu nazy wany Baranim Abem, na pewno toustali.Pomy ślała też, że prawdopodobnie siedzi i się ślini, odkąd zobaczy ł DeWinter. A co pani może powiedzieć na ten temat? Uwzględniając to, w co i jak je zawinięto, wahania temperatur w budy nku. Konkretnie  przerwała jej Eve. To istotne czy nniki  odparła nieco cierpko DeWinter. Według moich wstępny ch analiz od piętnastu do dwudziestu lat temu, według wstępny chustaleń Berensky  ego  od dwunastu do piętnastu lat. To mi na razie wy starczy.Czy li dolna granica, ustalona przez panią, i górna przez niego. Jeszcze nie określiliśmy. To logiczne.Ostatni lokatorzy wy nieśli się we wrześniu piętnaście lat temu.Wtedynadarzy ła się okazja.Przy najmniej niektóre z ofiar są w jakiś sposób powiązane z ostatnimilokatorami, prowadzący mi schronisko dla dzieciaków, które uciekły z domu lub zostały tamumieszczone na mocy wy roku sądowego.I to mi pasuje. Owszem. Morris skinął głową. Przekonasz się, Gamet, że Dallas jest niesamowita wty ch sprawach. Cieszę się i przy puszczalnie tak by ło.Ale trzeba jeszcze naukowo potwierdzić datę śmierci. Proszę bardzo, potwierdzcie  powiedziała Eve. I jeśli się okaże, że nie poniosły śmiercipiętnaście lat temu, poinformujcie mnie.Gdzie mogę znalezć tę specjalistkę od rekonstrukcjitwarzy ? Zaprowadzę panią do niej.Kazałam wnieść więcej stołów  ciągnęła DeWinter, idąc.Czuję, że pójdzie mi łatwiej, kiedy będę je miała wszy stkie razem podczas analiz.Weszła tam, gdzie grała muzy ka. Elsie! Jak możesz my śleć w takim hałasie? Właśnie to mi pomaga my śleć.Zciszy ć muzy kę. Elsie wstała z fotela, odłoży ła na bokszkicownik i ołówek.Jasne włosy z niebieskimi pasemkami zaplotła w dziesiątki cieniutkichwarkoczy ków, na ich końcach bły szczały małe paciorki.W kolorowej sukience do kostekwy glądała na szesnaście lat, gdy by pominąć fakt, że by ła w zaawansowanej ciąży. Jak blizniaki? Bardzo ży we. Elsie pogładziła się po brzuchu, tak jak to robią kobiety spodziewające siędziecka. Usiądz. Nie, muszę się też trochę ruszać.  Ale nie przesadzaj. Ty lko mi nie mów, że przenoszę. Który to ty dzień?  spy tała Peabody. Och, przepraszam.Detekty w Peabody, porucznik Dallas, Elsie Kendrick. Bardzo mi miło.Trzy dziesty trzeci ty dzień i czwarty dzień.Wkrótce zacznę liczy ć godziny.Czuję się, jakby m nosiła w brzuchu dwójkę rozbry kany ch zrebiąt. Przy cisnęła rękę do brzucha. Aj! Naprawdę z twardy mi kopy tami.Trochę czasu zajmuje mi zabranie się do pracy, więc zgóry przepraszam.Przy puszczam, że to sprawa hormonów.Rekonstrukcja twarzy dziewczy nek.Urodzę dwie dziewczy nki.Na początku trochę się rozkleiłam. W przy padku dzieci zawsze jest trudniej  powiedział Morris. O, tak! Właśnie kończy łam pierwszy szkic.Zawsze robię szkic, cośw rodzaju hołdu, podokonaniu rekonstrukcji.Proszę pozwolić, że pokażę pierwszą dziewczy nkę. Ofiarę numer jeden?  spy tała Eve. Tak, Garnet poprosiła, żeby m sporządzała je w kolejności. Podeszła do stacjiholograficznej, nacisnęła jakieś guziki. Uzy skałam prawdopodobieństwo dziewięćdziesiąt sześć zgroszami, więc wy nik powinien by ć bliski rzeczy wistości.Wy starczająco bliski, by poszukać wkartotekach.Pojawił się migotliwy hologram.Pociągła twarz, ciemnozłota cera, ciemne, skośne oczy Azjatki, krótka, ciemna, prostagrzy wka, pełne usta, wy datny nos, łagodnie zaokrąglony podbródek.Aadna dziewczy nka, pomy ślała Eve, wy rosłaby na prawdziwą piękność, gdy by by ło jejdane dalej ży ć. Z analizy kości wy nika, że miała mocno zaznaczone cechy rasy żółtej, dlatego dałam jejproste włosy.Budowa kości twarzy delikatna, sy metry czna.Doskonałe kości.Dodałam jej kolczy k w nosie, bo Garnet powiedziała, że znalazła go paniprzy szczątkach, ale mogę usunąć. To nie ma znaczenia.Dobra robota, naprawdę.Potrzebna nam kopia.Od razu przy stąpimy do szukania w kartotekach. Pracujemy nad ustaleniem daty śmierci.To dość skomplikowane. Mniej więcej piętnaście lat temu  powiedziała Eve. Jeśli wam się uda określić czas bardziej precy zy jnie, nie zaszkodzi, ale tego jesteśmy wmiarę pewni.Powiedzieliście, że ta raczej pochodziła z rodziny co najmniej z klasy średniej.Eve zwróciła się do De Winter. By ła zdrowa, miała dobrą opiekę lekarską, więc bardzomożliwe, że zgłoszono jej zaginięcie.A ofiara numer dwa? Dopiero przy stąpiłam do rekonstrukcji. Elsie znów nacisnęła jakieś klawisze. Jeszczemuszę nad ty m popracować.Na razie mam ty le.Hologram, znacznie mniej dokładny, pokazy wał dziewczy nkę o pełniejszej buzi.Mniejszeoczy, zauważy ła Eve, cieńsze usta.Niezby t ładna, w każdy m razie na ty m etapie rekonstrukcji.Blada cera, trochę ziemista, szerszy nos. Wy nik będzie znacznie lepszy, kiedy poświęcę jej trochę więcej czasu.Wy ślę pani kopięostatecznej rekonstrukcji. Dobrze.Na razie wezmiemy to, co jest, żeby przy stąpić do pracy. Ta by ła smutna. Elsie znów położy ła ręce na brzuchu. To się czuje.I nie miała czasu, żeby znów by ć szczęśliwa.Kiedy brzuch Elsie widocznie drgnął pod jej dłonią, Eve cofnęła się o krok.A Peabodyzrobiła krok do przodu. Mogę?  Jasne. Elsie nadstawiła swój ogromny brzuch tak, by Delia mogła go dotknąć. Aaach. Peabody zrobiła głupkowatą minę. Wkrótce się uspokoją, bo zabraknie im miejsca.Chociaż ty le razy dziennie mnie kopią,będzie mi tego brakowało, kiedy przestaną.Wiem, że to brzmi niemądrze. Czy już mają imiona? Szczęśliwy tata i ja jeszcze się spieramy, ja jestem za Hormony i Haven. Zliczne. No dobrze. zaczęła Eve. Och, już robię kopie obu hologramów.Kiedy dopracuję drugi, wy ślę jego ulepszonąwersję.Może uda mi się jeszcze dziś wziąć do trzeciego  ciągnęła Elsie, programując kopie. Ajutro przy puszczalnie dam radę zrobić trzy, cztery.Mam nadzieję, że w ciągu trzech dni dostarczępani wszy stkie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl