[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bardzo to przeżyły.I ja także.Chciałabym po prostu, żeby John do nas wrócił. Pani Branopociągnęłanosem i Joan podała jej chusteczkę higieniczną. Wszyscy tego chcielibyśmy powiedziała, niewątpliwie mając na myśli swoje ogromnewynagrodzenie. Zapewniam panią, że nie spocznę, póki nie osiągnę tego celu.Bardzodziękuję za pomoc.Będziemy w kontakcie.Pożegnali się z panią Brano i wrócili na lotnisko. I co o niej myślisz? Co ci mówi twój nos? spytała Joan. Pierwsze wrażenie: snobistyczne babsko, które wie więcej, niż nam powiedziało odparł King.Ale możliwe, że jej wiedza nijak się ma do porwania męża. Albo właśnie bardzo się ma mruknęła Joan. Nie jest zachwycona jego ambicjamipolitycznymi, ale która żona tak naprawdę jest? Nie mamy powodu przypuszczać, że go nie kocha.Poza tym to ona ma pieniądze, więc nic nie zyskuje na jego porwaniu.W razie czego to ona zapłaciokup. Ale jeżeli nie będzie żądania okupu, niczego nie zapłaci.Będzie znów wolna i będzie mogła wyjśćza kogoś ze swojej sfery, kogoś, kto nie ubabrał się w polityce. To prawda przyznał King. Po prostu za mało jeszcze wiemy. Ale się dowiemy. Joan rozłożyła swoje notatki i popatrzyła na niego. Napad na ciebie iMaxwell miał miejsce około drugiej nad ranem.Myślałam, że byłam wyjątkiem, a tu się okazuje, że tyciągle zapraszasz na noc kobiety. Michelle spala w pokoju gościnnym, tak samo jak ty odparł. A ty gdzie spałeś?King zignorował to pytanie. Kogo masz następnego na liście?Joan zamknęła teczkę. Chciałabym zajrzeć do tej kancelarii Dobson i Tyler, ale do tego musimy się przygotować.Więcmoże teraz Mildred Martin. Co o niej wiemy?104 Bardzo oddana mężowi, który pracował z Brano jeszcze w Waszyngtonie.Nie wiem na pewno, alemogło to wyglądać tak, że młody Brano zagrywał ostro jako prokurator, a Martin oberwał za niego pogłowie. Co by znaczyło, że wdowa nie jest wielbicielką naszego zaginionego zauważył King. No właśnie.Bili Martin miał raka płuc.Z przerzutami na kości.Lekarze dawali mu miesiąc życia.Ale to nie pasowało komuś do planu, więc postanowił mu pomóc. Zajrzała znów do swojej teczki. Mam tutaj wynik autopsji Martina.Płyn do balsamowania rozprzestrzenił się po całym organizmie.dotarł nawet do ciała szklistego, w którym zazwyczaj można doskonale wytropić ślady trucizny,ponieważ nie galaretowacieje po śmierci tak jak krew.Można przeprowadzić analizę elektrolityczną. Ciało szkliste? powtórzył King. To w gałce ocznej?Joan skinęła głową. Miał podwyższony poziom metanolu w próbce śródmózgowia, którą zbadali. Skoro często popijał, to normalne.Metanol jest w whisky i winie. Zgadza się.Mówię o tym, bo medyk sądowy to odnotował.Ale metanol jest też składnikiem płynudo balsamowania. Jeśli zakładali, że nie będzie autopsji, a ciało będzie balsamowane..mogli liczyć na to dokończyła za niego Joan że proces balsamowania zamaskuje obecnośćmetanolu albo przynajmniej zmyli medyka, gdyby jednak doszło do autopsji. Zbrodnia doskonała? Nie dla takich wyjadaczy jak my uśmiechnęła się. Myślisz, że Mildred nam coś powie? zapytał King. Jeżeli Brano zboczył z trasy, żeby się spotkać z osobą, która się pod nią podszyła, musiał pomyśleć,że prawdziwa pani Martin faktycznie może mieć mu coś do przekazania.Z tego co wiem, John Branorobi tylko to, co przynosi mu jakąś korzyść. Albo nieszczęście zauważył z przekąsem King. A skąd masz pewność, że ona to powie akuratnam? Ponieważ wiem już, że Mildred ostro popija i leci na przystojnych mężczyzn, którzy okażą jej choćtrochę zainteresowania.Chyba zrozumiałeś aluzję? Byłoby dobrze, gdybyś ściągnął ten bandaż zgłowy.Masz ładne włosy. A twoja rola? zapytał King. Nieczuła suka odparła ze słodkim uśmiechem. wiczyłam to przez całe lata.40Po wylądowaniu pojechali wynajętym samochodem do Mildred Martin.Dotarli tam wczesnymwieczorem.Domek był skromny i stał wśród innych podobnych.W takich domkach mieszkali zwykleniezbyt zamożni emeryci.Do zakładu pogrzebowego, z którego uprowadzono Johna Brano, było stądjakieś siedem kilometrów.Zadzwonili i zapukali, ale nikt nie otwierał. Nie rozumiem, przecież umówiłam się z nią przez telefon zdziwiła się Joan. Spróbujmy od tyłu zaproponował King. Mówiłaś, że ona pije:, może gdzieś tam zaległa.Mildred Martin istotnie znajdowała się za domem, na niewielkim, omszałym, ceglanym patio.Siedziała przy wiklinowym stoliku, paliła, popijała i podziwiała swój ogródek.Miała około105siedemdziesięciu pięciu lat i pomarszczoną twarz długoletniej palaczki i wielbicielki kąpielisłonecznych.Była ubrana w lekką sukienkę i sandały.Miała farbowane włosy; ponad siwymiodrostami widać było jakby pomarańczowy kolor.W ciepłym powietrzu unosił się zapach olejkucytrynowego z płonącej pod stołem lampki. Lubię tu przesiadywać oświadczyła, kiedy jej się przedstawili. Pomimo tych przeklętychkomarów.O tej porze roku ogród wygląda jak z bajki. Dziękujemy, że zgodziła się pani na spotkanie powiedział King, który idąc za radą Joan, ściągnąłz głowy bandaż.Mildred wskazała im krzesła i uniosła szklaneczkę. Uwielbiam dżin i nienawidzę pić sama wyznała. Co wam podać? Miała niski, gardłowygłos, naznaczony latami picia i palenia. Zrubokręt odparła Joan, zerkając na Kinga. Jest doskonały. Dla mnie szkocka z wodą poprosił King. Może pani pomóc? Gdybym była o czterdzieści lat młodsza, nie odmówiłabym zaśmiała się kobieta i ruszyła nieconiepewnym krokiem w stronę domu. Chyba już zakończyła opłakiwanie męża zauważył King. Byli małżeństwem przez czterdzieści sześć lat i wszystko wskazuje, że był to dobry związek odparła Joan. Bili Martin dożył osiemdziesiątki, ciężko chorował i bardzo cierpiał.Może nie ma nadczym rozpaczać. Był mentorem Johna Brano, prawda? Tak, był jego szefem w Waszyngtonie.Wprowadzał go w tajniki zawodu, kiedy Brano podjął pracęw prokuraturze. W prokuraturze krajowej? Zgadza się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]