[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To nic, mój drogi.Chcesz zyskać na czasie? Ile tylko się da! Więc dobrze, załóż sprzeciw.Zgłoś się do jednego z moich przyjaciół, pana Masson,obrońcy handlowego, zanieś mu dokumenty, wniesie sprzeciw, stanie za ciebie i uchyli kom-petencję trybunału.To nie przedstawia najmniejszych trudności, jesteś dziennikarzem dośćznanym.O ile cię pozwą przed trybunał cywilny, zgłoś się do mnie, to już moja rzecz: zobo-wiązuję się wystrychnąć na dudka tych, co chcą dokuczać pięknej Koralii.28 maja Lucjan, pozwany przed trybunał cywilny, został skazany rychlej, niż myślał De-sroches, ścigano go bowiem z całym rygorem praw.Kiedy dokonano nowego zajęcia, kiedyżółta kartka ponownie ozdobiła pilastry i kiedy chciano zabierać mebla, Desroches, niecozawstydzony, iż dał się wykiwać koledze (to jego wyrażenie), założył sprzeciw, utrzymu-jąc, słusznie zresztą, że meble są własnością panny Koralii; wygotował rekurs.Na podstawierekursu prezydent trybunału odesłał strony do rozprawy, na której własność mebli przyznano27sądownie aktorce.M�tiviera, który apelował od wyroku, oddalono nowym wyrokiem z dnia30 lipca.7 sierpnia Cachan otrzymał pocztą olbrzymi plik aktów zatytułowany:M�tivier przeciw S�chardowi i Lucjanowi ChardonPierwszy akt przedstawiał następujący śliczny rachuneczek, o gwarantowanej autentyczno-ści, ponieważ jest wprost skopiowany:Akcept z d.30 kwietnia br.wystawiony przez S�charda syna na zlecenie Lucjana de Ru-bempr�.(2 maja) Rachunek zwrotny 1037 fr.45 c.(5 maja) Doniesienie o rachunku zwrotnym i proteście wraz z pozwaniem przed trybunałhandlowy miasta Paryża na 7 maja 8 fr.75 c.(7 maja) Rozprawa, wyrok zaoczny z przymusem pozbawienia wolności 35 fr.(10 maja) Doręczenie wyroku 8 fr.50 c.(12 maja) Nakaz zajęcia 5 fr.50 c.(14 maja) Protokół zajęcia 16 fr.(18 maja) Protokół przyłożenia pieczęci 15 fr.25 c.(19 maja) Ogłoszenie w dzienniku sądowym 4 fr.(24 maja) Protokół zeznań świadków, spisany przed sprzedażą ruchomości i zawierającysprzeciw imć pana Lucjana de Rubempr� 12fr.(27 maja) Wyrok trybunału, który, w uwzględnieniu przytoczonych okoliczności, odsyła, napodstawie prawnie uzasadnionego sprzeciwu, strony przed trybunał cywilny 35fr.(28 maja) Powołanie w krótkiej drodze przez pana M�tivier przed trybunał cywilny z usta-nowieniem zastępcy prawnego 6 fr.50 c.(2 Czerwca) Wyrok wydany w obecności strony, skazujący Lucjana Chardon na zapłaceniew całości rachunku zwrotnego, obciążający zaś powoda kosztami sprawy przed trybunałemhandlowym 150 fr.(6 czerwca) Zawiadomienie o tymże 10 fr.(15 czerwca) Nakaz zajęcia 5 fr.50 c.(19 czerwca) Protokół poprzedzający zajęcie i zawierający sprzeciw odnośnie do tegożwniesiony przez pannę Koralię, która utrzymuje, iż ruchomości należą do niej, i żąda natych-miastowego przesłuchania w razie nieuwzględnienia 20 fr.Nakaz prezydenta trybunału, który naznacza rozprawę celem przesłuchania strony odno-śnie do tej okoliczności 40 fr.(19 czerwca) Wyrok, który przyznaje własność ruchomości rzeczonej pannie Koralii 250 fr.(20 czerwca) Apelacja M�tiviera 17 fr.(30 czerwca) Ostateczne zatwierdzenie wyroku 250 fr.Razem 889 fr.Weksel z 30 czerwca, rachunek zwrotny 1037 fr.45 c.Doręczenie panu Lucjanowi Chardon 8 fr.75 c.Razem 1046 fr.20 c.Aktom tym towarzyszył list, w którym M�tivier dawał panu Cachan, swemu zastępcyprawnemu w Angoul�me, zlecenie ścigania Dawida S�chard za pomocą wszelkich prawnychśrodków.Imć Wiktor Anioł Hermenegildiusz Doublon pozwał tedy dnia 3 lipca DawidaS�chard przed trybunał handlowy w Angoul�me o zapłacenie łącznej sumy czterech tysięcyosiemnastu franków osiemdziesięciu pięciu centymów, t j.wysokości trzech weksli i już na-rosłych kosztów.W dniu, w którym Doublon miał przedłożyć nakaz zapłacenia tej olbrzymiejdla S�chardów sumy, Ewa otrzymała rano piorunujący list, skreślony przez M�tiviera.Do Pana S�chard syna, drukarza w Angoul�mePański szwagier, p.Chardon, jest człowiekiem oczywistej złej wiary; w odpowiedzi na mójpozew zgłosił ruchomości swoje pod nazwiskiem aktorki, z którą żyje.Powinien był mnie Wny Pan uprzedzić lojalnie o tych okolicznościach, aby mnie nie narażać daremnie na kroki są-28y Pan uprzedzić lojalnie o tych okolicznościach, aby mnie nie narażać daremnie na kroki są-dowe; nie odpowiedział bowiem W ny Pan na mój list z 10 maja br.Niech mi Pan tedy niebierze za złe, że zażądam natychmiastowego wyrównania trzech akceptów wraz ze wszystkimikosztami.Z poważaniem M�tivier.Nie słysząc od dawna o niczym, Ewa, mało uczona w prawie handlowym, mniemała, iżbrat naprawił zbrodnię wykupując podrobione akcepty. Dawidzie rzekła do męża biegnij przede wszystkim do Petit Clauda, wytłumacz munasze położenie i poradz się go. Mój drogi rzekł biedny drukarz wchodząc do kancelarii kolegi, do którego udał sięspiesznie kiedy przyszedłeś mi oznajmić o swym mianowaniu i ofiarować usługi, nie wie-działem, że tak szybko będę ich potrzebował.Skoro Dawid usiadł w fotelu naprzeciw adwokata, Petit Claud zagłębił się w pięknej twa-rzy myśliciela, nie słuchał bowiem szczegółów sprawy, którą znal lepiej niż ten, który mu jewykładał.Od pierwszej chwili, widząc zaniepokojone oblicze S�charda, pomyślał: Udałosię.Tego rodzaju scena rozgrywa się dość często w kancelariach adwokackich, Czemu Cointetowie go prześladują?., zapytywał sam siebie Petit Claud.Jest w naturze adwokatów chęć przeniknięcia równie dobrze duszy swoich klientów, coprzeciwników; trzeba im znać jednako dobrze podszewkę, jak wierzch tkaniny sądowej. Chcesz zyskać na czasie odparł wreszcie Petit Claud, kiedy S�chard skończył. Ile citrzeba? Jakieś trzy, cztery miesiące? Och, cztery miesiące! Jestem ocalony! wykrzyknął Dawid, któremu Petit Claud wydałsię aniołem. Więc dobrze, nie tkną ci ani jednego mebla i nie będą mogli uwięzić cię przed trzemalub czterema miesiącami.Ale będzie cię to kosztowało drogo rzekł Petit Claud. Ech, to drobnostka! wykrzyknął S�chard. Spodziewasz się jakichś wpływów, czy jesteś ich pewny?. spytał adwokat, prawiezdumiony łatwością, z jaką klient wchodzi w jego machinację. Za trzy miesiące będę bogaty odparł wynalazca z pewnością wynalazcy. Twój ojciec jeszcze nie patrzy na księżą oborę rzekł Petit Claud woli bezpieczneschronienie w chłodnej piwniczce. Alboż ja liczę na śmierć ojca?. odparł Dawid. Jestem na tropie sekretu, który po-zwoli mi wyrabiać bez zdzbła bawełny papier równie trwały jak holenderski, a o pięćdziesiątprocent tańszy. To majątek! wykrzyknął Petit Claud, który zrozumiał Cointeta. Wielki majątek, przyjacielu; za dziesięć lat trzeba będzie dziesięć razy więcej papieru,niż go się zużywa obecnie.Dziennikarstwo będzie szaleństwem naszych czasów. Nikt nie zna tego sekretu? Nikt prócz żony. Nie zwierzałeś swego projektu, swoich planów komukolwiek.Cointetom, na przykład? Wspominałem coś, ale tylko ogólnie, jak sądzę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]