[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapytaj diuka de Perigeux, którydowodzi oddziałem z Siovale. Jego Książęca Mość de Perigeux jest na blankach  poinformowałprzechodzący żołnierz. A przynajmniej niedawno tam był.Jedna z katapult sięzepsuła.Na południowym murze. Nie, na zachodnim  powiedział ktoś inny.Rozległy się inne głosy; wyglądało na to, że siovaleńskiego dowódcę możnaznalezć wszędzie tam, gdzie wynikły kłopoty natury mechanicznej potomkowie Szamchazaja znają się na takich rzeczach.Ale nikt nie znał ojca anibrata Joscelina. Idz go poszukać  powiedziałam, widząc zniecierpliwienie i uniesionąbrew Ysandry. Nic mi nie jest.Joscelin popatrzył na mnie z niedowierzaniem. Akurat  mruknął, bezceremonialnie biorąc mnie na ręce.Miał wzgląd namoje rany, nie na moją godność. Wasza Wysokość  powiedział, kłaniając sięYsandrze.W pomieszczeniach było ciszej.W otoczeniu grubych kamiennych murówmożna by niemal zapomnieć o trwającym oblężeniu.Tylko trzy dworki służyłykrólowej; w pałacu byłby ich legion, ale Ysandra, nieodrodna córka Rolanda,nie zabrała dworu na wojnę.Ci, którzy przybyli, towarzyszyli jej z własnej woli.Eisandyjska chirurg  Lelahia Valais  obejrzała moje bandaże, potem opatrzyłaranę na ramieniu Joscelina, ukłoniła się i wyszła.Po przebraniu się w suknię pożyczoną od jednej z dam dworu poczułam się znacznie lepiej.Ysandra kazała przynieść chleb, ser i wino.Nie byłam głodna,ale zjadłam trochę, żeby nie uchybić gościnności królowej.Jedzenie dobrzezrobiło na stargane nerwy, a kieliszek wina przytępił tętniący ból do bardziejznośnego poziomu. Nie mamy dużo czasu  oznajmiła Ysandra, siadając na krześle i mierzącnas wzrokiem. Cokolwiek dzisiaj się zdarzy, chcę, żebyście oboje wiedzieli, żeprzed wyjazdem z miasta wydałam królewski akt łaski, ogłaszając wasniewinnymi śmierci Anafiela Delaunaya.Wiedzą o tym wszyscy, którzy są tutaj.Oczy zaszczypały mnie od łez. Dziękuję, pani  szepnęłam z wdzięcznością, ogromnie zdziwiona, że wśrodku wojennej zawieruchy pamiętała o takiej drobnostce.Joscelin złożył jejukłon.Ysandra ruchem ręki zbyła nasze podziękowania. Nie śmiałam zrobić tego wcześniej  wyznała bez ogródek. Gdybywieści dotarły do d Aiglemorta albo do Melisandy Szachrizaj, oboje zostalibyostrzeżeni.Poza tym nie byliśmy zupełnie pewni, komu możemy zaufać. Nie znalazłaś, pani, Melisandy  powiedziałam z nadzieją, że usłyszęprzeczenie.Ysandra ponuro pokręciła głową. Bracia kasjelici mieli oczy i uszy otwarte, przenosząc wiadomości, ale niemieliśmy odwagi szukać jej jawnie, z tego samego powodu, z jakiego nieogłosiłam publicznie waszego ułaskawienia.Gdyby skontaktowała się zWaldemarem Seligiem, mogłaby mu powiedzieć, że jesteśmy przygotowani, awówczas zmieniłby plany.Nasze szansę były dość wątłe  dodała, wskazującmury fortecy. Oczywiście  przyznałam, choć żałowałam, że nie jest inaczej.Ysandrazaczęła spacerować po komnacie, niespokojnie popatrując na drzwi.Jejkasjeliccy strażnicy stali na baczność, od czasu do czasu rzucając ukradkowespojrzenia na Joscelina, który ich ignorował.Wreszcie zatrzymała się i niepewnym głosem, zupełnie różnym od zwyklechłodnego tonu, zapytała: Zatem to prawda, że Drustan mab Necthana włada jako cruarcha Alby?Czy przysłał dla mnie jakąś wiadomość?Aha, o to chodziło! W nawale wypadków zapomniałam, że na szali leżyserce młodej kobiety.Prawie się uśmiechnęłam, a ku mojemu zaskoczeniuJoscelin naprawdę to zrobił, pochylając głowę i mrużąc oczy. Wasza Wysokość, widziałam jego koronację przed opuszczeniem brzegówAlby  odparłam i pokiwałam głową. Jeśli nie przysłał wiadomości, to tylko dlatego, że nie znał moich zamierzeń.Nic mu nie powiedziałam, niespodziewałam się bowiem przeżyć tej ostatniej wyprawy, on zaś, jako człowiekhonoru, nie pozwoliłby mi na nią wyruszyć.Nie raz widziałam, jak ryzykowałżycie, oszczędzając swoich ludzi.Ale to mogę ci powiedzieć: sam jeden wśródnaszych sprzymierzeńców, Drustan mab Necthana jechał ku Troyes-le-Mont zwysoko uniesioną głową i radością w sercu, ponieważ z każdym krokiem zbliżałsię do ciebie.Nadal żyje w nim wasze wspólne marzenie o dwóchzjednoczonych potężnych narodach.Gdyby jego lud nie powstał, by za nimpodążyć, sam ruszyłby odzyskać tron, a gdyby miał polec w czasie próby, jegoostatnie myśli dotyczyłyby ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl