[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przypadli, wzięli, przyprowadzilikrólowi.Jaka to piękna inwencya i kunszt kozacki! Wyrozumiawszy królz języka, że przy nadziei Bożej może być w rękach naszych pomienionySeczyn czyli Syczyn, kazał do szturmu gotować się.Tam teżprzygotowano się dla gości dosyć porządnie, a skoro już przystępowałyregimenty do szturmu, dawano ognia potentissime; nastrzelano naszych ioficyerów kilku znacznych postrzelono; ale, jak obaczyli Turcy, że to,jak głodne muchy, do oprawnego3 a tłustego cisną się wołu, że nic nieuważając na owo ich gęste strzelanie, oślep - jako mówią - idą doszturmu, poddali się, prosząc o miłosierdzie i dano im veniam.W tym szturmie ustrzelono nogę lewą odważnie stawającemukawalerowi, Franciszkowi z Brzezia Lanckorońskiemu, starościestobnickiemu; który przypadek tak skonfundował króla1Hakownica - strzelba osadzona na hakach.2Janczarka - strzelba janczarska.3Oprawny - sprawiony.i hetmanów, że woleliby byli tej fortece nie mieć, nie znać i z daleka jąominąć, niżeli tak godnego i ojczyznie potrzebnego pozbyć kawalera.Bardzo się tedy zawiodła zazdrosna fortuna, chcąc ojczyznę nasze i takpotrzebnego spollare syna; łaska i protekcya samego Boga nie dała jej wtym tryumfować.Jest serce i fantazya, co i przedtem, activitas irezolucya jako i była, vigor jest, ochota do usługi ojczyzny taka, albojeszcze lepsza; krótko mówiąc, uczynimy co należy, zajedziemy, gdziepotrzeba; będziemy tam, gdzie i drudzy; nie wzdrygajmy się pokazaćTyriis in locis.Nie może tedy zła fortuna dobrych ojczyzny ukrzywdzićsynów, których ręka Boska w swojej łaskawej konserwuje protekcyej iowszem, chcąc zepsować, bardziej czasem naprawić, kiedy dobrą sławę inie umierającą nagali1 reputacyą.Takim ojczyzny synom, aby niebaobfitych dodawały szczęśliwości, optandum, mówiąc z poetą:Vivite fortesFortiaque adversis opponite pectora rebus2.APOSTROPHEBiałego Orła synu! kwitnie w swej ozdobieGniazdo jego, które Cię wychowało sobie, Maukontentowanie i gust z tej przyczyny, %7łe na tak jawneświatu patrzy twoje czyny.Cieszy się Orzeł polski, że syna takiego Ma,cnotą i postępkiem sobie podobnego, Bo nierad nanikczemne persony pogląda: Równego fantazya synakażdy żąda.1Nagalić - nastręczyć.2Są to pierwsze słowa, zaczynające satyrę 2 Horacego.Równy równego lubi; w paragon1 nie wchodzi Zorłem puchacz, bo w cieniach pasie się i rodzi, Ten zaśswoje orlęta aplikuje2 sobie, %7łeby w słońce wlepiłyśmiałe oczy obie.Słońce jest dobra sława, którego promienieRozganiają w człowieku wszelkie gnuśne cienie; Ktosię do sławy bierze, jako w słońcu chodzi, Bo go dotej.3.Orzeł jest to król ptaków; więc mogę formowaćStąd syllogizm4 bezpiecznie, że skrupulizować5 Nietrzeba, żeby rodził sobie nierównego, Ale dzielnością,sławą, jak godny - godnego.To już gentilitium stemma, dom zaś jaki Maklejnot na ozdobę? Widzę, że dwojaki: Lew i6niedzwiedz domowi temu kredensują , Jegoprerogatywy i sławy pilnują.Lew ten jest król zwierzętom, któremu to dałaNatura, że nad wszystkie wyższym go mieć chciała:Odważny, mężny, silny, waleczny i śmiały - Tewszystkie qualitates tobie nieba dały.Cny Lanckoroński! Tobie przodek nad inszymi.Zasługa w niebie, honor należy na ziemi; Tobie nieprostą szarżę niebo dywinuje7, Za co, powiem; leczpierwej pióro konkuruje81Paragon - współzawodnictwo.2Aplikować - zaprawiać.3W rkp wyrazy odcięte, prof Czubek uzupełnia uszkodzony wiersz w tensposób:zalety własna cnota wodzi4Sylogizm - wniosek.5Skrupulizować - wątpić.6Kredensować - przewodniczyć.7Dywinować - przeznaczać.8Konkurować - zabiegać.Do herbów domu twego,bez których to zgoła Isama się Marsowa nie obejdzie szkoła, Bo w nichodwagi, męstwa i siły istota; Z tych rekwizytów1 męskacombinatur cnota.Niedzwiedz macierzyńskiego domu, cóż toznaczy? Pewnie to każdy przyzna, każdy wytłumaczy,%7łe zwierz straszny, odważny, serdeczny i mężny, Dopotkania i bitwy nad inne potężny.I na tego przymioty kto się zapatruje, Pewnieszyków z daleka nigdy nie lustruje, Ale pnie się naczoło, frontem się nadstawi, Krwią się pasie, krew toczyi Marsem się bawi.Grzebietem się nie zakłada i nigdy nie nosiZadniego blachu, ostro o ordynans prosi, In pugnastataria odważnym się stanie, W plecy (za to ślubuje)rany nie dostanie.Annibal gdy po bitwie rannych cenzorował,Nigdy godnością, datkiem tych nie kontentował, Którzymu w tyle szwanki swe prezentowali, Lecz adversopectore rany przyjmowali.Mówiąc, że rana tylna bywa podejrzana, Zawszezaś kawalerska w przedzie otrzymana.Przyjmujemężny Greczyn2 szwanki swoje frontem - %7łe kawaler,świadczy się światu Hellespontem 3.Lacedemończyk jeden, w bitwie pokonany,Leżąc na placu, cierpiąc już śmiertelne rany, Prosinieprzyjaciela, by go wywrócono I jeszcze raz orężemw piersi uderzono.1Rekwizyty - tu czynniki.2Przyjmujemy tu za prof.Czubkiem poprawkę Węclewskiego, gdyż w rkp-niezrozumiałe - grzecznym.3Hellespont - Dardanele.Pytają go: Na co to?" Powie, że dlatego, %7łebymu inszych uszedł rozumienia złego I żeby się niewstydził mój hetman kochany, Widząc u trupa sametylne tylko rany".Jeszcze i nasze wieki w takich nie zgłodniałyRycerzów, jakich tamte, co przed nami, miały.Mocnym lwem i niedzwiedziem kto się pieczętuje, Niezamrużone oko w bitwie pokazuje.A czemu Płomieńczykiem ten herb jestnazwany?1 Temu, że jasny płomień z gęby pokazany;Czego są dwie przyczyny: żeby przy mężności Tejzawsze, jako płomień, byli żarliwości.Jego zacni klienci, proponując żyzny Do chwałyBoskiej zaszczyt i miłej ojczyzny, %7łeby tenprzyrodzony przymiot w sobie mieli: Miłością przeciwBogu, blizniemu gorzeli;Druga, żeby się ognia nigdy nie wzdrygali I wmężnej stateczności przez wszystek czas trwali, By imsaletra ani siarka nie śmierdziała, To imPłomieńczykowa reguła przydała.Jest tu i ognia dosyć, i dosyć ochoty DoMarsowego dzieła i jego roboty; Jest z tegoPłomieńczyka pożytek obfity, Jest Bogu i ojczyznietrybut należyty.Ma niebo dość jasności, a przecie tym bardziejPłomieniem domu tego, widzimy, nie gardzi; Gdykatedry2 imieniem jego honoruje, Znać, że w jegojasności szczerze korzystuje.1W rękopisie jest na marginesie dopisek: psia głowa, z gęby płomień".2Pasek ma tu pewnie na myśli godności duchowne, piastowane przez przyrodnich braciFranciszka Lanckorońskiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]