[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chwila w TroiMa³e dziewczynkichude i bez wiary,¿e piegi znikn¹³ z policzków,nie zwracaj¹ce niczyjej uwagi,chodz¹ce po powiekach œwiata,podobne do tatusia albo do mamusi,szczerze tym przera¿one,znad talerza,znad ksi¹¿ki,sprzed lustraporywane bywaj¹ w Troi.W wielkich szatniach okamgnieniaprzeobra¿aj¹ siê w piêkne Heleny.Wstêpuj¹ po królewskich schodachw szumie podziwu i d³ugiego trenu.Czuj¹ siê lekkie.Wiedz¹, ¿epiêknoœæ to wypoczynek,¿e mowa sensu ust nabiera,a gesty rzeŸbi¹ siê samew odniechceniu natchnionym.Twarzyczki ichwarte oprawy pos³ówdumnie stercz¹ na szyjachgodnych oblê¿enia.Bruneci z filmów,bracia kole¿anek,nauczyciel rysunków,ach, polegn¹ wszyscy.Ma³e dziewczynkiz wie¿y uœmiechówpatrz¹ na katastrofê.Ma³e dziewczynkirêce za³amuj¹w upadaj¹cym ob³êdzie ob³udy.Ma³e dziewczynkina tle spustoszeniaw diademie p³on¹cego miastaz kolczykami lamentu powszechnegow uszach.Blade i bez jednej ³zy.Syte widoku.Tryumfalne.Zasmucone tym tyko,¿e trzeba powróciæ.Ma³e dziewczynkipowracaj¹ce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]