[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcu wcale niewykluczone, że nagle zjawi się Wong z maszynką pełną kawy.Jelly Roll przy fortepianie, z braku lepszej perkusji, delikatnie zaznaczał rytm nogą; Jelly Roll mógł śpiewać Mamie's Blues kołysząc się na boki, z oczami utkwionymi w reliefy na suficie czy też w muchę spacerującą tam i na powrót, a może to była plama, która pojawiała się i znikała w oczach Jelly Rolla.Two-nineteen done took my baby away.Babs wsiadała już w życiu do tylu pociągów, lubiła jeździć, jeśli w końcu podróży ktoś na nią czekał, jeżeli Ronald obejmował ją wpół tak czule, jak w tej chwili, wrysowując jej w skórę tę muzykę Two-seventeen will bring her back some day, oczywiście innego dnia jakiś inny pociąg przywiezie ją z powrotem, ale nie wiadomo, czy Jelly Roli będzie na tym peronie, przy tym fortepianie, o tej porze, gdy śpiewał bluesy Mamie Desdume, deszcz o pierwszej w nocy padający za oknem paryskiej facjatki, mokre nogi i kurwa mrucząca if you can't give a dollar, gimme a lousy dime, Babs mówiła takie rzeczy w Cincinnati, wszystkie kobiety od czasu do czasu mówiły takie rzeczy w różnych miejscach, nawet w królewskich lożach, Babs miała specjalne wyobrażenie na temat królewskiego łoża, w każdym razie jakaś kobieta musiała powiedzieć: If you can't give a milion, gimme a lousy grand, wszystko jest kwestią proporcji, ale dlaczego fortepian Jelly Rolla tak smutno brzmi, jak ten deszcz, który jego, Guya, obudził, a Magę doprowadził do łez.A Wonga z kawą ani śladu.- Za dużo - westchnął Etienne.- Nie wiem, jak wytrzymałem to gówno.Wzruszające, ale gówno.- Z pewnością to nie medalion Pisanella - mruknął Oliveira.- Ani któreś tam opus Schónberga - dodał Ronald.- Po coś mnie o to prosił? Brak ci nie tylko inteligencji, ale i litości.Miałeś kiedy mokre nogi o północy? Bo Jelly Roll miał, widać po tym, jak śpiewa.To się czuje, stary.- Mnie się lepiej maluje, jak mam suche nogi - powiedział Etienne - i bardzo proszę bez argumentów w stylu Armii Zbawienia.Lepiej byś nastawił coś inteligentniejszego, coś w rodzaju tej solówki Sonny Rollinsa.Ci faceci z West Coast przypominają Jacksona Polloka i Tobeya.Widać, że wyszli już z wieku pianoli i pudełek z akwarelami.- Ten jest gotów uwierzyć nawet w postęp w sztuce - powiedział Oliveira ziewając.- Nie zwracaj na niego uwagi, Ronald, i tą ręką, którą jeszcze masz do dyspozycji, poszukaj małej płyty Stack O'Lee Blues.Przynajmniej jest tam solo fortepianowe godne uwagi.- Gadanie o postępach w sztuce to stary kawał - powiedział Etienne - ale w jazzie, tak samo jak w każdej gałęzi sztuki, roi się od fałszerzy.Co innego muzyka, która wywołuje emocje, a co innego emocje, które pretendują do tytułu muzyki.Ból rodzicielski w tonacji fis i ironiczny śmiech w żółtościach, fioletach i czerniach.Nie, synu, z pewnością trudno jest zakreślać granice sztuki, ale to - sztuką nie jest.Nie sprzeciwił się nikt, bo właśnie pojawił się Wong, uważnie niosąc kawę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]