[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pięćdziesiąt jeden procent akcji NCIC jest własnością hawajskiego towarzystwa Halekuli, które z kolei pozostaje pod ścisłą kontrolą Japończyków.Co mam robić?- Daj im popalić - warknął Travis.- Jasne - odparł Rogers.Połączenie zostało przerwane.Na ekranie komputera pojawił się napis: CZYNNIK BF UWZGLĘDNIONY oraz stopień prawdopodobieństwa: 0,449.Travis był zaskoczony; istniała pewna szansa, że Karen dotrze do Zinj przed ekspedycją konsorcjum.Nigdy nie kwestionował słuszności wyliczeń.Wynik 0,449 był wystarczająco dobry.Nie należało zatem przerywać wyprawy.Travis postanowił, że uczyni wszystko co w jego mocy, aby zyskać na czasie i osłabić przewagę konsorcjum.Miał już kilka pomysłów, jak to zrobić.3.Nowe informacjeTom Seamans uzyskał połączenie z Elliotem w chwili, gdy samolot przelatywał nad Jeziorem Rudolfa w północnej Kenii.Niedawno zakończył pracę nad programem komputerowym odróżniającym goryle od pozostałych gatunków człekokształtnych, Zwłaszcza od szympansów.Z Houston otrzymał taśmę z trzysekundowym, nieco zamazanym filmem przedstawiającym ogromną małpę niszczącą antenę satelitarną i ponuro spoglądającą w stronę kamery.- I co? - spytał Elliot.Zerknął na monitor.PROGRAM DYSKRYMINACYJNY GORYL / SZYMPANSPODZIAŁ WG PRZEDSTAWIONEGO WZORCA:GORYL: 0,9934SZYMPANS: 0,1132TAŚMA WIDEO {HOUSTON}: 0,3349- Diabli nadali - mruknął Elliot.Wynik wskazywał na całkowitą nieprzydatność programu.- Przepraszam - usłyszał po drugiej stronie słuchawki głos Seamansa.- Miałem problemy z materiałem testowym.Wizerunek zarejestrowany na filmie został poddany obróbce komputerowej, co spowodowało, że zatracił niektóre istotne cechy oryginału.Wolałbym pracować na matrycy.Możesz mi to załatwić?Karen skinęła głową.- Tak - powiedział Elliot.- Przeprowadzę jeszcze jedną próbę - ciągnął Seamans – lecz jeśli chcesz wysłuchać mojej opinii, wynik będzie zbliżony do poprzedniego.Goryle, podobnie jak ludzie, mają zróżnicowaną, indywidualną budowę twarzy.W chwili gdy poszerzymy wzorzec, otrzymamy większą liczbę rozwiązań.Utknąłeś w miejscu, Peter.Nie możesz udowodnić, że to nie goryl.chociaż założę się o każdą sumę, że masz rację.- O czym mówisz? - spytał Elliot.- O czymś zupełnie nowym - odparł Seamans.- Gdyby naprawdę chodziło o goryla, na kolejnym etapie obliczeń komputer wskazałby 0,89 lub 0,94.Wizerunek z filmu ma współczynnik 0,39.Stanowczo za mało.To nie goryl, Peter.- W takim razie, co to może być?- Forma przejściowa.Sprawdziłem miejsce, gdzie wystąpiły pierwsze różnice.Wiesz, co było najważniejsze? Kolor skóry.Nawet na czarno-białym obrazie zwierzę jest zbyt jasne jak na goryla.Mówimy o całkiem nowym gatunku.Peter spojrzał w stronę Karen.- Ma to jakiś wpływ na przewidywany przebieg wyprawy?- Na razie nie - odpowiedziała.- Pozostałe czynniki są o wiele poważniejsze.i nie otrzymaliśmy ostatecznego potwierdzenia.- Zbliżamy się do Nairobi - dobiegł z interkomu głos pilota.4.NairobiOsiem kilometrów od granic miasta rozciągała się spalona słońcem lawanna.Wielu mieszkańców Nairobi pamiętało czasy, gdy dzikie zwierzęta podchodziły jeszcze bliżej.Gazele, bawoły i żyrafy wędrowały po podwórkach, czasem zbłąkany lampart wśliznął się do sypialni.W niezbyt odległej przeszłości miasto miało charakter kolonialnej osady; życie nabierało tu całkiem innego smaku.„Jesteś żonaty, czy mieszkasz w Kenii?” - brzmiało standardowe pytanie.Mężczyźni lubili tęgo popić i byli skłonni do zwady, kobiety wyróżniały się olśniewającą urodą i cechowała je swoboda obyczajów, a upływ czasu Wyznaczały terminy kolejnych polowań.Liczące pół miliona mieszkańców współczesne Nairobi niemal Całkowicie zatraciło dawne cechy.Kilka wiktoriańskich budynków niknęło w gąszczu autostrad, świateł sygnalizacyjnych, drapaczy chmur, Supermarketów, ekspresowych pralni chemicznych, francuskich restauracji i sinych obłoków smogu.Rankiem szesnastego czerwca transportowy samolot ERTS-u osiadł Da pasie Międzynarodowego Portu Lotniczego w stolicy Kenii.Munro Wyruszył na poszukiwanie tragarzy.Karen miała zamiar w ciągu dwóch godzin opuścić miasto, lecz zmieniła plany, gdy otrzymała pilną wiadomość z Houston.Travis powiadomił ją, że jeden z geologów Uczestniczących w pierwszej wyprawie, Peterson, mimo wszystko dotarł do Nairobi.- Naprawdę? - spytała podekscytowanym głosem.- Gdzie jest teraz?- W kostnicy - odparł Travis.Elliot zmrużył powieki; na metalowym stole leżał martwy mężczyzna w jego wieku.Połamane ręce, poszarpana skóra o sinym kolorze.Peter spojrzał na Karen.Wydawała się niezwykle spokojna.Obecny przy oględzinach patolog nacisnął pedał uruchamiający zawieszony pod sufitem mikrofon.- Proszę podać swoje nazwisko - zwrócił się do kobiety.- Karen Ellen Ross.- Narodowość i numer paszportu.- Amerykanka, F 1413649.- Czy potrafi pani zidentyfikować tego mężczyznę?- Tak - odpowiedziała.- To James Robert Peterson.- Jakie związki łączyły panią ze zmarłym Jamesem Robertem Petersonem?- Pracowaliśmy razem - powiedziała oschle
[ Pobierz całość w formacie PDF ]