[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tydzień wcześniej Nowskoj, słysząc coś takiego, rzuciłby mu piorunujące spojrzenie.Teraz jednak, po wszystkim, co dotąd zaszło, tylko się uśmiechnął.Nie pamiętał, kiedy to mu się ostatnio zdarzyło.Wziął kieliszek z szampanem i zaczął go sączyć.Do tego musującego napoju z bąbelkami też nie był przyzwyczajony.Pijąc go, poczuł się jednak szczęśliwszy.— Dziękuję ci, Rafaelu — powiedział.— Popełniłem ogromny błąd, nie zaznajamiając pana ze szczegółami — stwierdził Rafael.Ale, przyjacielu, dokonałem trafnego wyboru, decydując się na zatrudnienie pana.Jest pan geniuszem.Nie rozumiem, jakim cudem nie powiódł się pana plan przed trzynastu laty.Pański przeciwnik musiał być wybitną osobowością.Świetnie pan sobie poradził, maskując niewiedzę swoją bajeczką.Sam nie zrobiłbym tego lepiej.Doskonale! A, czy możemy przejść na „ty”?— Oczywiście.Czy teraz zaznajomisz mnie ze szczegółami systemu? — zainteresował się Nowskoj.— Tak naprawdę nie ma żadnego systemu, który mógłbym ci opisać — stwierdził Rafael.— Jak to?Brodacz ponownie napełnił kieliszki szampanem.— Nie ma okrętu podwodnego, podmorskiego schronu ani żadnych min — wyjaśnił.— Niczego.— Co? To znaczy, że cała ta rozmowa służyła tylko wyłudzeniu od hinduskiego dyktatora dwudziestu milionów dolarów???— Nie.Patel ma długie ręce.Jego tajne służby zamordowały niejednego człowieka w Afryce, Azji, a nawet w śródmieściu Londynu.Oszukiwanie Patela oznaczałoby samobójstwo.A poza tym po zakończeniu całej sprawy chcę móc znowu go odwiedzać.Ma najlepsze prostytutki pod słońcem.Jest taka jedna, którą chętnie bym mu wykradł.Pracowałaby dla mnie jako ktoś w rodzaju osobistej asystentki.— W moim kraju taką osobę nazywało się żoną — stwierdził Nowskoj.Przypomniał sobie z rozmarzeniem kobietę, która przychodziła niegdyś do jego pokoju i całowała go swoimi bajecznymi ustami.— Jednak, skoro nie mamy żadnego systemu lub sposobu zatopienia saudyjskich tankowców, to co właściwie przed chwilą robiliśmy?— Dokonaliśmy sprzedaży.— Czego?— Tego, co sprzedaliśmy, oczywiście.Zorientowaliśmy się, ile Patel jest w stanie zapłacić za zatopienie amerykańskiego statku z admirałami i za likwidację saudyjskiego handlu ropą.Musimy teraz znaleźć sposób na dokonanie tego.A konkretniej, to ty musisz znaleźć sposób.Po to cię tu przywiozłem.Jesteś technicznym mózgiem całego przedsięwzięcia.Ja — tylko przedstawicielem handlowym.Serce Nowskoja zatrzymało się na moment.— Jak to, chcesz powiedzieć, że nie mamy nic? Że przez trzy tygodnie musimy stworzyć system, przy pomocy którego zneutralizujemy amerykańskie okręty wojenne pilnujące statku z dowództwem floty? I zatopimy je? Przecież to dwadzieścia jeden dni! — Rosjanin poczerwieniał.— A potem mamy jeszcze zatopić wszystkie tankowce wypływające z Arabii Saudyjskiej!— Uspokój się, Al.Jesteś geniuszem w tych sprawach.Dasz sobie radę.— Aleksiej patrzył zimno na Rafaela, odstawiając kieliszek.— Cóż, nie spodziewałeś się, że te wszystkie spotkania dotyczyły tylko sprzedaży i odnosiły się do samego liczenia pieniędzy? — zagadnął Amerykanin.— Nie spodziewałem się.Skąd mogłem się spodziewać? Nigdy mi nic nie mówisz.Jeśli naprawdę mam być twoim partnerem, zacznij od tej chwili dzielić się ze mną swoimi planami.Nie opowiadaj bzdur o mózgu technicznym i przedstawicielu handlowym.I przestań traktować mnie jak zwierzchnik! Gdybym nadal dowodził Flotą Północną, kazałbym cię zastrzelić! Ty sukinsynu!— Masz rację, masz rację — uspokajał Rafael.— Robiłem to wszystko dokładnie z tych powodów, o których mówiłeś Patelowi.Bezpieczeństwa.Skąd miałem wiedzieć, czy nie stanowisz dla mnie zagrożenia?— Więc teraz wiesz, do cholery! — warknął Aleksiej i wyjrzał przez okno rozwścieczony.— Nareszcie wyprowadziłem cię z równowagi — skwitował Rafael, uśmiechając się nieznacznie.— Bo do tej pory zastanawiałem się, czy w ogóle jesteś człowiekiem.Już wiem, że tak.— I co z tego?! Dałeś mi dwadzieścia jeden dni na stworzenie systemu uzbrojenia, który zneutralizuje saudyjski handel ropą naftową! Człowieku, chyba nie masz bladego pojęcia, ile czasu zajmują takie rzeczy! Wiesz, jak długo konstruowałem „Kaliningrad”? Dziesięć lat! Poświęciłem na to calutką dekadę mojego życia, dzień po dniu, ciężko pracując! A ty się spodziewasz, że w niecałe trzy tygodnie zbuduję system zdolny zatopić flotyllę okrętów wojennych?! — Nowskoj dyszał ciężko ze złości.— Niech pan każe zawrócić ten samolot.Wracamy do Rosji!— Słucham?— Niech pan odwiezie mnie z powrotem do więzienia.Wycofuję się z tego interesu.Rafael przez moment patrzył na Nowskoja zaszokowany, jednak stopniowo zaczynał coś niecoś rozumieć.— Nie oczekuję, że zrobisz wszystko sam — powiedział.— Czytałeś w komputerze najnowszą historię?— Czytałem — warknął Aleksiej.— To zapewne wiesz już, że dwa lata temu zniknęło nagle podczas prób morskich sześć supernowoczesnych japońskich okrętów podwodnych klasy Wschodzące Słońce.Później nagle pojawiły się w składzie floty Czerwonych Chin.Czy to cię zdziwiło?— Zdziwiło — odpowiedział Nowskoj.— Więc słuchaj, sprzedaliśmy Chińczykom skonstruowany przez moich inżynierów batyskaf.Wcześniej przy jego pomocy dokonaliśmy demonstracji, porywając płynący w zanurzeniu, z prędkością dwudziestu węzłów, koreański okręt podwodny o napędzie atomowym.— Naprawdę? — spytał w zdumieniu Rosjanin.— Tak.A wiesz, ile czasu zajęło zbudowanie batyskafu?— Ile?— Dziesięć dni.Dwadzieścia cztery godziny na dobę pięciuset ludzi pracowało non stop, pijąc kawę i biorąc amfetaminę.Ale się udało.Czerwone Chiny zamówiły dziesięć następnych batyskafów.Zarobiliśmy na całym przedsięwzięciu pół miliarda dolarów.A teraz zamierzamy zrobić to samo, tylko współpracujemy z innymi krajami.Nie sprzedajemy miraży, możemy poszczycić się konkretnymi osiągnięciami.— Chwileczkę.Zbudowaliście batyskaf, który jest w stanie porwać płynący w zanurzeniu atomowy okręt podwodny?— Tak.Okazał się bardzo skuteczny.Ale nie myśl, że możemy wykorzystać go i porwać jakiś ultranowoczesny okręt, który wykona nasze zadanie.W tej chwili standardową procedurą we wszystkich flotach podwodnych świata jest zamykanie włazów w taki sposób, żeby uniemożliwić ich otwarcie z zewnątrz zastosowaną przez nas metodą.Staliśmy się ofiarami własnego sukcesu.— Ale jakim sposobem go osiągnęliście? Kto jest naczelnym projektantem? Głównym konstruktorem? Co to za inżynierowie?— Wkrótce się dowiesz.Najważniejszym mózgiem jest dyrektor Da Vinci Maritime — naszej siostrzanej firmy.Pochodzi z Chin; nazywa się Suhkhula.Słyszałem, że pod kierunkiem Suhkhuli powstał już jakiś projekt, chociaż jeszcze nie przedstawiono mi go.Nie wiem, co to jest, ale podobno znajduje się w takim stadium, że można zacząć próby prototypu.Kilka miesięcy temu dałem znać Da Vinci Maritime, że będzie potrzebny system o odpowiednich możliwościach.Przedsiębiorstwo pracuje nad nim.To oni stworzyli batyskaf dla Chińczyków.Chciałbym osobiście im cię przedstawić, jednak muszę lecieć na kolejne spotkanie z klientem.— Dokąd? Co to znowu za pomysł?Do Libii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]