[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.NieŸle p³ywam.Objê³a go.- Tylko spróbuj.- Lecz to wszystko nie jest takie proste - rzek³ Tamenath.Cz³owiek nie jest istot¹ powo³an¹ do nieœmiertelnoœci, ani nawet d³ugowiecznoœci.Wy zaœ zak³adacie dynastiê nieœmiertelnych.Jak liczne potomstwo mieæ chcecie? Czy potrzebny bêdzie wkrótce trzeci Rubin, dla twojego wybrañca, piêknotko? Trzeba myœleæ o tym wszystkim ju¿ dzisiaj.I powiem jeszcze, ¿e nieœmiertelnoœæ mo¿e byæ ciê¿arem ponad si³y.Czy na pewno sprostamy?- Pomyœlimy o tym, jak ju¿ nam siê znudzi - rzek³a Ridareta.- Ale to brzmi.jak jakaœ baœñ!Pokrêci³a g³ow¹, wybuchaj¹c œmiechem.Spowa¿nia³a zaraz.- Czy to wszystko - zwróci³a siê do Tamenatha, popadaj¹c dla odmiany w zadumê - zdarzy³o siê, bo tak chcia³y Prawa Ca³oœci?Milcza³ przez dobr¹ chwilê.- Nie wiem.Mo¿e.A ma to dla was jakieœ znaczenie?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]