[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pod Duncanem McCrea ^wa(kolana, pochylił głowę nad rowem i z rękami zanurzonymi -w W^VfeZął wymiotować.w\e^ Quinn, jak mówiono potem, stał tam w bezruchu, otoczony ^Bb i wpatrzony w to, co stało się przed nim na drodze, potf1]?21liedowierzaniem głową i mruczał: „Nie., nie., nie!".^"'Jako pierwszy przerwał to odrętwienie i przerażenie siwowłosy b\l sierżant i podbiegł do oddalonego o sześćdziesiąt metrów skręca'1'^'l.Za nim podążyli ludzie z FBI z Kevinem Brownem, bladym i e^0ni się, potem Nigel Cramer i trzech funkcjonariuszy Scotland Y^ ^'10 patrzyli na ciało, po chwili jednak doświadczenie i rutyna \^—1-^221— Proszę opuścić miejsce — odezwał się Nigel Cramer tonem, któ-remu nikt nie mógł się sprzeciwić.— I poruszajcie się bardzo ostrożnie.Wszyscy wrócili do pojazdów.— Sierżancie, proszę połączyć się z Yardem.Za godzinę ma tu byćhelikopter ze specem od materiałów wybuchowych.Do tego ekipa fo-tografów, lekarzy sądowych, najlepszych z Fulham.Wy — zwrócił siędo osób w drugim wozie patrolowym — macie zablokować drogę w obukierunkach.Postawić na nogi naszych lokalnych chłopaków, ustawić blo-kady przed stacją paliw i za Buckingham.Aż do odwołania nikt nie wkra-cza na ten odcinek drogi bez mojej zgody.Policjanci, którym przydzielono kawałek drogi za leżącymi zwłokami,musieli obejść je przez pola, aby ominąć miejsce eksplozji.Potem pobiegliwzdłuż drogi, aby zbliżającym się samochodom kazać zawrócić.Drugiwóz patrolowy ruszył na wschód, w kierunku stacji paliw Tubbs Cross,aby zablokować tam przejazd.Pierwszy wóz patrolowy był potrzebny namiejscu z uwagi na łączność radiową.W ciągu godziny policjanci stalowymi barierkami zamknęli wszelkiruch na A421 od Buckingham na zachodzie do Bletchley na wschodzie.Lokalni policjanci rozstawili się po okolicy, by trzymać z dala ciekaw-skich, którzy próbowaliby dotrzeć na miejsce zdarzenia przez pola.Przy-najmniej tym razem nie musieli się tłumaczyć przed dziennikarzami.Zamknięto drogę do przerwanej magistrali wodnej, odciągając tym re-porterów z pobliskich miasteczek.Po pięćdziesięciu minutach, wezwany przez radio w wozie patrolo-wym, zakołysał się nad polami helikopter ze Scotland Yardu i zawisnąw-szy nad drogą obok aut wysadził małego, z twarzą podobną do ptaka,doktora Barnarda, specjalistę od materiałów wybuchowych w Yardzie,który zbadał więcej miejsc eksplozji po zamachach bombowych IRA,niżby mógł sobie zamarzyć.Budząc powszechny respekt zjawił się tu zeswoim „czarodziejskim kramem", jak go zwykle określał.O doktorze Bamardzie mawiano, że potrafił nawet z fragmenci-ków, niewidocznych wręcz pod szkłem powiększającym, zrekonstruowaćbombę tak, by zidentyfikować i fabrykę, która wykonała komponenty,i człowieka, który je zmontował.Kilka minut zajęło mu wysłuchanierelacji Nigela Cramera, potem skinął głową i wydał instrukcje grupiemężczyzn, którzy wydostali się z drugiego i trzeciego helikoptera.Był tozespół z laboratoriów medycyny sądowej w Fulham.Z niewzruszonymi twarzami przystąpili do pracy, a machina nauko-wego wyjaśnienia przestępstwa została wprawiona w ruch.Jeszcze przed tym wszystkim Kevin Brown, kiedy już przyjrzał się222i dobrze zwłokom Simona Cormacka, podszedł do miejsca, gdzie Quinn| ciągle jeszcze stał.Był szary na twarzy z oszołomienia i wściekłości.? — Ty gnoju — warknął.Obaj jednakowo wysocy, stali oko w oko.—| To twoja wina.Tak czy inaczej do tego się przyczyniłeś, a ja dopilnuję,| żebyś za to zapłacił.j Cios pięścią, który nastąpił po tych słowach, zaskoczył obu młodychpracowników FBI stojących obok, którzy chwycili go szybko za ramionap próbowali uspokoić.Możliwe, że Quinn widział, jak nadchodzi uderze-jipie, ale nie zrobił nic, by go umknąć.Mając ciągle jeszcze spętane ręce,jjidostał prosto w szczękę.Cios odrzucił go do tyłu; głowa trafiła w krawędź^achu samochodu stojącego za nim i padł nieprzytomny.— Wnieście go do samochodu — mruknął Brown, gdy odzyskałnowu panowanie nad sobą.Cramer nie miał żadnej możliwości powstrzymania Amerykanów.eymour i Collins korzystali z dyplomatycznego immunitetu.Piętnaścielinut później pozwolił im odjechać do Londynu, zaznaczając jednak,e Quinn, który nie miał takich przywilejów, ma być do jego dyspozycjir Londynie, by złożyć wyczerpujące wyjaśnienia.Seymour dał mu na tobwo.Kiedy odjechali, Cramer skorzystał z telefonu na stacji benzyno-wej, aby zadzwonić do sir Harry'ego Marriotta pod jego prywatny numer|donieść mu o tym, co miało miejsce.Telefon był tu bezpieczniejszy niżolicyjne radio.Polityk był głęboko wstrząśnięty.Ale politykiem pozostał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]