X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ci układają pierwej między sobą,które osoby mają być oskarżone o spisek, potem rozkazują zabierać im papiery, listy i wtrą-cają do więzienia.Papiery oddane zostają towarzystwu sztukmistrzów umiejących odkrywaćtajemne znaczenia wyrazów, sylab i liter.Tak na przykład odgadują, że: stolec oznacza tajnąradę; stado gęsi - senat; kulawy pies oznacza napad nieprzyjacielski; zaraza - stałą armię;chrabąszcz - ministra; podagra - wielkiego kapłana; szubienica oznacza sekretarza stanu;uryna - komitet lordów; sito - damę dworską; miotła - rewolucję; łapka na myszy oznaczaurząd publiczny; studnia bez dna - skarb państwa; kanał odchodowy - dwór; czapka błazeń-ska oznacza faworyta; złamana trzcina - sąd; próżna beczka - generała; ropiejąca rana ozna-cza administrację kraju.Jeżeli ta metoda jest niedostateczna, wtedy używają sposobów daleko skuteczniejszych,które uczeni akrostychami i anagramami nazywają.Wszystkie wielkie litery mają u nich zna-czenie polityczne.Na przykład: N znaczy spisek polityczny; B - pułk kawalerii; L - flotę.Albo przestawiająlitery i odkrywają najtajniejsze plany niespokojnej partii.Jeżeli na przykład piszesz do przy-jaciela: Mój brat Tomasz K.miał hemoroidy , biegły odcyfrowujący umie znalezć w tym periodznaczący:  Trójmaszt Bohemia - omyłka i mord.To jest metoda anagramatyczna.Podziękował mi ten szanowny akademik za udzielone mu uwagi i przyobiecał chwalebną omnie uczynić wzmiankę w traktacie, który w tej materii miał podać do druku.Nie widziałem nic w tym kraju, co by mnie zachęcało do dłuższego w nim przebywania, aprzeto zacząłem mocno myśleć o moim do Anglii powrocie.103 ROZDZIAA SI�DMYGulliwer porzuca Lagado i dostaje się do Maldonady, skąd na czas krótki wyjeżdża doGlubbdubdribu.Jak go tam gubernator przyjął.Ziemia, której to królestwo jest częścią, rozciąga się, ile mogłem sądzić, na wschód kunieznajomej krainie Ameryki, leżącej na zachód od Kalifornii, na północ od Oceanu Spokoj-nego, który nie więcej stamtąd jest odległy jak mil sto pięćdziesiąt.To państwo ma jeden portsławny i wielki i prowadzi handel z wyspą Luggnagg, leżącą na północno--zachodniej stronie,prawie pod dwudziestym dziewiątym stopniem szerokości północnej i sto czterdziestym dłu-gości.Wyspa Luggnagg leży od południa i wschodu Japonii na jakie mil sto.Cesarz japońskii Król Luggnaggu mają ze sobą ścisłe powiązania, przez co częste bywają okazje przedostaniasię z jednej wyspy na drugą.Dla tej przyczyny postanowiłem udać się do Japonii, skąd bymłatwiej mógł powrócić do Europy.Nająłem dwa muły pod moje sprzęty i przewodnika dlapokazani mi drogi.Pożegnałem zacnego mego protektora, który mi tyle okazał dobroci i naodjezdzie obdarzył mnie wspaniałym upominkiem.Nie przytrafił mi się w podróży żaden przypadek godny opisania.Za przybyciem do portuMaldonady nie zastałem żadnego statku, który by miał wprędce płynąć do Luggnaggu.Mia-sto Maldonada jest prawie tak wielkie jak Portsmouth.Zawarłem znajomości i byłem bardzogościnnie przyjęty.Jeden zacny szlachcic powiedział mi, że ponieważ żaden statek nie popły-nie do Luggnaggu, aż chyba za miesiąc, niezle bym zrobił, abym dla rozrywki odprawił małąpodróż do wyspy Glubbdubdrib, ku południowi leżącej nie dalej jak mil pięć.Ofiarował misię z jednym ze swych przyjaciół towarzyszyć w tej podróży i o mały statek się wystaraćGlubbdubdrib oznacza w tym języku Wyspę Czarowników, czyli Czarnoksiężników.Jestprawie tak wielka jak jedna trzecia wyspy Wight i bardzo urodzajna.Rządzi nią naczelnikpokolenia składającego się z samych tylko czarowników, z nikim prócz siebie nie łączącychsię i zawsze obierających sobie za monarchę najsędziwszego.Monarcha ten, czyli rządca, mawspaniały pałac i ogród rozciągający się na trzy tysiące staj naokoło, opasany murem z ka-mienia ciosowego na dwadzieścia stóp wysokim.W ogrodzie tym jest mnóstwo małych za-kątków dla bydła, zboża i ogrodnictwa.On sam i cała familia używają do swej usługi bardzoosobliwych służących.Przez umiejętność czarnoksięstwa ma rządca moc wywołania umar-łych i przymuszenia ich, aby mu służyli przez dwadzieścia cztery godziny, ale nie więcej; niemoże też powtórzyć przyzwania jednego i tego samego z umarłych, aż po upływie trzechmiesięcy, chyba że mu się coś nadzwyczajnego wydarzy.104 Była prawie jedenasta rano, gdyśmy zawinęli do wyspy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.