[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WbiliÅ›my wzrok w Duranta, który wzruszyÅ‚ ramionami. Ja też nie.McCabe wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ i wziÄ…Å‚ pierwsze pudeÅ‚ko z wierzchu.PodniósÅ‚szy wieczko,skrzywiÅ‚ siÄ™. Anchois! NienawidzÄ™ anchois.Boże, przecież nie bÄ™dÄ™ tego jadÅ‚.PowÄ…chaj to!OtworzyÅ‚em drugie pudeÅ‚ko.W Å›rodku byÅ‚o to samo.Pizza pokryta caÅ‚Ä… Å‚awicÄ… tychmaÅ‚ych, ohydnych rybek.118RÄ™ka Duranta zadrżaÅ‚a, gdy siÄ™gaÅ‚ po ostatnie pudeÅ‚ko.WiedziaÅ‚em, że to nie z lÄ™ku.Jakiej siÅ‚y i odwagi wymagaÅ‚a od niego ta dzisiejsza wizyta! A teraz dziaÅ‚o siÄ™ coÅ› dziw-nego i on gotów byÅ‚ brać w tym udziaÅ‚ na równi z nami.PodniósÅ‚ wieczko, zajrzaÅ‚ i zaraz je zamknÄ…Å‚. Ta jest z ananasem.I z karteczkÄ…, na której jest napisane: CZEZ, CHAOPCY DODZIEAA.ZesztywniaÅ‚em.Znów byÅ‚ tutaj, na tyle blisko, żeby nas widzieć.SpojrzaÅ‚em w dółi w górÄ™ ulicy, ale nikogo nie zobaczyÅ‚em.Czy ten gość zasuwaÅ‚ na motocyklu, czy jez-dziÅ‚ czerwonÄ… ciężarówkÄ… dodge?ChwyciÅ‚em wciąż jeszcze ciepÅ‚e pudeÅ‚ko i z caÅ‚ej siÅ‚y rzuciÅ‚em je na ulicÄ™.W powietrzu fruwaÅ‚y ser, keczup, ananasy i anchois. Wyjeb siÄ™, dupochlaÅ›cie!Ani jeden skÅ‚adnik pizzy nie doleciaÅ‚ do ulicy i trawnik McCabe a zrobiÅ‚ siÄ™ naglebardzo kolorowy.ZaczÄ…Å‚em kopać jedno z pudeÅ‚ek, potem kopaÅ‚em wszystko, co byÅ‚ow pobliżu.KopaÅ‚em wszystko, co popadÅ‚o, aż zupeÅ‚nie straciÅ‚em panowanie nad sobÄ…i wcale mi nie byÅ‚o lżej od tego kopania, ale musiaÅ‚em coÅ› robić.Cokolwiek.Gdy nastÄ™pnego dnia wszedÅ‚em do mojego biura w Connecticut, faks szumiaÅ‚ Å‚agod-nie.Do kosza wpadaÅ‚y kartka za kartkÄ….RzuciÅ‚em okiem na jednÄ… z nich.ByÅ‚o tam coÅ›o Hermanie Ran5àlu.PodniosÅ‚em wszystkie i starannie poukÅ‚adaÅ‚em.Faks byÅ‚ od Iwana i zawieraÅ‚ informacje o Hermanie Ran5àlu, Bradleyu Erskinie orazFranniem McCabie i Edwardzie Durancie seniorze.Ponieważ wczeÅ›niej dostaÅ‚em odniego dane na temat Veroniki, teraz miaÅ‚em już komplet informacji o wszystkich oso-bach, które odgrywaÅ‚y wówczas istotnÄ… rolÄ™ w moim życiu.Jego dokÅ‚adność byÅ‚a wrÄ™czporażajÄ…ca.Doprawdy nie miaÅ‚em pojÄ™cia, skÄ…d wziÄ…Å‚ te wszystkie informacje, ale byÅ‚dokÅ‚adny jak poborca podatkowy.Wtedy wiedziaÅ‚em już sporo z tego, co mi przysÅ‚aÅ‚,ale wyniki jego badaÅ„ umożliwiÅ‚y mi wypeÅ‚nienie pewnych istotnych luk.ZaczÄ…Å‚em odRan5àla i Erskine a.Po skoÅ„czeniu lektury miaÅ‚em gÅ‚owÄ™ peÅ‚nÄ… brudu, z jakiego skÅ‚adaÅ‚y siÄ™ biogra-fie tych ludzi.Bradley Erskine, morderca, byÅ‚ stracony już jako dzieciak, a potem szÅ‚ocoraz gorzej.Ran5àl byÅ‚ sprytniejszy i byÅ‚ jeszcze wiÄ™kszym potworem.KiedyÅ› McCabeprzedstawiÅ‚ mi nastÄ™pujÄ…cy argument przemawiajÄ…cy za karÄ… Å›mierci: Wszystkie bada-nia stwierdzajÄ…, że kara Å›mierci nie powstrzymuje innych morderców przed mordowa-niem, i tu pewnie majÄ… racjÄ™.Ale wiesz co? Doprowadz do egzekucji tych bandziorów,a oni już nikogo wiÄ™cej nie zabijÄ….MyÅ›lÄ…c o Ran5àlu i Erskinie, doszedÅ‚em do wniosku,że szef policji miaÅ‚ racjÄ™.W biografii Franniego z niejakÄ… konsternacjÄ… odkryÅ‚em nowe i szokujÄ…ce fakty.Podczas sÅ‚użby w Wietnamie dwukrotnie przechodziÅ‚ terapiÄ™ odwykowÄ… dla narkoma-119nów.Po wyjÅ›ciu z wojska kolejne dwa razy.Czyżby nadal braÅ‚ narkotyki? Czy dlategobyÅ‚ taki wychudzony i blady? Bardzo chciaÅ‚em go o to zapytać, ale wiedziaÅ‚em, że to niemoja sprawa.ZwÅ‚aszcza że wylegiwaÅ‚ siÄ™ caÅ‚ymi dniami w piżamie, oglÄ…dajÄ…c na wideowalki karateków.Nie pozostawaÅ‚o mi nic innego, jak tylko dotrzymywać mu towarzy-stwa i być mu przyjacielem na tyle, na ile tego potrzebowaÅ‚.W przeciwieÅ„stwie do pozostaÅ‚ych, informacje na temat Edwarda Duranta czytaÅ‚osiÄ™ jak biografiÄ™ wzorowego skauta.Nagrody, honorowe tytuÅ‚y, stanowisko doradcy gu-bernatora.DÅ‚ugie pasmo sukcesów, choć sam Durant uważaÅ‚, że poniósÅ‚ klÄ™skÄ™ i żyÅ‚tylko jednÄ… nadziejÄ… że uda mu siÄ™ ocalić syna.ZauważyÅ‚em listonosza i poszedÅ‚emmu otworzyć. Jak leci, Pete? Jako tako.Niewiele mam dla ciebie, Sam.Tylko jedna duża koperta.ProszÄ™. BrÄ…zowa koperta z moim nazwiskiem i adresem wypisanym tym niezapomnia-nym pismem.ZauważyÅ‚em, że w lewym górnym rogu napisaÅ‚a tylko Veronica Lake
[ Pobierz całość w formacie PDF ]