[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak jak się spodziewała, korytarz był pusty, lecz dziwne migocząceświatło tańczyło na ścianach, tam gdzie korytarz zakręcał znikając z pola widzenia, i Julia usłyszałaciche, melodyjne brzęczenie, jak pieśń zadowolonych pszczół.Bela ruszyła zdecydowanie wkierunku światła.Uczucie mrowienia przebiegło przez ciało Julii, kiedy ruszyła za swoją kotką.Zwiatło postępowało przed nimi, gdy Julia minęła zakręt, zródło złotego blasku zniknęło zanastępnym.Zaintrygowana i coraz bardziej podniecona przyspieszyła kroku.Kiedy wyszła nanastępny prosty odcinek korytarza, wydało się jej, \e widzi kogoś lub coś daleko przed sobą.Brzęczenie stało się głośniejsze.Julia ruszyła biegiem i za następnym zakrętem zdołała na krótko dostrzec oślepiający celswej pogoni.Wstrzymała oddech ze zdumienia i zatrzymała się gwałtownie, niemal potykającBelę.Zobaczyła od tyłu mę\czyznę przybranego w błyszczącą złotą zbroję.Wydobywałosię z niego światło, mieniąc się i migocząc, gdy się poruszał.A poruszał się szybko, zdając sięraczej unosić w powietrzu, ni\ iść, jednak jego zbroja nie wydawała \adnego dzwięku.Tylko miłedla ucha brzęczenie burzyło popołudniowy spokój Starych Murów.Wojownik z jej snów.Julia uświadomiła sobie to, co Bela najwyrazniej wiedziała od początku, \e ma iść zanim.Przez kilka cennych chwil stała jak sparali\owana, unieruchomiona pomiędzy zdumieniem astrachem, pragnieniem a zwątpieniem.Potem ruszyła przed siebie, biegnąc tak szybko, jak potrafiłakrętym korytarzem.Wcią\ jej się wydawało, \e za chwilę zbli\y się na tyle, by móc zobaczyć gowyraznie.W pewnym momencie straciła orientację i z wielkim zaskoczeniem stwierdziła nagle, \eznalazła się na zewnątrz, w blasku słońca.Rozejrzała się dziko wokół siebie, z walącym sercem, izobaczyła, \e wojownik zmierzając w głąb wyspy wspina się na pierwszy łuk wę\a.Popędziła zanim i wdrapała się na grzbiet nasypu tylko po to, by zobaczyć go jeszcze dalej przed sobą, wcią\zmierzającego w kierunku kurhanu.Instynktownie zrozumiała, \e to właśnie jest jej przeznaczenie iruszyła w pościg, podą\ając za błyskami słonecznego światła, odbijającego się od jego zbroi.Julia czuła się, jak gdyby brnęła przez wodę, tak wolno zdawały się poruszać jej nogi, iminął cały wiek, nim w końcu znalazła się u stóp podłu\nego kopca.Wojownik stał na szczycie,wcią\ zwrócony do niej plecami.Pragnęła zobaczyć jego twarz, lecz nie uczynił \adnego ruchuświadczącego o tym, by miał się odwrócić.Teraz, kiedy znalazła się bli\ej, zobaczyła, \e mę\czyzna ma gołą głowę; wzięła za hełmjego proste, złote włosy, koloru dojrzałej pszenicy.Przez kilka chwil oboje stali bez ruchu, a potem Julia zebrała się na odwagę i zaczęławspinać, tylko po to, by zatrzymać nagle, gdy wojownik rozwarł szeroko ramiona.Promieniesłońca rozbłyskiwały na metalu jego zbroi i Julię oszołomił nagły zawrót głowy.Bez \adnegoostrze\enia wyspa wokół niej zniknęła, brzęczenie ucichło i znalazła się w sali tronowejwspaniałego pałacu.Ze wszystkich stron otaczało ją takie bogactwo, o jakim nigdy nie śniła.Kolorowe szyby woknach rzucały ró\nobarwne wzory na marmurową posadzkę.Zciany udekorowane byłyproporcami, draperiami i tarczami, a cudowne meble stanowiły ozdobę wielu alków sali.Najbardziej zdumiewające były dwa blizniacze trony stojące w jednym końcu komnaty, wzniesioneponad podłogę tak, \e ci, którzy na nich siedzieli, mogli spoglądać z góry na swych dworzan. Jeśli to jest iluzja pomyślała Julia to wydaje się bardziej realna od jakiegokolwieksnu.Ogromna sala była pusta, lecz Julia usłyszała zbli\ające się kroki i cofnęła się, gdy dośrodka weszło dwóch mę\czyzn.Nie zwrócili na nią \adnej uwagi.Starszy z nich usiadł nawiększym z tronów, podczas gdy drugi stanął przed nim
[ Pobierz całość w formacie PDF ]