[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I raczej po to, by przekonać samą siebie.W takich okolicz-nościach Lan raczej nie stanowił miłego prezentu, który można komukolwiek ofiaro-wać, jednakże więz, nie więz, nigdy nie będzie należał do Myrelle tak jak do Nynaeve.A jednak, kiedy szła przez kotlinę w jego stronę, opadły ją wątpliwości silniejsze niżkiedykolwiek.Wykonał obrót, by w swoim tańcu ustawić się twarzą do niej właśnie;miecz podobny do smugi w powietrzu został wycelowany w jej stronę.Któraś wstrzy-mała oddech, kiedy ostrze zatrzymało się w odległości zaledwie kilku cali od jej głowy.Egwene poczuła ulgę, że to nie była jej głowa.Jasnoniebieskie oczy wpatrywały się w nią z napięciem spod zmarszczonych brwi,osadzonych w twarzy zbudowanej z samych płaszczyzn i kanciastych linii, jakby wy-rzezbionej z kamienia.Lan powoli opuścił miecz.Cały ociekał potem, a mimo to na-wet nie dyszał. A więc to ty jesteś teraz Amyrlin.Myrelle mi powiedziała, że któraś została wynie-siona, ale nie rzekła, kto nią jest.Coś mi się zdaje, że ty i ja mamy ze sobą wiele wspól-nego. Uśmiech miał równie zimny jak oczy, równie zimny jak głos.Egwene pohamowała się i nie poprawiła stuły, przypomniawszy sobie, że jest Zasia-dającą na Tronie Amyrlin i Aes Sedai.Miała ochotę objąć saidara.Aż do tej chwili niedo końca zdawała sobie sprawę, jaki Lan jest grozny. Nynaeve też jest Aes Sedai, Lanie.Potrzebuje dobrego Strażnika. Któraś z ko-biet wydała zduszony okrzyk, ale Egwene nie oderwała od niego wzroku. Mam nadzieję, że znajdzie sobie jakiegoś bohatera z legendy. Wybuchnął śmie-chem. Bohatera, który stawi czoło jej temperamentowi.230Ten śmiech, mimo iż taki lodowaty, przekonał ją. Nynaeve jest w Ebou Dar, Lan.Sam wiesz, jakie to niebezpieczne miasto.Szukatam czegoś, czego rozpaczliwie potrzebujemy.Jeżeli Czarne Ajah się dowiedzą, wów-czas zabiją ją, żeby tylko to zdobyć.Jeżeli Przeklęci się dowiedzą. Już przedtem uwa-żała jego twarz za ponurą, ale ból, od którego aż zmrużył oczy, kiedy usłyszał, że Nyna-eve jest w niebezpieczeństwie, potwierdził słuszność jej planu.To Nynaeve, nie Myrelle,miała prawo. Wysyłam cię do niej w charakterze jej Strażnika. Matko odezwała się nerwowym głosem Myrelle za jej plecami.Egwene uniosła rękę, żeby ją uciszyć. Bezpieczeństwo Nynaeve spoczywa w twoich rękach, Lan.Nie wahał się.Nawet nie spojrzał na Myrelle. Dotarcie do Ebou Dar potrwa co najmniej miesiąc.Areina, siodłaj Mandarba! Już miał się odwrócić, ale zatrzymał się nagle, unosząc wolną rękę, jakby chciał do-tknąć jej stuły. Przepraszam, że pomogłem wam wyjechać z Dwu Rzek.I tobie, i Ny-naeve. Oddaliwszy się długimi krokami, zniknął w namiocie, z którego wcześniej sięwynurzył, ale nim uszedł dwa kroki, otoczyły ją Myrelle, Nisao i Siuan. Matko, sama nie rozumiesz, co właśnie zrobiłaś rzuciła bez tchu Myrelle. Równie dobrze mogłabyś dać dziecku zapaloną lampę do zabawy w stodole pełnejsiana.Zaczęłam przygotowywać Nynaeve, ledwie poczułam, że więz jest przekazywa-na na mnie.Myślałam, że mam dużo czasu.A tymczasem ona została w mgnieniu okawyniesiona do szala.Nie jest jeszcze gotowa, żeby nad nim zapanować, Matko.W takimstanie, w jakim Lan się znajduje, na pewno nie jest.Egwene zmusiła się do cierpliwości.One nadal nic nie rozumiały. Myrelle, nawet gdyby Nynaeve nie potrafiła ani trochę przenosić. W rzeczysamej nie potrafiła, jeśli nie była rozzłoszczona .to by niczego nie zmieniało i tyo tym wiesz.Nieważne, czy ona potrafi nad nim zapanować.Jest jedna rzecz, której tynie potrafiłaś zrobić.Dać mu zadanie tak ważne, by do jego wykonania musiał pozostaćprzy życiu. To był ostatni element procesu rekonwalescencji, który podobno działałlepiej niż inne. Dla niego czymś tak ważnym jest bezpieczeństwo Nynaeve.On ją ko-cha, Myrelle, a ona kocha jego. To wyjaśnia. zaczęła cicho Myrelle, ale Nisao zagadała ją: Ależ na pewno nie.Nie on.Ona być może go kocha, jak przypuszczam, albo takjej się wydaje, ale kobiety uganiały się za Lanem od czasów, kiedy był jeszcze chłopcembez zarostu.I łapały go, na dzień albo na miesiąc.Był całkiem urodziwy, jakkolwiek nie-prawdopodobne mogłoby to się teraz wydawać.Zresztą również i teraz jest z różnychpowodów pociągający. Zerknęła z ukosa na Myrelle, która skrzywiła się nieznacznie,a na jej policzkach wykwitły barwne plamki.Nie zareagowała w żaden inny sposób, alejuż to wystarczyło. Nie, Matko.Każda kobieta, której się wydaje, że wzięła na smyczLana Mandragorana, dowie się, że nałożyła obrożę na powietrze.231Egwene westchnęła wbrew sobie.Niektóre siostry wierzyły, że istnieje jeszcze jednametoda na uratowanie Strażnika, którego więz została przerwana przez śmierć: wrzucićgo w ramiona do łoża jakiejś kobiety.Rzekomo w takiej sytuacji żaden mężczyznanie potrafi myśleć o śmierci.Myrelle, jak się zdawało, też już o to zadbała.Całe szczęście,że go nie poślubiła, jakby rzeczywiście zamierzała go przekazać komuś dalej.Gdyby dotego doszło, byłoby lepiej, jeśli Nynaeve nigdy by się nie dowiedziała. Niech i tak będzie odparła roztargnionym głosem Egwene.Areina mocowa-ła popręg przy siodle Mandarba; wysoki, czarny ogier stał z wysoko uniesioną głową,ale godził się na wszystko.Najwyrazniej nie był to pierwszy raz, kiedy to ona zajmowa-ła się zwierzęciem.Nicola stała nieopodal, przy grubym pniu drugiego dębu, z rękomaskrzyżowanymi pod piersiami, wpatrzona w Egwene i pozostałe.Wyglądała na gotowąrzucić się do ucieczki. Nie mam pojęcia, co ta Areina z was wycisnęła rzekła cichoEgwene ale dodatkowe lekcje dla Nicoli mają się natychmiast skończyć.Myrelle i Nisao zupełnie zaskoczone podskoczyły w miejscu.Oczy Siuan wy-glądały jak spodeczki, ale na szczęście otrząsnęła się, zanim ktokolwiek to zauważył. Ty naprawdę wiesz wszystko wyszeptała Myrelle. Areina chce być tylko bli-sko Lana.Moim zdaniem, ona wierzy, że nauczy ją różnych rzeczy, które mogłaby wy-korzystać jako uczestniczka Polowania na Róg.Albo że przyłączy się razem z nią do Po-lowania. Nicola pragnie zostać następną Caraighan mruknęła uszczypliwym tonem Ni-sao. Albo jeszcze jedną Moiraine.Moim zdaniem ubzdurała sobie, że jest w staniezmusić Myrelle, by ta oddała jej więz z Lanem.No cóż! Przynajmniej możemy rozpra-wić się z tymi dwiema tak, jak sobie na to zasłużyły, teraz kiedy jego osoba przestała byćtajemnicą.Niezależnie od tego, co mnie teraz czeka, z radością powitam wiadomość, żete dwie będą piszczeć od dziś aż do końca roku.Siuan nareszcie zrozumiała, co tu się dzieje; na jej twarzy malowały się gniew i za-skoczenie, kiedy patrzyła w stronę Egwene
[ Pobierz całość w formacie PDF ]