[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Boże, zamknięty w człowieku! Zpiewające konanie!Jużeśmy rozdzieleni! Już obaj wolni!Pod wpływem kukłowego stanu wszechrzeczy (świata i zmysłów ludzkich) pęka i psujesię czas i uprzestrzennia się, zahamowany w czasowej kontynuacji.A przestrzeń dziedziczy poczasie bezcelowe, cykliczne obroty.Kołujący ruch objawia swoją fenomenologię w Przedwiośniu.Kontynuuję terazzestawienie tego utworu z Panterą Rilkego, o czym pisałem w rozdziale Euforiai melancholia.W Panterze wszystko wydaje się naprężeniem tonicznego ruchu w napięciurównoważy się obserwacja świata i skupienie na sobie.Utwór jest jakby samostanowieniem sięopisywanej istoty i walką poety o jej samostanowienie.Wiersz objawia zwierzęcy fenomen siłyi siłę fenomenologicznego wglądu poety w serce zwierzęcia.W Przedwiośniu Tuwima ktośobłędnie krąży, bo nie może ustanowić tonicznego napięcia, żadne mięśnie świata nie przenikająowego ja.Ten wiersz przywołuje baśń: O czym? O tym: żeś tak ciekaw / Baśni wiecznej(& )".Wieczyście krąży w tym wierszu baśniowa fikcja i nie może zaspokoić dążenia doprawdziwego poznania.Przesłanie mogłoby być takie: lektura fikcji świata (a każda lektura światczyni fikcją) nie może nakarmić ani lektury, ani świata.Taki jest status poety i poetyzacji,bajarza i baśni.To wiersz o słabości i melancholii krążenia w hermeneutycznym kole.Słowa Chodzisz cieniem i niesobą wyświetlają w naszej wyobrazni teatr, w którym człowiek widzisiebie jako kukłę, kukła człowiecza widzi siebie jako cień kukły, a cieniem cienia, krańcemmożliwości wyrażenia się osoby, jest owo echo ech, zacierające się w aliteracji szar , prąż , krąż , przykr.Czas cykliczny i wieczność Nie ma ruchu bez czasu.W enklawie świata zajętej przez zeszkloną przestrzeń i zdrętwiałą materię czas maszczególną podzielność, dostosowaną do wyczucia chwil, jakie mają kukły: Zegar, dyrygentpustki, waha się sześćdziesiąt razy na minutę, czy rzucić się ze ściany w otchłańznieruchomiałego czasu, czy wytrwać (proza poetycka Puste mieszkanie).Zegar jestsamobójcą, ale i czas jest martwy.Wieczyste powroty, cykle czasu, dające ludziom pokrzepienie w mitach i religii, są dlakukieł jedynie mechanicznie odmierzanymi rocznicami.W Solenizantach dzień wlecze się szarą obojętnością godzin.Urodziny toautomatyczna liturgia czasu, która zniewala świętujących corocznymi powrotami dat.Próba czyli eksperyment wyobrażenia sobie przyszłości przynosi ideę wiecznegokołowrotu , w którym będą przychodzić jutra w niezmiennej kolei.Nie ma po co próbowaćnadziei, kiedy przyszłość jest jedynie behawioralnym odruchem trwania.Natręctwo powtórzeń czasu odnajdujemy na dnie upokorzenia.W wierszu Nędzaznamiennie przejawia się automatyzm słów: jest, jest , było, było , będzie, będzie teczasowniki istnienia powtarzają się, żeby przyświadczyć słabości istot:Było, było o chłodzie i głodzie.Jest, jest, że się męczy i zdycha,Będzie, będzie kość sucha w wodzieI razowiec z piaskiem, i mdła kicha.Nawykowa nędza terazniejszości, przeszłości, przyszłości.Rytmiczne atomy ludzkiego czasu bicie serca, wdech i wydech także wykazująautomatyczną, a nie fizjologiczną powtarzalność.W dziesiątej części poematu prozą Legendaaurea miarowa bezduszność serca i oddechu rzutuje na wyobrażenia wieczności.W makrokosmicznych i mikrokosmicznych nawrotach niektóre chwile krzepną,zastygają, posągowieją.Stają się jakby kukłami mgnień.W wierszu Moment biedna, chudapanienka zapatrzyła się i wpadła w pułapkę czasowego znieruchomienia.W Kwiatach polskichDzień w uroczystym trwał bezruchu,Wyrazny, duży, osowiały,Jak pomnik zapomnianej chwały50. Osią pomnikowego dnia jest kamiennie upozowany człowiek (wiersz Pomnik):W obłędnych ulic bystrym młynku,Pędzonym gromem dnia i krzykiem,Jak śruba, dumnym swym pomnikiemWkręciłem się w sam środek rynku.Sekunda chwały! O, kamieniuUpozowany w niej nadgrobnie!I gołąb siadł mi na ramieniu,I laur pod stopy spadł żałobnie.W mgnieniu dopadła człowieka monumentalność, wieczysta a przecież momentalna.Chwila, atom czasu i zastygły w niej człowiek.Sprzeczność wieczności i chwili na przecięciupośmiertniejącego losu i żywego momentu.Komentarzem do tej sceny czasowego rozdarcia mógłby być fragmentekspresjonistycznego manifestu teatralnego Georga Kaisera:Okazać się ziemskim zakrywać nieskończoność straszydłem własnej osobowości uznać siebie samego za cel osiągnięty: oto oznaki i piętna kalectwa.Jedynym, co osiągnąć możeczłowiek w stałym poślizgu stawania się, to zatrzymanie na chwilę biegu owej rzeki.Dramatopisarz [i poeta liryczny PM.] urzeczywistnia tę trwającą sekundę sprzeczność wświecie.Nic więcej, w tym jest wszystko31.Fikcja i niebytScenicznie prezentuje się kukłowy kosmos, jego czasoprzestrzeń usztywnia się niczymdekoracja.A prawdą tego świata jest jego nieprawda, byt fikcyjny.Zwiat jest jedynie nieudolnymwypełnieniem własnej iluzji.W Teatrze i w Zdarzeniu na próbie scena zostaje odarta ze świateł, rekwizytów,kostiumów, a z rzekomo ludzkich ciał aktorów sypią się trociny.W Nagłym spojrzeniu teatr towarzyskiego przyjęcia odgrywany jest przez przedmiotyi zwierzęta poprzebierane za ludzi.W mieszkaniach wszystko jest nieprawdziwe i zatłoczonewydarzeniami, którym na imię Nie, Nijakie, %7ładne, Nie było (Mieszkanie, Puste mieszkanie).W Kwiatach polskich podróżujący pociągiem i pogrążony w melancholii ogrodnikDziewierski z niebytu imaginuje sobie bukiet nicości:W wagonie sen: że bukiet robi,A kwiatów nie ma
[ Pobierz całość w formacie PDF ]