[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nudzi mnie już tomiejsce i mam wielką ochotę na lody. Nie wiem kiedy.Może za kilka miesięcy.Twój synalbo córka urodzi się dopiero. Przestań!  warknął Caine, porzucając swojącyniczną pozę. Nie próbuj grać ze mną w te swojegierki, Astrid.Czego oczekiwałaś? %7łe stanę się kimśinnym tylko dlatego, że uprawiałem seks z Dianą? Zapłodniłeś ją  powiedziała bardzo spokojnieAstrid. Zrobiłeś jej dziecko.Pomyślałam, że ten faktsprawi, że pomyślisz o czymś poza sobą samym. Och, tak właśnie jest, Astrid  oświadczył zsarkazmem. Sprawił, że mam ochotę pograć w piłkę napodwórku.Usmażyć parę steków na grillu.No wiesz,robić takie rzeczy, które zazwyczaj robią tatusiowie.Jedynym problemem jest ta cholerna ciemność.Niedaleko od drogi w powietrze wzbił się płomień.Usłyszeli przestraszone głosy małych dzieci. Dzięki, tak lepiej!  krzyknął Caine przez ramię.Lana mówi, że gaiaphage nadchodzi, a wy, że porwałDianę, swoją drogą, gratulacje, że tak świetnie jejpilnowałeś, Sam.Mówicie, że powinienem nauczyć się,jak być dobrym rodzicem.I jeszcze to, że bariera sięrozpadnie.Pewnego dnia.Prawdopodobnie już po tym,jak wszyscy umrzemy z głodu.Przez cały ten czas Sam przyglądał się Caine owiniczym owadowi pod mikroskopem.Próbował gorozgryzć.  Będziesz walczył czy nie? Kto, ja?  roześmiał się Caine. Co się z tobądzieje, Sam? Genialna Astrid mówi, że bariera zniknie.Aty chcesz, żebym dał się zabić, zanim to się stanie? Niechbariera pęknie jak jajko.Jeśli gaiaphage zechce wyjść nazewnątrz, sądzę, że powinniśmy życzyć mu powodzenia,poczekać, aż zniknie za horyzontem i również pójść stądw cholerę. Ale on zabierze Dianę i twoje.i dziecko powiedział Sam. Słyszałeś, co zrobił Albert? Słyszałeś?  Cainewskazał dłonią ocean i wyspę, ale jego pokryta cementemręka przyciągała uwagę, więc opuścił ją szybko. Kiedytylko wyniuchał, na co się zanosi, wsiadł na łódz ipopłynął na wyspę.A wiesz, co jest najlepsze? Planowałto już od dawna.Przekupił Taylor.Wygląda na to, żepołożył łapy na jakichś pociskach  nie mam pojęcia, jakto zrobił, ale Albert ma swoje sposoby  i zabrał je zesobą.Quinn zobaczył, że na te słowa Sam mocno zacisnąłszczęki. W tej właśnie chwili  ciągnął Caine  Albertsiedzi tam sobie, podjadając ser i krakersy, i śmieje się ztakich idiotów jak my.Sam zignorował jego słowa, a przynajmniej udawał,że je ignoruje. Słuchaj, Caine  powiedział. Nie wiem, gdzie jestBrianna, nie wiem, gdzie jest Dekka ani Orc.Jack może już nie żyje.A nawet jeśli żyje, na pewno nie będziewalczył.Być może uda mi się pokonać Drake a samemu,a może nie.Ale nie mam pojęcia, co znaczą słowa gaiaphage nadchodzi.W jaki sposób nadchodzi? Wjakiej formie? Z jaką mocą? Nie wiem nawet, czy.Quinn uniósł dłoń, a Sam umilkł. Penny  stwierdził Quinn. Szliśmy za nią, pókinie minęła autostrady.Ona też gdzieś tam jest.Gdzieś wciemności. Nie ma powodu, by myśleć, że wpadła na Drake a powiedziała Lana, w jej głosie brzmiał jednak niepokój. O!  odezwał się Caine, unosząc pobrudzony palec. Z nią to chętnie bym powalczył! Dajcie mi Penny, azabiję ją dla was.Dwa razy ją zabiję.Ucichli.Stali w milczeniu, pięć osób i pies, podżałosną parodią światła. Wszyscy cię widzieli, Caine  powiedział Quinn.Wszyscy widzieli, jak ciągniesz za sobą ten kawałcementu, zgarbiony jak małpa.Widzieli koronę przypiętązszywkami do twojej głowy.Zostałeś pokonany.KróluCainie, byłeś tylko małpką Penny.Dzieciaki będą się ztego śmiały przez długi czas.O, tak.Jeśli bariera opadnie,usłyszysz tę historyjkę w telewizji.Znajdziesz jakointernetowy żart  Nieufnie przyglądał się dłoniomCaine a.Miał nadzieję, że ktoś powstrzyma go, nim tenpostanowi rzucić Quinnem o najbliższą ścianę.Caine spojrzał na niego złowrogo.Quinn poczuł żarjego wściekłości.Nie wolno żartować sobie z upokorzenia. Jak sądzisz, co pomyślą o tobie ludzie? Wciąż siępopisywałeś, zgrywałeś twardziela.Tylko raz zrobiłeś cośnaprawdę dobrego: pomogłeś Briannie w walce zrobalami.To dlatego ludzie zgodzili się, żebyś został ichkrólem. Pomogłem Briannie?  warknął Caine. To onapomogła mnie. Ale to wszystko pójdzie w zapomnienie, bo koniechistorii jest taki, że Penny cię upokorzyła. Wystarczy, dobrze?  warknął wściekle Caine. Ludzie pamiętają tylko zakończenie historii.A jeślibariera opadnie, zapamiętają, jak płakałeś, jak się zsikałeśi tańczyłeś wokół Penny jak tresowana małpka.W świetle słoneczka Sammy ego trudno byłoodgadnąć, czy Caine faktycznie był tak blady, jak sięwydawał.Oczy miał zwężone, rozchylone usta ukazywałybiałe zęby.Patrzył prosto na Quinna.Nie odrywając od niego wzroku, zwrócił się doSama: Zdaje się, że temu lamusowi przez ten czas urosłyjaja. Na to wygląda  zgodził się Sam, wyrazniezaskoczony.Caine przemówił do Quinna: Coś ci powiem.Skoro już tak bardzo przejmujeszsię moim.dziedzictwem.Czy to właściwe słowo,Astrid? Więc skoro tak przejmujesz się moim dziedzictwem, Quinn, pójdę wraz z moim bratem walczyćz Drakiem, ale pod jednym warunkiem. Pod jakim?  spytał Quinn [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl