[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co się stało, Stefanio?Stefania usłyszała miłość w głosie Sabriny i zapragnęła powiedzieć jej o wszystkim, lecz w jej myślach panowałzamęt, z którym nie umiała od razu się uporać. Nie wiem.Pewnie mam rozstrojone nerwy, bo czasami nie wiem, kim naprawdę chcę być.Nie, to nieprawda.Oczywiście, że wiem.To wszystko minie, gdy tylko wrócę na swoje właściwe miejsce, ale.Trudno to opisać.Plątanina dziwnych uczuć.W pokoju śniadaniowym oblanym południowym słońcem Sabrina przesunęła palcem wzdłuż rysy na okrągłymstole i wbiła wzrok w martwy liść zwisający z łodygi avocado, którego Penny nie chciała wyrzucić.Mogła sobiewyobrazić z równą wyrazistością każdy pokój na Cadogan Square, odczuć atmosferę błogiego spokoju, intymności ipiękna, które stworzyła.Z roztargnieniem schyliła się i podniosła z podłogi kartę baseballową, którą zgubił Cliff.Położyła ją na kredensiei przypomniała sobie, że zapomniała wyjąć z zamrażarki mięso na obiad. Wiem powiedziała. Przechodzę dokładnie przez to samo. W Evanston? Stefania zadała to pytanie z taką dozą szczerego zdumienia, że Sabrina roześmiała się wporywie nagłej czułości. Nawet w Evanston przytaknęła. Dużo tu się dzieje. Tak, rzeczywiście powiedziała Stefania głosem bez wyrazu. Mówiłaś coś o tym.W porządku, pomyślała Sabrina.Koniec pieśni.Nie wiem, dlaczego jeszcze nie spytała o prześwietlenie, wieprzecież, że było wyznaczone na dzisiaj.Ale muszę jej o tym powiedzieć, a potem wynosić się.Moje chęci nie majątu znaczenia, to jej rodzina, a ja jestem osobą z zewnątrz, która jest przyczyną roz-dzwięku. Stefanio, miałam dziś wizytę u. W Ambasadorze mieliśmy ostatnio mnóstwo pracy przerwała Stefania. Och, naprawdę? Co sprzedaliście?333 Porcelanę Petuntse *, którą kupiłaś w Chinach. Głos Stefanii był pełen radości. Dotarła trzy dni temu ijeszcze zanim zdążyliśmy ją rozpakować, kupił ją pośrednik z Bonn, którego przysłał Brooks.A jakiś prawnik zManchesteru wziął to mahoniowe łoże z wolutami.Och, i wstąpiła też lady Stargrave chce kupić lakierowanąszafkę chippendale do swojej nowej miejskiej rezydencji.Powiedziałam, że znajdę taką, ale nie wiem gdzie szukać. Thomas Strang może mieć jakąś w swoim sklepie.W zeszłym roku kupił dwie.Jeśli nie, będzie pewnie miałcoś Gillowsa, a Bettinie to w zupełności wystarczy; technika wykonania jest tak podobna, że nigdy nie zauważyróżnicy.Ale przecież ja mogę. Zadzwonię do niego przerwała Stefania i szybko ciągnęła dalej: Z Gabriellejuż wszystko w porządku,chociaż, jak nastolatka, snuje się nieprzytomna z miłości do Brooksa i nie chce się umawiać z nikim oprócz niego.Pomyślałam sobie, że ją poproszę, żeby pomogła Brianowi w sklepie, gdy ja wyjadę.Cisza. Gdy ty co.? Tylko na parę dni.Sabrino, spotkałam kogoś.Nie mężczyznę, z którym chciałabym być przez długi czas, leczkogoś niezwykłego, innego od wszystkich, jakich znałam, i niesamowicie bogatego. Zaśmiała się lekko.Ucieleśnione marzenie.Zaprosił mnie na parodniowy rejs po Morzu Zródziemnym na swoim jachcie i po-stanowiłam, że pojadę.To dla mnie jedyna okazja i nie chcę jej przepuścić.To dlatego wymusiłaś ze mnie wyznanie, że Garth i ja spaliśmy ze sobą.Chciałaś o tym wiedzieć, żeby mieć cośna własne usprawiedliwienie.I dlatego nie dopuszczasz mnie do słowa, żebym nie mogła powiedzieć ci o zdjęciugipsu.Cicha Stefania z kompleksem niższości, ostrożna Stefania, niechętnie podejmująca ryzyko, Stefania, którapoznała Gartha, tak wcześnie wyszła za mąż i ustatkowała się a teraz miała wielki romans.Sabrina uśmiechnęłasię na myśl o tym, jak dziwny obrót przybrało ich życie.Ja przeżywam swój wielki romans, pomyślała, bo spotkałamGartha tak pózno.Lecz myśl o rejsie, jachcie, Morzu Zródziemnym zaostrzyła jej lęsknotę jak żadne inne wspomnienie.Znała terejsy: odcięte od reszty świata planety luksusu i zmysłowości, poza czasem i przestrzenią.Jacht o oślepiającej bielitnie niebieskozieloną wodę, miraże zamglonych wysepek na horyzoncie, płynne złoto słońca, chłodne kabiny imroczny,* Porcelana ze szkliwem skaleniowym, dosłownie po chińsku biała masa".334senny seks, obecny we dnie i w nocy.Och, tęsknię za tym, jak tęsknię, brakuje mi tego. Ale ty to wszystko już robiłaś powiedziała Stefania jakby słysząc jej myśli. I wrócisz do tego.A dla mnieto jedyna okazja. Ostatni wyskok? Ostatni wyskok. To była obietnica skierowana do nich obu.Sabrina wzięła głęboki oddech.Następnytydzień.Kolejny tydzieńz Garthem. Kim jest ten mężczyzna? spytała mimochodem. To Max Stuyvesant wyznała Stefania po chwili wahania. Nic z tego. Nie tak szybko.On się zmienił.Nawet Aleksandra tak mówi.Zresztą kiedy widziałaś go po raz ostatni? Przeztrzy lata był w Nowym Jorku. Aleksandra mówi, że się zmienił? Mówi, że zmiękł jak dojrzała gruszka.Sabrina roześmiała się. To w stylu Aleksandry.Stefanio, nie możesz dużo wiedzieć o Maxie.Wypytywałaś o niego Aleksandrę? Nie musiałam.Urządzałam jego dom.Od piwnicy po strych.Tak jak ty dom Aleksandry.Nie mówiłam ci otym, bo bałam się, że nie dam rady i będę musiała kogoś ściągnąć do pomocy.Ale tak się nie stało.Sabrino, jestempewna, że wiem o Maxie wszystko, co trzeba.Zrozum, nie proszę cię o pozwolenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]