[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przypomina³ z wygl¹du ksiêgowego i sprawia³ wra¿enie bardzo kompetentnego.- Tak?- Interesuje mnie - wy³uszczy³ swój problem Rachmael - wasz satelita badawczy „Ksi¹¿ê Albert B-y" ustawiony siedemnaœcie lat temu na orbicie wokó³ Fomalhauta.Chcia³bym, jeœli to mo¿liwe, aby pañstwo sprawdzili, czy obserwatorium to nadal jest na swoim miejscu, a jeœli tak, to w jaki sposób mo¿na je ponownie uruchomiæ, tak ¿eby.Ekran wype³ni³ siê szar¹ mg³¹.Kompetentny urzêdnik przerwa³ po³¹czenie.Rachmael odczeka³ chwilê, lecz nie odezwa³a siê ju¿ ani centrala Wideofonu, ani lokalna rozmównica.Jeœli tak dalej pójdzie, to zostanê ca³kiem odizolowany, pomyœla³, i wstrz¹œniêty opuœci³ budkê.Wskoczy³ ponownie na ruchomy chodnik, pozwalaj¹c unosiæ siê w przypadkowych kierunkach do czasu, a¿ zauwa¿y³ kolejny publiczny wideofon.Tym razem wybra³ numer Matsona Glazer-Hollidaya.Niemal natychmiast ujrza³ przed sob¹ twarz w³aœciciela KANT-u,- Przepraszam, ¿e panu przeszkadzam - powiedzia³ Rachmael z lekkim zak³opotaniem - ale przejrza³em w³aœnie taœmê dotycz¹c¹ badañ Uk³adu Fomalhauta prowadzonych przez pierwsze bezza³ogowe sondy.- Dowiedzia³ siê pan czegoœ?- Zadzwoni³em do Korporacji Wideofon West-Dem i zapyta³em ich o „Ksiêcia Alberta B-y".- Co panu odpowiedzieli?- Wy³¹czyli siê natychmiast.- Satelita - powiedzia³ Matson - wci¹¿ jeszcze tkwi na swoim miejscu.- A czy wysy³a jakieœ sygna³y?- Milczy od piêtnastu lat.Ale taki wêdruj¹cy z hiperszybkoœci¹ sygna³ potrzebowa³by zaledwie tygodnia na przebycie dwudziestu czterech lat œwietlnych do granic Uk³adu S³onecznego, a wiêc znacznie szybciej, ni¿ móg³by tego dokonaæ „Omphalos".- Czy istnieje jakaœ mo¿liwoœæ ponownego uruchomienia satelity?- Korporacja Wideofon mo¿e nadaæ bezpoœredni¹ komendê przez Telpor - odpowiedzia³ Matson.- Jeœli oczywiœcie zechce.- A czy zechce?Po chwili namys³u Matson odpowiedzia³:- Czy gdyby chcieli, to wy³¹czyliby siê w taki sposób? Zastanowiwszy siê chwilê, Rachmael zapyta³:- Czy ktoœ jeszcze mo¿e przes³aæ odpowiedni impuls?- Nie.Tylko Korporacja Wideofon zna czêstotliwoœæ, która wywo³a odzew.- Czy w³aœnie tego mia³em siê dowiedzieæ? - zapyta³ Rachmael.Glazer-Holliday uœmiechn¹³ siê.- Do widzenia, panie ben Applebaum.¯yczê powodzenia w dalszych poszukiwaniach.- Od³o¿y³ s³uchawkê i kolejny raz w ci¹gu tego dnia ekran przed Rachmaelem zmieni³ siê w srebrzyste zwierciad³o.Odwracaj¹c siê od wideofonu w salonie swojej willi, Matson popatrzy³ porozumiewawczo na Freyê Holm.Dziewczyna siedzia³a na kanapie z podwiniêtymi pod siebie nogami.Ubrana by³a w najmodniejsz¹ przejrzyst¹ bluzkê z niebieskiego jedwabiu i bufiaste spodnie.- Znalaz³ go - powiedzia³.- Wie ju¿ o „Ksiêciu Albercie B-y".- Przeszed³ siê parê razy po pokoju.- Dobra - zdecydowa³.- Za szeœæ godzin nasz pracownik pod przybranym nazwiskiem, Bergen Phillips, zostanie wys³any na Paszczê Wieloryba.Wyruszy z placówki Szlaków w Pary¿u.Gdy tylko znajdzie siê na miejscu, przeœle nam za poœrednictwem Telporu zakodowany dokument opisuj¹cy prawdziw¹ sytuacjê w kolonii.- Mówi¹c to, by³ jednak przekonany, ¿e agenci Ferry'ego zdemaskuj¹ Bergena Phillipsa, nim zdo³a on wype³niæ powierzone zadanie i przy u¿yciu powszechnie znanych metod wyci¹gn¹ z weterana KANT-u wszystkie wiadomoœci; nadadz¹ wtedy sfa³szowan¹ depeszê o treœci maj¹cej upewniæ Matsona, ¿e wszystko jest w jak najlepszym porz¹dku, a on po jej przeczytaniu nigdy siê nie dowie, czy pochodzi ona od Bergena Phillipsa, czy te¿ mo¿e jest dzie³em Szlaków.Freya tak¿e dostrzega³a takie niebezpieczeñstwo.- Gdy nasz cz³owiek dotrze na Paszczê Wieloryba, powinien przede wszystkim nadaæ sygna³ uruchamiaj¹cy „Ksiêcia Alberta".Satelita zacznie wysy³aæ dane, które docieraj¹c do Uk³adu S³onecznego, uka¿¹ nam prawdziwe oblicze kolonii.- Jeœli - zauwa¿y³ Matson - bêdzie sprawny po piêtnastoletniej przerwie.I je¿eli Korporacja Wideofon nie nada instrukcji blokuj¹cej z chwil¹ nadejœcia pierwszych obrazów.- Ale nawet wtedy, przy umiejêtnym pod³¹czeniu aparatury rejestruj¹cej do ³¹czy Wideofonu, by³ w stanie przechwyciæ ka¿dy, nawet najkrótszy nadchodz¹cy z kosmosu sygna³
[ Pobierz całość w formacie PDF ]