X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy znalazłem się na placu przed dworcem, opadło ze mnie wszystko, o czymprzedtem myślałem.Było pochmurnie i wilgotno jak zwykle po deszczu.Przestały inte-resować mnie widoki, wszystko we mnie naraz zadygotało i uświadomiłem sobie, że odtej chwili wystawiony jestem na poważne niebezpieczeństwo.Jednocześnie jednak mia-łem jakąś podświadomą pewność, że wyjdę z tego obronną ręką, jak gdybym się znaj-dował pod szklanym kloszem, który wprawdzie mnie chronił, ale każdej chwili mógłulec stłuczeniu.Wróciłem na dworzec, żeby kupić bilet powrotny do M�nster.Nie mogłem zamiesz-kać w Osnabr�ck  było to zbyt ryzykowne. Kiedy odchodzi ostatni pociąg?  spytałem łysego urzędnika, który w aureoliżółtego światła siedział w swej twierdzy bezpieczny i nieosiągalny niby jakiś małomia-steczkowy Budda. O dwudziestej drugiej dwadzieścia i o dwudziestej trzeciej dwanaście.Poszedłem do automatu i wyciągnąłem peronówkę.Było to moje dodatkowe zabez-pieczenie na wypadek, gdybym się musiał nagle ulotnić.Perony są wprawdzie kiepskimschronieniem, ale zawsze ma się kilka do wyboru, w Osnabr�ck  trzy, jest więc moż-liwość wskoczenia do któregoś z odjeżdżających pociągów.Konduktorowi można wy-tłumaczyć się pomyłką, zapłacić mu i wysiąść na następnej stacji.Postanowiłem zatelefonować do jednego z dawnych przyjaciół, o którym wiedzia-łem, że nie należy do zwolenników reżimu.Z rozmowy tej chciałem wywnioskować, czymogę liczyć na jego pomoc.Telefonować wprost do żony nie ważyłem się.Nie wiedzia-łem, czy mieszka sama.Stałem w małej szklanej kabinie.Przede mną wisiał aparat telefoniczny i książka zespisem abonentów.Podczas przerzucania brudnych i postrzępionych kartek serce biłomi tak mocno, że zdawało mi się, iż nie tylko ja sam, lecz również inni mogą to usłyszeć.Pochyliłem nisko głowę, tak by nikt nie mógł rozpoznać mojej twarzy, i odruchowo za-cząłem przeglądać strony oznaczone pierwszą literą mego dawnego nazwiska.Wreszcieznalazłem telefon żony.Numer był ten sam, ale adres brzmiał inaczej.Dawny RismullerPlatz został przemianowany na Hitler Platz.W momencie gdy przeczytałem mój adres, wydało mi się nagle, że nikłe światło ża-rówki wzmocniło się stokrotnie.Odruchowo spojrzałem w górę.Doznałem wrażenia,jak gdybym głęboką nocą znalazł się w jaskrawo oświetlonym pudle ze szkła lub w or-bicie skierowanych na mnie reflektorów.Uświadomiłem sobie znowu całą niedorzecz-ność mojego przedsięwzięcia.25 Wyszedłem z kabiny i pogrążyłem się w mroku słabo oświetlonej hali dworcowej.Plakaty z hasłem  Kra5� durch Freude i reklamy niemieckich miejscowości kuracyj-nych drażniły błękitem nieba i sylwetkami rozradowanych ludzi.W tym czasie nadje-chało kilka pociągów i tłum podróżnych popłynął schodami w górę.Od jednej z grupodłączył się jakiś SS-man i ruszył w moim kierunku.Opanowałem chęć ucieczki.Liczyłem na to, że może nie chodzi mu o mnie.SS-manzatrzymał się jednak na wprost mnie i spojrzał mi w oczy. Przepraszam, czy mogę prosić o ogień?  zapytał najzwyczajniej w świecie. Ogień?  powtórzyłem zaskoczony i zaraz pośpiesznie dodałem. Ach, tak! Zapałki.Sięgnąłem do kieszeni i zacząłem szukać. Ależ po co?  zdziwił się SS-man. Przypalę od pana.W popłochu zapomniałem, że palę.Podsunąłem mu mój papieros.Przytknął swój dożarzącego się końca i zaciągnął się. Jakiż to gatunek pan pali?  zapytał. Zapachem przypominają cygara.Były to gauloise y, w które zaopatrzyłem się jeszcze przed przejściem granicy fran-cuskiej. Takie francuskie czarne zielsko.Dostałem od przyjaciela.Powrócił niedawnoz podróży.Dla mnie są także za mocne.SS-man roześmiał się. Najlepiej nie palić wcale, prawda? Tak jak F�hrer.Ale kto to potrafi, zwłaszczaw dzisiejszych czasach?Zasalutował i odszedł.Schwarz uśmiechnął się z lekka. Dawniej, kiedy jeszcze byłem człowiekiem i miałem prawo poruszać się swobod-nie, zastanawiałem się często nad autentyzmem literackich opisów strachu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.