[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy znalazÅ‚em siÄ™ na placu przed dworcem, opadÅ‚o ze mnie wszystko, o czymprzedtem myÅ›laÅ‚em.ByÅ‚o pochmurnie i wilgotno jak zwykle po deszczu.PrzestaÅ‚y inte-resować mnie widoki, wszystko we mnie naraz zadygotaÅ‚o i uÅ›wiadomiÅ‚em sobie, że odtej chwili wystawiony jestem na poważne niebezpieczeÅ„stwo.JednoczeÅ›nie jednak mia-Å‚em jakÄ…Å› podÅ›wiadomÄ… pewność, że wyjdÄ™ z tego obronnÄ… rÄ™kÄ…, jak gdybym siÄ™ znaj-dowaÅ‚ pod szklanym kloszem, który wprawdzie mnie chroniÅ‚, ale każdej chwili mógÅ‚ulec stÅ‚uczeniu.WróciÅ‚em na dworzec, żeby kupić bilet powrotny do Münster.Nie mogÅ‚em zamiesz-kać w Osnabrück byÅ‚o to zbyt ryzykowne. Kiedy odchodzi ostatni pociÄ…g? spytaÅ‚em Å‚ysego urzÄ™dnika, który w aureoliżółtego Å›wiatÅ‚a siedziaÅ‚ w swej twierdzy bezpieczny i nieosiÄ…galny niby jakiÅ› maÅ‚omia-steczkowy Budda. O dwudziestej drugiej dwadzieÅ›cia i o dwudziestej trzeciej dwanaÅ›cie.PoszedÅ‚em do automatu i wyciÄ…gnÄ…Å‚em peronówkÄ™.ByÅ‚o to moje dodatkowe zabez-pieczenie na wypadek, gdybym siÄ™ musiaÅ‚ nagle ulotnić.Perony sÄ… wprawdzie kiepskimschronieniem, ale zawsze ma siÄ™ kilka do wyboru, w Osnabrück trzy, jest wiÄ™c moż-liwość wskoczenia do któregoÅ› z odjeżdżajÄ…cych pociÄ…gów.Konduktorowi można wy-tÅ‚umaczyć siÄ™ pomyÅ‚kÄ…, zapÅ‚acić mu i wysiąść na nastÄ™pnej stacji.PostanowiÅ‚em zatelefonować do jednego z dawnych przyjaciół, o którym wiedzia-Å‚em, że nie należy do zwolenników reżimu.Z rozmowy tej chciaÅ‚em wywnioskować, czymogÄ™ liczyć na jego pomoc.Telefonować wprost do żony nie ważyÅ‚em siÄ™.Nie wiedzia-Å‚em, czy mieszka sama.StaÅ‚em w maÅ‚ej szklanej kabinie.Przede mnÄ… wisiaÅ‚ aparat telefoniczny i książka zespisem abonentów.Podczas przerzucania brudnych i postrzÄ™pionych kartek serce biÅ‚omi tak mocno, że zdawaÅ‚o mi siÄ™, iż nie tylko ja sam, lecz również inni mogÄ… to usÅ‚yszeć.PochyliÅ‚em nisko gÅ‚owÄ™, tak by nikt nie mógÅ‚ rozpoznać mojej twarzy, i odruchowo za-czÄ…Å‚em przeglÄ…dać strony oznaczone pierwszÄ… literÄ… mego dawnego nazwiska.WreszcieznalazÅ‚em telefon żony.Numer byÅ‚ ten sam, ale adres brzmiaÅ‚ inaczej.Dawny RismullerPlatz zostaÅ‚ przemianowany na Hitler Platz.W momencie gdy przeczytaÅ‚em mój adres, wydaÅ‚o mi siÄ™ nagle, że nikÅ‚e Å›wiatÅ‚o ża-rówki wzmocniÅ‚o siÄ™ stokrotnie.Odruchowo spojrzaÅ‚em w górÄ™.DoznaÅ‚em wrażenia,jak gdybym gÅ‚Ä™bokÄ… nocÄ… znalazÅ‚ siÄ™ w jaskrawo oÅ›wietlonym pudle ze szkÅ‚a lub w or-bicie skierowanych na mnie reflektorów.UÅ›wiadomiÅ‚em sobie znowu caÅ‚Ä… niedorzecz-ność mojego przedsiÄ™wziÄ™cia.25WyszedÅ‚em z kabiny i pogrążyÅ‚em siÄ™ w mroku sÅ‚abo oÅ›wietlonej hali dworcowej.Plakaty z hasÅ‚em Kra5à durch Freude i reklamy niemieckich miejscowoÅ›ci kuracyj-nych drażniÅ‚y bÅ‚Ä™kitem nieba i sylwetkami rozradowanych ludzi.W tym czasie nadje-chaÅ‚o kilka pociÄ…gów i tÅ‚um podróżnych popÅ‚ynÄ…Å‚ schodami w górÄ™.Od jednej z grupodÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ jakiÅ› SS-man i ruszyÅ‚ w moim kierunku.OpanowaÅ‚em chęć ucieczki.LiczyÅ‚em na to, że może nie chodzi mu o mnie.SS-manzatrzymaÅ‚ siÄ™ jednak na wprost mnie i spojrzaÅ‚ mi w oczy. Przepraszam, czy mogÄ™ prosić o ogieÅ„? zapytaÅ‚ najzwyczajniej w Å›wiecie. OgieÅ„? powtórzyÅ‚em zaskoczony i zaraz poÅ›piesznie dodaÅ‚em. Ach, tak! ZapaÅ‚ki.SiÄ™gnÄ…Å‚em do kieszeni i zaczÄ…Å‚em szukać. Ależ po co? zdziwiÅ‚ siÄ™ SS-man. PrzypalÄ™ od pana.W popÅ‚ochu zapomniaÅ‚em, że palÄ™.PodsunÄ…Å‚em mu mój papieros.PrzytknÄ…Å‚ swój dożarzÄ…cego siÄ™ koÅ„ca i zaciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™. Jakiż to gatunek pan pali? zapytaÅ‚. Zapachem przypominajÄ… cygara.ByÅ‚y to gauloise y, w które zaopatrzyÅ‚em siÄ™ jeszcze przed przejÅ›ciem granicy fran-cuskiej. Takie francuskie czarne zielsko.DostaÅ‚em od przyjaciela.PowróciÅ‚ niedawnoz podróży.Dla mnie sÄ… także za mocne.SS-man rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™. Najlepiej nie palić wcale, prawda? Tak jak Führer.Ale kto to potrafi, zwÅ‚aszczaw dzisiejszych czasach?ZasalutowaÅ‚ i odszedÅ‚.Schwarz uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z lekka. Dawniej, kiedy jeszcze byÅ‚em czÅ‚owiekiem i miaÅ‚em prawo poruszać siÄ™ swobod-nie, zastanawiaÅ‚em siÄ™ czÄ™sto nad autentyzmem literackich opisów strachu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]