[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jako silnyczłowiek, zdolny do kierowania państwem i przywrócenia mu jedności,zostanie wtedy oczywiście na placu tylko on, generał Mehi.Nie wolno muzatem rzucać do boju najlepszych swoich ludzi i musi zatrzymać w odwodziejakąś doborową jednostkę do walki w jego tylko interesie.- Generale - zameldował adiutant - przybył wysłannik z Północy.- Niech wejdzie.Mehi przyjął szpiega w swoim namiocie.Znał tego oficera dobrze, bo jużkiedyś korzystał z jego usług.- To była moja ostatnia misja na terytorium nieprzyjaciela, generale.Nie udami się więcej przedrzeć przez zaporę w Hermopolis i wrócić do stolicy.- Zapora? A jakaż to?- Ogromna koncentracja wojsk.- Dziwne.Czyżby Seti nie zamierzał atakować Teb?- Król jest podobno chory.Rządzi kanclerz Baj.- Ten bojący się własnego cienia cywil? A co z królową?- Ma za sobą ciężki poród i bardzo powoli wraca do sił.Gdy tylko jej synowisię polepszy, sytuacja całkowicie się zmieni.- A może ta zapora w Hermopolis to tylko dla zamydlenia oczu?- Nie, generale.Kanclerz Baj jest zdania, że napastnika czeka klęska.Sądzi, żeatak oddziałów tebańskich załamie się i że spotka je kara za rozpętanie wojnydomowej.W dodatku Hermopolis otrzyma w razie ataku znaczne posiłki.- Garnizony znad północno-wschodniej granicy?- Tak.- Ten kanclerz nie jest taki głupi, na jakiego wygląda.Czyżby jednak Setizapomniał, że skoro oddał się pod opiekę boga Seta, to powinien być muwierny i uderzyć jak piorun?- Wypowiadasz głośno to, o czym szepcze całe jego wojsko.Nikt nie rozumiepostawy króla.Gdyby nie mądrość Baja, który potrafił uzasadnić tę postawęwzględami strategicznymi, już teraz pojawiłyby się głębokie rysy.Pozwolić Setiemu tkwić bezczynnie w Pi-Ramzes i bez wysiłku zebrać owocezwycięstwa? Przykre to, ale niestety, jedynym zwycięzcą będzie wtedyAmenmes.Mehiemu dla zagarnięcia władzy potrzebna była wojna między dwomakrólami.Skoro bogactw Miasta Prawdy chwilowo nie da się zdobyć, trzebasięgnąć po własną broń i doprowadzić do sytuacji, w której ojciec i syn tak sięwzajemnie wykrwawią, że żaden z nich nie będzie w stanie się podnieść.Nadejdzie wtedy dzień, gdy Mehi z oddziałem żołnierzy wkroczy na drogę doMiasta Prawdy, a policjanci Sobka nie będą mieli prawa go zatrzymać.Otworzy się wielka brama, Nefer Milczek złoży ukłon przed nowym panem,ten zaś najpierw uda wielkoduszność, a potem wszystko zniszczy i zawładniewreszcie świetlistym kamieniem- Coraz trudniej będzie nam, generale, uzyskiwać wiarygodne informacje, alenie jest to niemożliwe.Niektórzy wojskowi niezbyt chętnie służą Setiemu.Możesz liczyć na pozyskanie takich oficerów, a oni dostarczą ci wiadomościpierwszej wagi- Odpocznij teraz w głównych koszarach tebańskich, potem dam ci wysokiestanowisko w formacji wozów bojowych.- Dziękuję, generale.Mehi jak zwykle łapczywie przełykał obiad.Jadł i pił dużo i szybko, spiesznomu było wrócić do zajęć z żołnierzami.- Przyszło pismo specjalne - zameldował adiutant.- Skąd?- Z Pi-Ramzes,Mehi zakrztusił się.- Powtórz!- Z Pi-Ramzes.Z pieczęcią Setiego Drugiego.Posłaniec był sam i nie miałbroni.Pismo oddał pierwszemu naszemu posterunkowi na północ od Teb.Generał, płonąc z niecierpliwości, złamał pieczęć, która wyglądała naprawdziwą.Papirus był najwyższej jakości, a pismo wytworne i staranne.Najwyraźniej list był autentyczny.A jednak po zapoznaniu się z treścią Mehiw pierwszej chwili uznał, że to żarty.Podpis: „Z upoważnienia Setiego, króla Górnego i Dolnego Egiptu, kanclerzBaj” - wyraźnie wskazywał, że tak nie jest.Generał wskoczył na rydwan i popędził do pałacu.31Faraon Amenmes przeczytał przyniesione przez Mehiego pismo.- Czy nie jest to bezsens, Wasza Królewska Mość?- Kanclerz Baj wzywa cię w imieniu Setiego do Pi-Ramzes, by usłyszeć ztwoich ust raport o stanie garnizonu tebańskiego.Cóż w tym niezwykłego,generale? Oficjalnie ani mój ojciec, ani a nie wypowiedzieliśmy sobie wojny.Onnie chce przyjąć do wiadomości faktu mojej koronacji, ja nie uznałem go jakofaraona, ale w kraju mamy spokój, a każdy z nas panuje tylko na podległymsobie obszarze.Przecież ty sam, mój drogi Mehi, dostałeś awans zaprzyzwoleniem Setiego.- To prawda, Wasza Królewska Mość, jednakże sytuacja.- Kanclerz Baj chce wiedzieć, po czyjej stronie będziesz walczył.- Ależ to całkiem oczywiste!- Któż to wie, generale? A może tylko pozorujesz wobec mnieposłuszeństwo? Udajesz wiernego, a w gruncie rzeczy jesteś przekonany, żezwycięży mój ojciec.Mehi zsiniał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]