[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.103-109; Gylfag.)Podczas wielkiej uczty, kiedy to Asowie zawarli przyjaźń z Wanami, pogodzeni bogowie napluli do jednego kotła, aby ich los splótł się tak samo, jak zmieszała ślina.Potem ruszyli do zabawy, zasiedli za stołami i zaczęli jeść i pić.Jakież było ich zdziwienie, gdy ciecz w kotle poczęła bulgotać i burzyć się.Bogowie sami o tym nie wiedzieli, ale to właśnie oni, łącząc swą ślinę, skupili w jednym miejscu całą przyrodzoną im mądrość i doświadczenie.Mocą samoistnego zaklęcia ze śliny powstała najmędrsza istota świata — Kwasir, postawny mąż, znający się zarówno na rzemiosłach, jak i rolnictwie, na leczeniu chorób i na ich sprowadzaniu, na rzucaniu czarów i na przeciwdziałaniu im.Bogowie pojęli, że nieświadomie stworzyli kogoś potężniejszego od każdego z nich, toteż wpadli w strach.Okazało się wszakże, iż Kwasir jest tak samo łagodny i sprawiedliwy, jak potężny.Zapragnął naszyć na ziemię, by nauczyć ludzi swych umiejętności, co bogowie przyjęli z ulgą, pragnęli bowiem jak najszybciej pozbyć się niebezpiecznego gościa.Kwasir znalazł się zatem pośród ludzi.Wszędzie przyjmowano go z otwartymi ramionami, a on pokazywał ludziom, jak przekuwać żelazo, jak splatać sznury, jak oswajać konie, jak obsiewać pola.Ludzie podziwiali Kwasira nie mniej niż bogów.Sława nauczyciela rozprzestrzeniała się szybciej od wszędobylskiego wiatru, każda wioska chciała go gościć.pogłoski o mądrości niebiańskiego przybysza dotarły nawet do Sva-talfheimu.W jednym z krańców tej krainy żyło dwóch krasnoludów, Fjałar i Galar.Przed laty zostali wypędzeni przez własny ród, gdyż odznaczali się wyjątkowo nieprzyjemnym charakterem, posuwali się nawet do kradzieży i oszustw.Skazano ich zatem na przebywanie w jaskini, posiadającej wyjście tylko na powierzchnię Midgardu, nie połączonej zaś z krasnoludzkimi kopalniami.Fjałar i Galar usłyszeli o Kwasirze i pozazdrościli mu mądrości.Siedząc w jaskini, rozmyślali, jakim torturom należałoby poddać tego samozwańczego nauczyciela, by ukarać go za zdradzenie ludziom sztuki kowalskiej, przekazanej przez bogów tylko krasnoludom.Zdarzyło się pewnego dnia, że wędrując, Kwasir przechodził obok jaskini Fjalara i Galara.Wtem z ciemności groty rozległy się głosy obu krasnoludów.— Nauczycielu! Prosimy, przyjdź i do nas, i oświeć nas swą mądrością.Jesteśmy jedynie krasnoludami, nie możemy wychodzić na zabójcze światło słońca, ty przeto wejdź do naszego schronienia.Ufny Kwasir ulitował się nad Svartalfami i wstąpił w mrok jaskini.Bracia tylko na to czekali.Rzucili się na mędrca i na śmierć zatłukli kamieniami.Na nic zdała się wiedza i moc Kwasira, znienacka zaatakowany, szybko wyzionął ducha.Fjałar i Galar usiedli na jego ciele i zaczęły myśleć, co by też dalej zrobić.W końcu Galar wpadł na pomysł, by utoczyć świeżej krwi Kwasira i zmieszać z miodem pitnym, przechowywanym przez nich w wielkim kotle.Może tak powstały trunek będzie jeszcze lepszy, skoro zawrze w sobie słodycz i moc miodu oraz potęgę mądrości Kwasira.Tak też uczynili, ale że byli zbyt głupi, by skorzy-stać z własnego dzieła, odstawili kocioł w kąt i po jakimś czasie zupełnie o nim zapomnieli.Tak mijały dni i miesiące, aż w końcu znudzone krasnoludy postanowiły zabawić się czyimś kosztem.Nocami krążyły po okolicy, wreszcie na ofiarę wybrały olbrzyma Gillinga.Zauważyły, że zwykł on wybierać się po zmroku na spacer, po czym siadał na brzegu morza i wędkował.Którejś nocy zjawiły się na wybrzeżu, ciągnąc łódź, i zaprosiły Gillinga na wspólny morski połów.Olbrzym odmówił, nie umiał pływać, jednak tak długo nalegały, aż zdecydował się na rejs.Gdy już wypłynę-li, Fjałar i Galar wybili dziurę w dnie łodzi i uciekli na brzeg.Bezskutecznie wzywający pomocy Thurs zatonął wraz ze stateczkiem.Krasnoludy wydostały się na brzeg i śmiały do rozpuku, zadowolone z okrutnego żartu.To im jednak nie wystarczyło.Umyśliły więc dokonaćdzieła, a jednocześnie zabezpieczyć się przed zemstą mocarnej żony Thursa.Całą resztę nocy zajęła im kradzież i podtoczenie pod dom Gillinga ogromnego kamienia od żaren.Wciągnęły go na dach chaty i zaczęły wołać:— Kobieto! Twój mąż, Gilling, ginie na morzu!Olbrzymka wybiegła przed dom, zaniepokojona o los męża.Wtedy krasnoludy puściły głaz.Kamień runął na żonę Gillinga, zabijając ją na miejscu, lyalar i Galar śmiali się po tym uczynku tak długo, że świt niemal zastał ich na wolnym powietrzu.Udało im się jednak w ostatniej chwili skryć w mroku jaskini.Tam byli bezpieczni, nie spodziewali się odwetu za owe straszne czyny.Nie minęło wszakże wiele dni, a w odwiedziny do Gillinga przybył jego syn, potężny olbrzym Suttung, jeden z najbogatszych i najsilniejszych Thursów całego Utgardu.Zobaczył swą matkę przygniecioną głazem i zawrzał gniewem.Nie musiał długo szukać, by natrafić na ślad zabójców.Trop zaprowadził go do jaskini Fjalara i Galara
[ Pobierz całość w formacie PDF ]