[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może jeuleczysz.Nie wolno ci jednak przekazać daru nikomu innemu.Rzeczywiście, wielu było w Przystani Sirionu cierpiących, a wśród nich ludzie, elfyi zwierzęta, które uciekły od grozy wydarzeń na Północy.Jak długo Earendil miesz-kał między nimi, zdrowie i pomyślność panowały w krainie, a wszystka zieleń soczy-sta była i jasna.Kiedy jednak Earendil zaczął wypuszczać się w długie podróże po mo-rzu, zawsze nosił Elessara na piersi, w każdej bowiem wyprawie przyświecała mu jed-na nadzieja: że może odnajdzie jeszcze Idril.Pierwszą rzeczą zapamiętaną z dzieciństwaw Zródziemiu, kiedy matka śpiewała nad jego kołyską w czasach świetności Gondoli-nu, był właśnie zielony kamień na jej piersi.I stało się tak, że Elessar też powędrował,gdy Earendil nie wrócił więcej do Zródziemia.Całe wieki pózniej pojawił się jeszcze je-den Elessar i różnie się o tym mówi, a prawdę mogliby rzec jedynie dawno nieżyjącyjuż Mędrcy.Niektórzy bowiem twierdzą, że ów drugi klejnot to w istocie ten pierwszy.Powiadają, iż wrócił do Zródziemia dzięki łasce Valarów  Olorin (znany w Zródzie-miu jako Mithrandir) przywiózł go ze sobą z Zachodu.Pewnego dnia Olorin odwiedziłGaladrielę, która mieszkała wówczas pod drzewami Wielkiego Zielonego Lasu i dłu-go ze sobą rozmawiali.Pani Noldorów ciążyć już bowiem zaczynały długie lata wygna-89 nia i stęskniła się za wieściami o swych pobratymcach żyjących w błogosławionej kra-inie jej narodzin, jednak nie chciała porzucić Zródziemia [to zdanie zostało poprawio-ne, pierwotnie brzmiało: jednak nie było jej wolno porzucić Zródziemia].Kiedy Olorinprzekazał już Galadrieli wszelkie nowinki, westchnęła i powiedziała: Boleść ogarnia mnie w tej krainie, bo liście tu opadają a kwiaty więdną.Serce metęskni za stronami, gdzie drzewa i trawa są wiecznie zielone.Chciałabym widzieć takiewłaśnie rośliny za progiem mego domu. Czy przyjmiesz zatem Elessara?  spytał Olorin. Gdzież jest teraz klejnot Earendila?  spytała Galadriela. Nie ma już Enerdhi-la, twórcy kamienia. Kto wie?  odparł Olorin. Niewątpliwie wraz z innymi odszedł za morze, jak niemal wszystko, co pięk-ne  westchnęła Galadriela. Czy musi zatem Zródziemie zwiędnąć i zniknąć na za-wsze? Taki los  stwierdził Olorin. Jednak na krótki czas można by to jeszcze zmie-nić, gdyby Elessar wrócił do Zródziemia.Nie na długo, tylko do nadejścia Czasu Ludzi. Gdyby.Ale jak tego dokonać?  spytała Galadriela. Bez wątpienia Valarowieodsunęli się od nas i nie myślą już o Zródziemiu, które coraz głębszy Cień spowija. To nie tak  powiedział Olorin. Wciąż widzą wszystko dobrze i serca im nieskamieniały.Spójrz tylko, a przekonasz się, że mówię prawdę!I pokazał jej Elessara, a ona spojrzała z podziwem na klejnot. Przynoszę ci go od Yavanny.Wykorzystaj go, jak potrafisz, a na pewien czas twakraina stanie się najpiękniejszym zakątkiem Zródziemia.Nie dostajesz jednak tegokamienia na własność.We właściwej chwili przekażesz go dalej.Zanim bowiem ogarniecię znużenie i porzucisz Zródziemie, pojawi się ktoś, komu klejnot będzie pisany i ktootrzyma miano właśnie od tego kamienia: zwać go będą Elessarem66.Inna opowieść tak przedstawia sprawę:Dawno, dawno temu, zanim jeszcze Sauron omamił kowali z Eregionu, przybyłatam pewnego dnia Galadriela i powiedziała Kelebrimborowi, najważniejszemu spośródkowali: Boleść ogarnia mnie w Zródziemiu, gdzie liście opadają i więdną me ukochanekwiaty, aż żal wypełnia mą krainę i żadna wiosna go nie koi. A jakże inaczej czuć się mogą Eldarowie, skoro trwają uparcie w Zródziemiu? odparł Kelebrimbor. Czy zamierzasz zatem odpłynąć za Morze?66Zgadza się to z fragmentem w Wyprawie (str.506), kiedy to Galadriela daje Aragornowi zielonykamień i mówi:  Przyjmij w tej godzinie imię, które zostało ci wywożone: Elessar, Kamień Elfów z ro-du Elendila!90  Nie.Angrod odszedł, Aegnor odszedł, nie ma już Felagunda.Ja jedna zostałamz dzieci Finarfina67, ale duma jeszcze we mnie nie wygasła.Cóż takiego uczynił złotowłosyród Finarfina, bym miała błagać Valarów o wybaczenie czy też zadowolić się wyspą namorzu, skoro mą ojczyzną jest Błogosławiony Aman? Tutaj jestem potężniejsza. Czego zatem pragniesz?  spytał Kelebrimbor. Chciałabym, aby drzewa i trawa wkoło mnie nie umierały, by nie więdły w tejkrainie, którą władam.Co stało się z dawną sztuką Eldarów? A gdzie jest teraz kamień Earendila?  spytał Kelebrimbor. Gdzież jestEnerdhil, który go stworzył? Odeszli za Morze.A wraz z nimi niemal wszystko, co piękne.Czy musi zatemZródziemie zwiędnąć i zniknąć na zawsze? Obawiam się, że taki los mu już pisany  odparł Kelebrimbor. Ale wiesz, że ciękocham (chociaż ty wybrałaś Keleborna od Drzew) i dla tej miłości uczynię, co potrafię,by moja sztuka osłodziła twój żal. Nie powiedział wszakże Galadrieli, że sam teżpochodzi z Gondolinu i że był przyjacielem Enerdhila, chociaż zawsze pozostawał w jegocieniu.Jednak gdyby nie maestria Enerdhila, imię Kelebrimbora już wówczas stałoby sięgłośne.Tak zatem pomyślał chwilę, po czym siadł do długiej niełatwej pracy, aż ukończyłdla Galadrieli największe ze swych dzieł (jeśli nie liczyć Trzech Pierścieni).Powiada się,że jego kamień był bardziej subtelny i przejrzysty niż ten stworzony przez Enerdhila,miał wszakże mniejszą moc, pierwszy Elessar bowiem zawierał blask młodego słońca,a w czasie, gdy Kelebrimbor po wiekach tworzył klejnot, nigdzie już w Zródziemiu niespotykało się takiego światła jak niegdyś.Wprawdzie ciśnięto już Morgotha w Pustkęi nijak nie mógł on wrócić do świata, to jednak jego odległy cień kładł się na wszystkim.Niemniej i tak promienny był Elessar Kelebrimbora.Kowal osadził kamień w wielkiejsrebrnej broszy upodobnionej do wzlatującego orła68.Dzierżąc Elessara, Galadrielaczyniła wszystko wkoło pięknym.Działo się tak, aż Cień padł na Puszczę.Potem jednak,kiedy Kelebrimbor przysłał Galadrieli Nenyę, najważniejszy z Trzech69, Elessar nie był67W tekście niniejszym, jak i w następnym, pojawia się imię Finrod, które dla uniknięcia pomyłekzmieniłem na Finarfin.Zanim jeszcze w roku 1966 ukazało się poprawione wydanie Władcy Pierście-ni, ojciec zmienił Finroda na Finarfina [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl