[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Siedziała wśród toreb, papieru do pakowania i wstążek.- Przyjdź koniecznie na urodziny Brittany - powiedziała.-Będzie sześć pięcioletnich dziewczynek i sześć mamuś, i nie wiem co gorsze.- Przyjdę - obiecałam i zapytałam ją o brakujące strony.- Brakuje jakichś stron? Formularz mam w domu.Kiedy mam to wypełnić? Muszę kupić talerze, kubki, dekoracje i przygotować przekąski.Uciekłam do swego laboratorium.Przy moim komputerze siedziała siwowłosa kobieta i szybko wprowadzała jakieś liczby.- Przepraszam - rzekła, gdy tylko weszłam do pokoju.-Flip powiedziała, że mogę skorzystać z pani komputera, ale nie chciałam pani przeszkadzać.- Wypisała komendy zapamiętujące zbiór.- Czy pani jest nową asystentką Flip? - spytałam.Przyjrzałam się jej z ciekawością.Była szczupła, o ogorzałej cerze, jaką zapewne Billy Ray będzie miał po trzydziestu latach objeżdżania pastwisk.- Shirl Creets.- Podała mi rękę.Przypominało to uścisk dłoni Billy'ego Raya.Na palcach miała żółtawobrązowe plamy.To dlatego Sarze i Elaine wystarczyło spojrzeć, by rozpoznać palaczkę.- Flip korzysta z komputera doktor Turnbull.- Głos miała ochrypły.- Powiedziała, że pani użyczy mi swojego.Tylko zapiszę zbiory i odchodzę.Nie paliłam tutaj - dodała.- Jeśli pani chce, może pani palić.I może pani korzystać z komputera.Muszę teraz zajść do Działu Kadr i pobrać inny egzemplarz formularza.W tym brakuje stron.- Ja pani przyniosę.- Shirl natychmiast wstała i wzięła ode mnie papiery.- Których stron brakuje?- Od dwudziestej dziewiątej do czterdziestej pierwszej i może jakichś na końcu.Ostatnia strona mojego egzemplarza to sześćdziesiąta ósma.Ale nie musi pani.- Od czego są asystenci? Czy mam zrobić dodatkową odbitkę, by mogła pani wypełnić to na brudno?- To byłoby bardzo wygodne, dziękuję - odparłam zaszokowana i zasiadłam do komputera.Byłam miła dla Flip i do czego to doprowadziło.Musiałam wycofać swą opinię, że Browning wiedział cokolwiek na temat trendów, mimo że napisał wspaniałą opowieść o szczurołapie.Dane, które wprowadzała Shirl, nadal widniały na ekranie.Była to tabela.“Carbanks - 48, Twofeathers - 34, Holyrood -61, Chin - 39".Ciekawe, nad czym pracowała teraz Alicja.Shirl wróciła dokładnie za pięć minut, niosąc plik starannie ułożonych i spiętych kartek.- Wetknęłam brakujące strony do pani oryginalnego egzemplarza, a na wszelki wypadek zrobiłam dwie dodatkowe kopie.- Położyła je delikatnie na stole i wręczyła mi jakiś inny gruby plik.- Znalazłam te wycinki przy kopiarkach.Flip nie wiedziała, do kogo należą, ale przypuszczam, że są to pani materiały.Miała w ręce wycinki prasowe na temat maratonów tanecznych, przytwierdzone spinaczami do odbitek.- Chyba chciała pani je powielić.- Dziękuję - odparłam zdumiona.- Może uda się pani namówić Flip, by przydzieliła panią do mnie?- Wątpię - odparła.- Ona panią lubi.Położyła wycinki na stole i zaczęła robić na nim porządki.Ze stosu papierów wyjęła książkę na temat teorii chaosu.- O, diagramy Mandelbrota - zainteresowała się.- Czy pani to bada?- Nie.Zajmuję się źródłem rozmaitych trendów.Tę książkę czytałam ze zwykłej ciekawości.Jednak oba problemy są ze sobą powiązane.Manie i szały to przejawy chaotycznych struktur społecznych.Wchodzi tu w grę wiele zmiennych.Bez komentarza ułożyła Nowy wspaniały świat oraz Wszystko dobre, co się dobrze kończy na książce z teorii chaosu i wzięła do ręki Flappersy, samochodziki i przesiadywanie na masztach.- Dlaczego jako przedmiot badań wybrała pani mody? -spytała z dezparobatą.- Nie lubi pani mód?- Sądzę, że na społeczeństwo można wpływać w sposób bardziej bezpośredni niż wywołując modę.Mój nauczyciel fizyki mawiał: “Nie zwracaj uwagi na to, co robią inni ludzie.Rób to, co sam chcesz robić, a możesz zmienić świat".- Nie zamierzam odkryć, jak wywoływać manie - odparłam.- Ale chyba HiTekowi na tym zależy, gdyż finansują moje badania.Wydaje mi się jednak, że mechanizm tego zjawiska jest bardzo skomplikowany i nigdy nie będą w stanie wskazać decydującej zmiennej, więc przestaną mnie finansować.-Spojrzałam na materiały dotyczące maratonów tanecznych.-Mnie natomiast interesują źródła tych mód.- Dlaczego? - dopytywała się ciekawie.- Ponieważ chcę to zrozumieć.Dlaczego ludzie postępują w taki sposób? Dlaczego nagle wszyscy grają w tę samą grę, noszą taką samą odzież, zaczynają w to samo wierzyć? W latach dwudziestych szykowne było palenie papierosów.Teraz wszyscy mają bzika na punkcie niepalenia.Dlaczego? To zachowanie instynktowne czy wpływ społeczeństwa? A może coś w powietrzu? Procesy czarownic z Salem wywołane zostały przez strach i chciwość, ale to odwieczne nasze cechy, a przecież nie posyłamy czarownic na stos bez przerwy.Zatem chodzi o coś innego.Nie rozumiem tylko o co.I raczej w najbliższym czasie nie zrozumiem.Do niczego chyba nie dojdę.Pani przypadkiem nie wie, co spowodowało szał krótkich fryzur?- Praca posuwa się zbyt wolno?- “Wolno" nie jest najtrafniejszym określeniem.- Zrobiłam ruch dłonią w kierunku wycinków o maratonach tanecznych.- Czuję się tak, jakbym brała udział w maratonie tanecznym.Przez większą część zawodów nie jest to wcale taniec, tylko przestępowanie z nogi na nogę i stały wysiłek, by trwać i nie zasnąć.A przede wszystkim pamiętać, po co się na to pisaliśmy.- Mój nauczyciel fizyki mawiał, że nauka to jeden procent polotu i dziewięćdziesiąt dziewięć procent potu - rzekła Shirl.- A pięćdziesiąt procent wypełniania uproszczonych formularzy finansowych.- Wzięłam jedną z dodatkowych kopii.-Zaniosę to Ginie.- Już przekazałam kopie doktor Damati - powiedziała Shirl.- Sama muszę do niej zajrzeć.Obiecałam, że opakuję prezenty na urodziny Brittany.- Czy naprawdę jest pani pewna, że nie zdoła pani przekonać Flip? - spytałam.Gdy wyszła, zabrałam się do wypełniania strony dwudziestej dziewiątej, ale to wszystko nie miało teraz sensu większego niż przedtem, gdy brakowało kartek.Powoli zaczynałam czuć niejasne świerzbienie.Wzięłam jedną z dodatkowych kopii i zeszłam do Biologii, do laboratorium Bennetta.Była tam Alicja.Stali obok siebie, wpatrując się w monitor komputera.O'Reilly natychmiast spojrzał na mnie z uśmiechem.- Cześć, wejdź.- Nie, to nic takiego.Nie chcę przeszkadzać.- Uśmiechnęłam się do Alicji, ale ona nie zareagowała.- Przyniosłam pełny formularz.- Podałam mu spięte kartki.- W tych egzemplarzach, które roznosiła Flip, brakowało kilkunastu stron.- Niekompetentna.Niepoprawna i niesolidna - powiedział.Alicja patrzyła na mnie wściekle.- Nieproszona - odparłam.- Tak się czuję na waszej konferencji.Wychodzę.Potem wpadnę porozmawiać.- Zaczekaj - powstrzymał mnie.-To cię zainteresuje.Doktor Turnbull opowiadała mi właśnie o swoim pomyśle.- Spojrzał na Alicję.- Powiedz Sandrze, nad czym pracujesz.- Zebrałam dane na temat poprzednich zdobywców Gran-tu Niebnitza.Dyscyplina naukowa, dziedzina zainteresowań badawczych, wykształcenie.A więc stąd to wczorajsze śledztwo.Usiłowała ustalić, czy pasuję do schematu, a popatrzyła wtedy na mnie w taki sposób, że na pewno nie miałam żadnych szans.-.wiek, płeć, pochodzenie, poglądy polityczne.- Przesunęła kilka ekranów i rozpoznałam tabelę podobną do tej, którą opracowywała Shirl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]