[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak więc czułam pewne zniechęcenie, tym większe, że i same wykopaliska nie zapowiadały się zbyt ekscytująco.Spojrzałam na zegarek.Nefret jeszcze nie była spóźniona, zresztą nie umówiłyśmy się na konkretną godzinę, powinna jednak już tu być.Postanowiłam jej poszukać.Kiedy zapukałam do drzwi jej pokoju, nikt nie odpowiedział i sądziłam, że dziewczyna jeszcze jest w mieście.Jednak gdy już odwracałam się, drzwi uchyliły się i pojawiła się w nich jej twarz.Nefret wyglądała na lekko zmieszaną.- Ach, to ty, ciociu Amelio - powiedziała.- Czy chcesz już siadać do herbaty?- Chcę i czekam na ciebie od kwadransa - odparłam, stając na palcach i próbując dojrzeć, co się dzieje w pokoju, skąd dobiegały jakieś dziwne odgłosy.- Czy ktoś u ciebie jest? Może Fatima?- Ee.nie.- Usiłowała zniechęcić mnie do wejścia spojrzeniem, lecz oczywiście nie miała szans, więc z lekkim uśmieszkiem odsunęła się od drzwi.- To tylko Ramzes z Davidem.- Nie rozumiem, czemu to taka tajemnica - zdziwiłam się.- Witajcie, chłopcy.Czy przyjdziecie na herbatę?Obaj stali, ale jeden z pewnością leżał przedtem na łóżku, bo kapa była zmięta.Darowałam sobie komentarz, ponieważ byli należycie ubrani - choć Ramzes nie miał na szyi krawata, którego nie było też nigdzie w zasięgu wzroku.- Witaj, mamo - powiedział mój syn.- Oczywiście, chętnie napijemy się z tobą herbaty, jeśli sobie życzysz.- Owszem, życzę sobie.Ale gdzie twój krawat? Znajdź go i załóż, zanim zejdziesz na dół.- Dobrze, mamo.- Spotkamy się na tarasie.- Dobrze, mamo.- Za pół godziny.- Dobrze, mamo.Z manuskryptu HNefret zamknęła drzwi, odczekała pół minuty i znowu je uchyliła, wyglądając na korytarz.- Poszła.- Myśleliście, że będzie podsłuchiwać pod drzwiami? - zapytał David.Nikt mu nie odpowiedział.Ramzes starannie wygładził kapę na łóżku, a z jego ust wydobyło się westchnienie ulgi.- Tym razem nic się nie stało - powiedział.- Ale nie możemy dłużej działać w ten sposób.- Już więcej tak nie zrobimy - odparła Nefret.- Ale musieliśmy przecież przyjrzeć się lepiej papirusowi, a nie mogliśmy tego zrobić na łodzi.Nasze kajuty są zbyt ciasne, poza tym Fatima ciągle przychodzi zapytać, czy czegoś nie potrzebuję.Mądrze zrobiłeś, Ramzesie, namawiając ciotkę Amelię na przeprowadzkę do hotelu.- Matce się wydaje, że to jej pomysł - mruknął Ramzes.David zaprojektował i skonstruował pojemnik, dzięki któremu można było oglądać po jednym dwunastocalowym fragmencie zwoju, przewijając papirus z jednego końca do drugiego.Oglądaliśmy właśnie tę samą scenę, którą widzieliśmy na papirusie w muzeum - ważenie duszy - lecz przedstawioną o wiele bardziej wyraziście i zarazem subtelniej.Kandydatka do raju stała przed wagą, jej smukła sylwetka prześwitywała poprzez białą, lnianą suknię.Na jednej szali wagi leżało serce zmarłej - siedlisko uczuć i sumienia - na drugiej zaś pióro Maata, symbol prawdy, sprawiedliwości i ładu.Los człowieka, którego uznano za winnego, był przerażający.Zjadała go Ammut - Pożeraczka Dusz, potwór o głowie krokodyla, korpusie lwa i zadzie hipopotama.- Tak oczywiście nigdy się nie działo - powiedział Ramzes - ponieważ zmarłego chronił papirus, nie tylko zapewniając pomyślny rezultat ważenia, lecz również.- Nie mam ochoty słuchać wykładu o religii Egiptu - przerwała mu Nefret.- Ten zwój przypomina papirus królowej, lecz jest znacznie dłuższy i piękniej wykonany.- Jest starszy od niego o dwieście lat - przypomniał jej David.- Pochodzi z dziewiętnastej dynastii.Papirusy z tego okresu mają jaśniejsze barwy i są mniej kruche od tych późniejszych.Chyba go nie uszkodziliśmy, ale Ramzes ma rację, że powinniśmy trzymać go w zamknięciu i więcej nie odwijać.- Mam wątpliwości, czy nam się to uda - mruknął Ramzes.- To znaczy?- W zwykłych okolicznościach oczywiście zgodziłbym się, że trzeba go jak najmniej ruszać.Coś mi jednak mówi, że ktoś chciałby go nam odebrać.Dlatego powinniśmy sporządzić kopię.- Bzdura - obruszyła się Nefret.- Minęły już trzy dni i nikt nas nie niepokoił.- Poza pływakiem, którego przedwczoraj wieczorem widział Mohammed.- Zdawało mu się albo to zmyślił, żeby dać dowód swojej czujności, bo profesor przyłapał go wcześniej, jak spał na służbie.- Może i tak.Ale mimo wszystko uważam, że warto zrobić kopię.Jak długo by potrwało sfotografowanie zwoju, Davidzie?- Wiele godzin - odparł jego przyjaciel.- A może nawet dni.Gdzie mam zainstalować ciemnię? Jak ukryjemy to przed ciotką Amelią? Co będzie, jeśli uszkodzę papirus? I jak.- Szczegóły dopracujemy później - oświadczyła Nefret, z właściwą sobie nonszalancją przechodząc nad tymi trudnościami do porządku dziennego.- Ja ci pomogę.Jak sądzisz, skąd ten zwój pochodzi?- Z Teb - powiedział Ramzes.- To była księżniczka, jedna z córek Ramzesa Drugiego.A skąd wziął się w Tebach, to kwestia otwarta.- Może z Doliny Królów? - zasugerował David.- Z Deir el Bahari? - Nefret spojrzała na niego zaskoczona.- Przecież to miejsce pochówku opróżniono już dawno temu.Mumie i inne obiekty są w muzeum.- Nie wszystkie - odparł David, zamykając pokrywę pojemnika.- Na pewno pamiętasz tę historię, Nefret.Rodzina Abd er Rassul, zanim ją przyłapano, sprzedała część znalezisk kolekcjonerom i handlarzom.Całkiem możliwe, że nie wszystkie potem ujawniono.- To raczej pewne, że nie wszystkie - wtrącił Ramzes.Zapadło milczenie.- Dlaczego nie powiesz wprost tego, co myślisz? - zapytała po chwili Nefret, zwracając się do Ramzesa.- Sethos działał w tym samym okresie, kiedy Abd er Rassulowie potajemnie handlowali znaleziskami ze Skrytki Królewskiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl