[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.559 64.W ten sposób, przez taką drobnostkę, wyrządza szatan największe szkody, przyprawiającduszę o stratę wielkich skarbów, wyciągając ją małą przynętą jak rybę z głębin przejrzystychwód ducha, gdzie bez żadnej podpory i zatrzymania była zanurzona i pogrążona w Bogu.Iwyciąga ją szatan na brzeg, dając jej podporę i grunt pod stopami, by sama szła po ziemiwśród trudów, a nie kąpała się "w wodach Siloe, które płyną cicho" (Iz 8, 6), zanurzona wBożych olejkach.Ponieważ tutaj mała tylko szkoda jest większa niż wielkie szkody wyrządzone w innychduszach, jak wspomnieliśmy, więc szatan czyni tu nadzwyczajne wysiłki i rzadko kiedyznajdzie się dusza idąca tą drogą, której by nie wyrządził wielkiej szkody i nie przyprawił jejo wielkie straty.Wykorzystując bowiem ten duch przewrotny z wielką zręcznością związek,jaki zachodzi między duchem a zmysłami, oszukuje i karmi dusze przez zmysły,przeciwstawiając duchowi, jak powiedzieliśmy, rzeczy zmysłowe.Dusza zaś nieprzypuszczając, że to jest zgubne, nie wchodzi w głębię Umiłowanego, (s.786) leczzatrzymuje się u bramy patrząc co się dzieje zewnątrz, w części zmysłowej."Wszystko, co jest wysokie, widzi szatan", mówi Job (41, 25), tzn.widzi duchową wysokośćdusz, by ją zwalczać.I jeżeli przypadkiem jakaś dusza wchodzi w głębokie skupienie, tak żenic jej już nie może przyprawić o roztargnienie, stara się przynajmniej przerażeniem, lękiem,cierpieniami fizycznymi lub wrażeniami zmysłowymi i wrzawą zewnętrzną zwrócić jejuwagę na zmysły, by wyrwać ją na zewnątrz i wyprowadzić z głębi ducha.A dopiero wtedy,gdy się przekona, że nic nie może, zostawia ją w spokoju.Z taką jednak łatwością przeszkadza osiągnięciu owych wielkich bogactw i przyprawia ostraty te drogie Bogu dusze, że chociaż ceni to wyżej niż zepsucie wielu innych dusz, dlałatwości jednak i małego trudu, z jakim to czyni, nie uważa tego za rzecz wielką.W tym sensie bowiem możemy tu zastosować słowa Boże wypowiedziane do Joba: "Otowypije rzekę, a nie zadziwi się, i ma nadzieję, że się Jordan wleje w paszczę jego".Rozumiesię przez to najwyższy stan doskonałości."Przed oczyma jego jako wędą chwyta się go ipalami przekłuwa nozdrza jego" (40, 18-19).To znaczy: uderzając ją ostrzami wiadomości,rozprasza jej ducha; powietrze bowiem, które wychodzi przez nozdrza, rozprasza się nawszystkie strony, gdy one są przedziurawione.I dalej mówi: "Pod nim będą promieniesłoneczne i naściele sobie złota jako błota" (41, 21).Przyprawia bowiem duszę o utratęprzedziwnych promieni poznania Boga, jakimi dusze były oświecone, niszczy i rozrzucakosztowne złoto Bożych barw, którym dusze były ubogacone.65.Więc, o dusze, gdy wam Bóg daje te nadziemskie łaski prowadząc was drogą samotności iskupienia, oderwijcie się od niskiego odczuwania, nie wracajcie do zmysłów! Zaniechajciewaszego własnego działania, bo jeżeli ono przedtem, gdyście były początkującymi,dopomagało wam do zaparcia się świata i samych siebie, to teraz, gdy Bóg czyni wam tęłaskę, iż sam w was działa, będzie wam tylko wielką przeszkodą i zawadą.Gdy tylkobędziecie się starały nie zajmować waszych władz żadnymi rzeczami, lecz będziecie jeodrywać od wszystkiego, by się w nic nie uwikłały, co jedynie należy wam czynić w tym560 stanie, a przy tym będziecie trwać w tej prostej uwadze miłosnej, jak to wyżej jużpowiedziałem, żadnego innego nacisku na duszę nie wywierając, chyba tylko dla ogołoceniajej i uwolnienia ze wszystkiego, byście nie zmąciły i nie zburzyły jej pokoju i uciszenia,wtedy nakarmi was Bóg pokarmem niebiańskim, gdyż Mu w niczym nie będziecieprzeszkadzały.66.Trzecim ślepcem jest sama dusza, która nie rozumiejąc swego stanu, jak wspomnieliśmy,niepokoi się i sama sobie wyrządza szkodę.Nie umiejąc bowiem działać inaczej, jak tylko zpomocą zmysłów i rozważania, gdy ją Bóg chce wprowadzić w tę próżnię i samotność, gdzienie może posługiwać się władzami i wzbudzać aktów, widząc, że nic nie robi, stara się cośczynić i w ten sposób rozprasza się, napełnia oschłością i niesmakiem, podczas gdypoprzednio kosztowała słodyczy pokoju i ciszy duchowej, którymi Bóg napełniał ją skrycie.I zdarza się czasem, że Bóg usiłuje utrzymać ją w tym cichym odpocznieniu; ona zaś usiłuje zpomocą wyobrazni i rozumu działać sama i wtedy jest jak to dziecko, które, gdy matka chceje wziąć w ramiona, krzyczy i upiera się iść samo, a w rezultacie ani samo nie idzie, ani matceiść nie pozwala; lub jest jak figura, którą malarz chce pomalować, a ktoś inny nią rusza iprzez to albo nic nie zrobi, albo się ją jeszcze zeszpeci.67.Dusza będąca w tym odpocznieniu powinna wiedzieć, że chociaż nie czuje, iż idzienaprzód i coś czyni, postępuje jednak dużo szybciej, niż gdyby szła o własnych siłach, bo samBóg unosi ją w swych ramionach; mimo że idzie naprzód krokami Bożymi, tych kroków nieodczuwa.I chociaż sama nie czyni nic z pomocą swych władz duchowych, zyskuje jednakdużo więcej, niż gdyby coś czyniła, bo Bóg w niej działa.A że ona nie spostrzega tego, nie należy się dziwić, bo tego, co Bóg w tym czasie działa wduszy, zmysły nie mogą pojąć, gdyż to dokonuje się w milczeniu.Słowa bowiem mądrości,jak mówi Mędrzec, dają się słyszeć jedynie w milczeniu (Koh 9, 17).Niech więc pozostanie dusza w rękach Boga, a nie polega na samej sobie i nie oddaje się wręce tamtych dwóch ślepych, bo gdy w Bogu będzie trwała i unikała działania z pomocąswych władz, bezpieczna pójdzie ku wyżynom.68.Lecz wróćmy teraz do naszego przedmiotu, do tych głębin otchłani władz duchowych.Mówiliśmy, że cierpienie duszy bywa w nich bardzo wielkie, gdy ją Bóg namaszcza iprzygotowuje najwznioślejszymi (s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl