[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jayge poderwał się, żeby odebrać od niej tacę, ale zamiast tego podsunęła mu Aranyę i sama podała Jaxomowi napój w wysokiej szklance oraz kilka świeżo upieczonych słodkich ciasteczek.Po chwili również przed Readisem, siedzącym na swoim stołeczku, znalazły się dwa ciasteczka i szklanka soku.Kiedy matka wreszcie zajęła miejsce, Readis spojrzał na ojca, czekając na jego znak.Chłopiec zaczerpnął głęboki oddech i rozpoczął wielokrotnie powtarzaną już opowieść.Uważnie obserwował twarz lorda Jaxoma, żeby przekonać się, czy słucha go z należytą uwagą.Rzeczywiście, prawie od samego początku dostrzegł jego szczere zainteresowanie.— Ryby–przewodnicy? — wykrzyknął lord Jaxom, kiedy Readis doszedł do odpowiedniego miejsca swego opowiadania.Chłopiec spojrzał na Jaygego i Araminę, którzy z powagą potwierdzili jego słowa.— Całe ich stado — powiedział z dumą.— Wujlemi uważa, że musiało ich tam być ze trzydzieści sztuk.Doholowały nas na bezpieczną odległość od plaży, skąd już sami mogliśmy dotrzeć na brzeg.I… — dodał po krótkiej przerwie, by podkreślić znaczenie wypowiadanego zdania — …następnego ranka znaleziono części łodzi wyrzucone na piasek dokładnie w pobliżu rybackiego gospodarstwa, tak jakby wiedziały, gdzie było ich miejsce.— To wspaniała opowieść, chłopcze.Jesteś urodzonym harfiarzem.Cudowne ocalenie.To naprawdę wspaniała przygoda.Readis wyczuł prawdziwe uznanie w słowach Lorda Włodarza.— Czy czerwonopłetwe nie zostały przypadkiem zwrócone razem ze szczątkami łodzi? — zapytał Jaxom.— Nie — spokojnie odpowiedział Readis, podkreślając słowo ruchem dłoni.Sam był zresztą rozczarowany brakiem skrzynki wśród odnalezionych na plaży pozostałości po łodzi.— Skrzynka z rybami utonęła, więc musieliśmy jeść włókniste jarzyny zamiast wspaniałych, soczystych steków rybnych.A wie pan, co się jeszcze wydarzyło?— No, co takiego? — zainteresował się Jaxom.— One nie tylko nas uratowały, ale potem rozmawiały z nami!— I cóż wam powiedziały?Nagle wyraz twarzy lorda Jaxoma stał się bardzo czujny, jego wzrok przeszywał Readisa, jakby ten został złapany na kłamstwie.Readis wyprostował się i wypiął pierś.— Powiedziały nam „prose”, kiedy im dziękowaliśmy.Nazwały też siebie „s’akami”, a nie rybami.Wujlemi może to panu potwierdzić!Readis dostrzegł, że Jaxom spojrzał na jego ojca tak, jakby nie wierzył w opowieść.Ojciec powoli skinął głową w kierunku Jaxoma, a potem zwrócił się do chłopca:— Readisie, może pobiegłbyś zobaczyć, czy jaszczurki dobrze umyły Rutha.Po wygłoszeniu swojej opowieści Readis nie miał już w domu nic do roboty i był szczęśliwy, że ojciec pozwolił mu zająć się kąpielą Rutha, jego najbardziej ulubionego smoka ze wszystkich poznanych do tej pory.— Naprawdę mogę? — i skierował pytający wzrok na lorda Jaxoma.— Tak, proszę bardzo — odparł Jaxom.Readis wydał głośny okrzyk radości, zeskoczył z tarasu i pobiegł na brzeg do kąpiącego się Rutha.Kiedy chłopiec znalazł się poza zasięgiem głosu, Jaxom zwrócił się do jego rodziców:— Wiem, i fakt ten nie budzi żadnych wątpliwości, że delfiny, które przez całe stulecia nazywaliśmy rybami–przewodnikami, przybyły na tę planetę z pierwszymi osiedleńcami.Ale żeby potrafiły mówić? To jest naprawdę zadziwiające.— Skierował wzrok w stronę kąpiącego się Rutha.— Nigdy nie staną się konkurentami smoków — szybko powiedział Jayge, spoglądając na Jaxoma.— Nie ma obawy — odparł Jaxom z łagodnym uśmiechem.— Dla nich nic nie może stanowić konkurencji, ale wy, włodarze Nadmorskich Siedlisk, powinniście rozważyć możliwość odnowienia dawnej przyjaźni.Szczególnie mając na uwadze sztormy nawiedzające te obszary.— Hmmm… — Jaygemu wyraźnie spodobał się ten pomysł.— Nie odważysz się… — Aramina zrobiła przerwę, by podkreślić swoje negatywne stanowisko — …podsycać dalej jego zainteresowań w tym kierunku.— A dlaczego nie? — zapytał Jayge i mrugnął do niej.— Łapcie ich, kiedy są młodzi, i szkolcie w kierunku, któremu mają się poświęcić.— Readis zajmie po tobie stanowisko włodarza Rajskiej Rzeki — powiedziała z naciskiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]