[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mogłaby jeść przy45tym samym stole co jej dawna przyjaciółka ani nawet siadać w jej obec-ności, musiałaby klęczeć, a nawet składać koutou.Wszyscy członkowie rodziny synowie, synowe, wnuki, nawetprawnuczek wchodzili po kolei, aby błagać doktora Xia, \eby wziąłpod uwagę uczucia swojej własnej krwi i ciała.Padali na kolana,składali pełny koutou, szlochali i krzyczeli.Błagali doktora Xia, \ebyrozwa\ył fakt, \e jest Mand\urem, a zgodnie z dawnym zwyczajem man-d\urskim mę\czyzna o jego pozycji nie powinien się \enić z chińskąkobietą.Doktor Xia odpowiedział, \e to prawo zostało ju\ dawno znie-sione.Syn argumentował, \e gdyby był dobrym Mand\urem, respekto-wałby to prawo.Wielokrotnie wracała te\ sprawa ró\nicy wieku dok-tor Xia był ponad dwukrotnie starszy od mojej babci.Ktoś przywołałstare przysłowie: Młoda kobieta, która ma starego mę\a, w istocie nale-\y do innego mę\czyzny.Doktora Xia najbardziej bolał szanta\ emocjonalny zwłaszcza ar-gument, \e wzięcie za \onę byłej konkubiny będzie miało wpływ na po-zycję społeczną jego dzieci.Wiedział, \e jego dzieci mogą stracićtwarz , i czuł się winny z tego powodu.Niemniej najwa\niejsze było dlaniego szczęście mojej babci.Gdyby ją wziął jako konkubinę, nie tylko straciłaby twarz , ale stałaby się niewolnicą całej rodziny.Jego miłośćnie wystarczyłaby, \eby ją osłonić, gdyby nie była legalną \oną.Błagał swoją rodzinę, \eby przychyliła się do jego woli.Ale oni zgodnie z przekonaniem panującym w ich kręgach społecznych uwa-\ali, \e nie nale\y pobła\ać takim nieodpowiedzialnym \yczeniom.Jedniwskazywali na jego sędziwy wiek.Inni mówili mu: Ju\ masz synów,wnuków i nawet prawnuków, du\ą i dobrze prosperującą rodzinę.Czegojeszcze chcesz? Po co ci ten ślub?.Coraz więcej krewnych i przyjaciół pojawiało się na scenie, zaproszo-nych przez synów.Wszyscy jednomyślnie twierdzili, \e ślub jest obłąka-nym pomysłem.Wreszcie zwrócili \ądła ku mojej babci. Znowu chcewyjść za mą\, mimo \e ciało pierwszego mę\a jeszcze nie ostygło wgrobie mówili. Ta kobieta wszystko wykalkulowała: nie mo\e za-akceptować statusu konkubiny i musi być legalną mał\onką.Gdyby cięnaprawdę kochała, to czy nie satysfakcjonowałoby jej to, \e zostanietwoją konkubiną?.Przypisywali mojej babci niskie motywy, ostrzegali,\e zaplanowała sobie, i\ skłoni doktora do jej poślubienia, a potem będziezle traktowała jego dzieci i wnuki.46Insynuowali tak\e, \e zamierza poło\yć rękę na pieniądzach doktora.Ka\da przemowa o właściwym postępowaniu, moralności i jego wła-snym dobru miała w tle milczące zało\enie dotyczące majątku.Krewniobawiali się, \e babcia zagarnie dobytek doktora, gdy jako \ona automa-tycznie stanie się zarządczynią majątku.Doktor Xia był bogatym człowiekiem.Posiadał osiemdziesiąt hekta-rów ziemi uprawnej w okręgu Yixian i miał nawet jakieś posiadłości napołudnie od Wielkiego Muru.Jego obszerny dom w mieście zbudowanybył z szarej cegły, ozdobionej białym wzorem.Sufity były wybielonewapnem, a pokoje wytapetowane tak, \e ukryto belki i złączenia, co byłouwa\ane za wskaznik powodzenia i majątku.Poza tym prowadził kwit-nącą praktykę lekarską i był właścicielem apteki.Kiedy członkowie rodziny zobaczyli, \e nic nie wskórają, postanowili popracować bezpośrednio nad babcią.Pewnego dnia wstąpiła do niejsynowa, która była jej szkolną kole\anką.Po herbacie i niezobowiązują-cych pogawędkach przeszła do istoty swojej misji.Babcia rozpłakała się,wzięła ją za rękę, jak to robiły zazwyczaj, i zapytała, co by zrobiła, gdybybyła w jej sytuacji.Odpowiedziało jej milczenie, więc ciągnęła: Dobrzewiesz, co to znaczy być konkubiną.Nie chciałabyś nią być, prawda?Wiesz, jest takie powiedzenie Konfucjusza: Jiang xin bi xin wyobrazsobie, \e masz w piersi moje serce.Lepiej czasami odwołać się do czy-ichś lepszych instynktów za pomocą myśli mędrca, ni\ po prostu powie-dzieć nie.Przyjaciółka wróciła do rodziny prawie z poczuciem winy i opowie-działa o niepowodzeniu swojej misji.Dodała, \e nie ma serca dalej naci-skać na babcię.Znalazła sprzymierzeńca w Degui, drugim synu doktora,który leczył razem z ojcem i był z nim bli\ej ni\ jego bracia.Powiedział,\e nale\y pozwolić na to mał\eństwo.Trzeci syn tak\e zaczął się wyco-fywać, kiedy \ona opisała mu strapienie babci.Najbardziej nieustępliwy okazał się najstarszy syn.Kiedy jego \onazobaczyła, \e dwaj pozostali wahają się, powiedziała do mę\a: Oczywi-ście, \e im nie zale\y.Mają swoją pracę i tego im ta kobieta nie zabierze.Ale ty? Jesteś jedynym zarządcą majątku ojca a to przejmie ona i jejcórka.Co wtedy pocznę ja i twoje biedne dzieci? Nie mamy niczegopewnego.Mo\e Powinniśmy umrzeć? Mo\e właśnie tego chce twój oj-ciec! Mo\e powinnam się zabić, \eby wszyscy byli zadowoleni!.Jej mą\47odpowiedział na to wzburzony: Poczekaj tylko do jutra.Kiedy następnego ranka doktor Xia wstał, znalazł całą rodzinę, pięt-naście osób, z wyjątkiem Degui, klęczącą przed jego sypialnią.W chwiligdy się pojawił, jego najstarszy syn krzyknął: koutou! i wszyscy głębokosię pochylili.Potem głosem rozedrganym z emocji syn wyrecytował: Ojcze, twoje dzieci i cała twoja rodzina zostanie tu i będzie bić pokłonychoćby do śmierci, a\ cię skłonimy do tego, \ebyś zaczął myśleć o swojejrodzinie i miał tak\e wzgląd na siebie samego i swój wiek.Doktor Xia był tak zły, \e cały się trząsł.Poprosił swoje dzieci, \ebywstały, ale zanim ktokolwiek zdą\ył się ruszyć, najstarszy syn powie-dział: Nie, ojcze, dopóki nie odwołasz ślubu.Doktor Xia próbowałporozmawiać rozsądnie, ale syn, grając ofiarę, nadal szanta\ował go roz-trzęsionym głosem.W końcu doktor Xia powiedział: Wiem, co maciena myśli.Nie będę przecie\ \ył wiecznie.A jeśli się martwicie o to, jakwas będzie traktowała wasza przyszła macocha, to nie mam \adnychwątpliwości, \e bardzo dobrze.Wiem, \e to dobra osoba.Oczywiście niemam \adnych innych gwarancji poza jej charakterem..Kiedy starszy syn usłyszał słowo charakter , zawołał: Jak mo\eszu\ywać słowa charakter, mówiąc o konkubinie! śadna porządna kobie-ta nie zostałaby konkubiną, to po pierwsze!.I zaczął sobie u\ywać namojej babci.Wtedy doktor Xia stracił panowanie nad sobą, podniósłlaskę i zaczął okładać syna.Przez całe \ycie doktor był wzorem opanowania i spokoju.Rodzina,wcią\ na kolanach, patrzyła oniemiała.Prawnuk zaczął histeryczniekrzyczeć.Najstarszemu synowi odjęło ze zdumienia mowę, ale tylko nachwilę, bo kiedy ją odzyskał, podniósł głos ponownie, nie tylko z powo-du fizycznego bólu głównie z ura\onej dumy: zbito go na oczach całejrodziny.Doktor Xia przestał go okładać, z trudem łapiąc oddech z gnie-wu i wysiłku.Wtedy najstarszy syn znowu zaczął się wydzierać i obra\aćbabcię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]