[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zostawiają ją samą.Zaczyna myśleć:"Wszystkie moje przyjaciółki kogoś mają, a ja nie mam.Jestem taka nieszczęśliwa.Niktmnie nie kocha!"W Indiach wielu biednych ludzi posiada radia tranzystorowe, stanowiące nadal pewnegorodzaju luksus."Wszyscy mają tranzystory, a ja nie mam.Jestem nieszczęśliwy." Dopókiradia tranzystorowe się nie rozpowszechniły, byli szczęśliwi bez radia.Tak samo dzieje się i ztobą.Gdyby ci nikt nie powiedział, że nie będąc kochanym jest się nieszczęśliwym, byłbyśszczęśliwy.Możesz być szczęśliwy nie będąc kochany, nie będąc pożądany czy dla kogośatrakcyjny.Stajesz się szczęśliwy przez kontakt z rzeczywistością.To właśnie jest zródłemszczęścia: kolejne chwile kontaktu z rzeczywistością.Tu właśnie znajdziesz Boga, tuznajdziesz szczęście.Większość ludzi nie jest przygotowana, aby to usłyszeć.Inne złudzenie polega na tym, że zewnętrzne zdarzenia lub inni ludzie mogą cię zranić.Niemogą.To ty im dajesz taką władzę nad sobą.Inne złudzenie.Jesteś tożsamy z tymi wszystkimi etykietkami, jakimi opatrzyli cię inniludzie albo i ty sam.Nie jesteś, nie jesteś! Nie musisz więc tak kurczowo się ich trzymać.Wdomu, w którym ktoś nazwie mnie geniuszem, a ja potraktuję go poważnie, znajdę się wpoważnych tarapatach.Czy rozumiesz dlaczego? Bo od tego momentu staję się napięty.Będęmusiał żyć zgodnie z tą przypiętą mi etykietą, będę musiał tę opinię podtrzymywać.Pokażdym wykładzie zmuszony będę pytać: "Czy podobało się wam moje wystąpienie? Czynadal uważacie, że jestem genialny?" Widzicie, co się dzieje? A więc porzućcie etykietki!Wyrzućcie je, a będziecie wolni! Nie identyfikujcie się z nimi.Mówią one jedynie o tym, comyślą inni.Jak ciebie odbierają w danej chwili.Czy rzeczywiście jesteś geniuszem?Dziwakiem? Mistykiem? Wariatem? A jakie to ma w gruncie rzeczy znaczenie? Zakładając,że nadal prowadzisz w pełni świadome życie, żyjesz od chwili do chwili.Pięknie zostało towyrażone słowami Ewangelii:"Przypatrzcie się ptakom niebieskim, które latają w powietrzu, nie sieją i nie żną i niezbierają do spichlerzy.Przypatrzcie się kwiatom polnym, nie pracują, i nie przędą".Tak przemawia prawdziwy mistyk, osoba przebudzona.Czego więc się lękacie? Czy twój lęk zdoła przedłużyć życie choćby o jedną chwilę? Pocóż martwić się o dzień jutrzejszy? Czy będę istniał po śmierci? Po cóż powtarzam zamartwiać się o dzień jutrzejszy? Zanurz się w dniu dzisiejszym.Ktoś powiedział: "%7łyciejest czymś, co przydarza się nam w czasie, gdy jesteśmy zajęci planowaniem innych rzeczy".Trafne.%7łyj chwilą obecną.Kiedy się przebudzisz, będzie ci się to zdarzało coraz częściej.Odnajdziesz siebie w czasie terazniejszym, będziesz smakował każdy moment swego życia.Innym dobrym znakiem przebudzenia jest słuchanie symfonii, kawałek po kawałku, bezpokusy zatrzymywania się na którymś z wyodrębnionych fragmentów.W OBJCIACH WSPOMNIECMamy tu następny problem, kolejny temat.Wiąże się on bardzo ściśle z tym, co mówiłemjuż wcześniej na temat konieczności uświadomienia sobie tego wszystkiego, co dorzucamy dorzeczywistości.Zróbmy zatem ten następny krok.Pewien jezuita opowiadał mi kiedyś, jak to przed laty przemawiał do mieszkańcówNowego Jorku w czasie, gdy Portorykańczycy nie byli tam, z jakichś powodów, zbytpopularni.Stawiano im rozmaite zarzuty.Na to ów jezuita powiedział: Pozwólcie, że wam przeczytam rożne opinie, które ludzie z Nowego Jorku wypowiadająo poszczególnych grupach etnicznych.To, co im faktycznie przeczytał, dotyczyło Irlandczyków, Niemców i innych imigrantów.Ale były to opinie sprzed wielu lat! Ujął rzecz bardzo dobrze, mówiąc: Ludzie ci nie niosą ze sobą przestępczości, stają się przestępcami tutaj, w określonychsytuacjach.Musimy ich zrozumieć.Jeśli chcecie uzdrowić tę sytuacje, nie ma sensupodejmować działań, u podstaw których leżą przesądy.Powinniście rozumieć, a nie potępiać.I to jest sprytny sposób na przeprowadzanie zmian wewnątrz siebie.Nie przez potępienie, nieprzez obrzucanie samego siebie wyzwiskami, ale przez zrozumienie tego, co się dzieje.Nieprzez uznanie siebie za starego, brudnego grzesznika.Nie, nie, raz jeszcze nie!Aby uzyskać świadomość, musisz zobaczyć, a nie zobaczysz, jeśli jesteś uprzedzony.Prawie na wszystko i na wszystkich patrzymy poprzez okulary uprzedzeń.Już to samo wzasadzie wystarczy, aby zniechęcić każdego.Jest z tym tak, jak ze spotkaniem dawnoutraconego przyjaciela. Cześć, Tom mówię fajnie, że cię widzę. I obejmuję go serdecznie.Kogo obejmuję? Toma czy swoje wspomnienia o nim? %7łyjącego człowieka czy ciało?Zakładam, że nadal jest tym atrakcyjnym facetem, za którego go uważałem.Zakładam, żenadal odpowiada moim wyobrażeniom o nim, moim wspomnieniom i skojarzeniom.A więcobejmuję go.Po pięciu minutach stwierdzam, że zmienił się i tracę zainteresowanie jegoosobą.Obejmowałem tym serdecznym gestem niewłaściwą osobę.Jeśli chcecie wiedzieć, jak bardzo to jest prawdziwe, posłuchajcie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]