[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystkie nasze zwierzęta z wyjątkiem psów wyzdychały, podobnie jak wasze konie i bydło.Musieliśmy się przystosować zarówno do naszego nowego domu, jak i zaakceptować siebie samych.W okresie pomiędzy wielką Ucieczką a przybyciem Nieznanej Gwiazdy toczyliśmy wiele wojen.Aż do chwili Bitwy Tysiąca Okrętów stanowiliśmy niewiele więcej niż rozrzucone po tej ziemi państwa-miasta.I wtedy właśnie najniższa, najmniej znacząca rasa Tsuranich powstała i ruszyła na podbój pozostałych, jednocząc większość mieszkańców tego świata pod skrzydłami jednego Imperium.My, członkowie Zgromadzenia, wspieramy Imperium nie dlatego, że jest ono szlachetne, sprawiedliwe, piękne czy słuszne, lecz dlatego, że jest to największa siła stojąca na straży porządku.Dzięki Imperium ogromna większość ludzkości może żyć i pracować nie nękana wojnami w swoich ojczyznach, może żyć, nie obawiając się głodu, zarazy i innych nieszczęść, które nas nękały w dawnych czasach.My zaś, w Zgromadzeniu otoczeni pokojem, możemy bez przeszkód kontynuować nasze prace.To właśnie w czasie próby odparcia Nieznanej Gwiazdy stało się dla nas wszystkich jasne, że musimy mieć możliwość nie zakłóconej przez nikogo, włączając Cesarza, pracy, mając do dyspozycje wszelkie potrzebne ku temu środki.Brak zrozumienia i współpracy ze strony Cesarza w chwili, kiedy dotarła do nas wiadomość o zbliżaniu się Gwiazdy, pozbawił nas cennego i potrzebnego do działania czasu.Gdyby nam udzielono wsparcia od razu, może udałoby się nam przeciwstawić Nieprzyjacielowi, kiedy naruszył strukturę szczeliny.Właśnie z tego powodu, w zamian za absolutną wolność przyjęliśmy na siebie ciężar obrony i służenia Imperium.– Kiedy to mówisz, wszystko wydaje się takie oczywiste i proste, ja jednak ciągle czekam, abyś wyjawił swój problem, który mnie dotyczy.– Wszystko w swoim czasie, przyjacielu.– Hochopepa westchnął głęboko.– Pozwól, że dokończę jeszcze jedną, ostatnią już myśl.Jeżeli chcesz mieć nadzieję przetrwania dłużej niż kilka tygodni, musisz dobrze zrozumieć, dlaczego Zgromadzenie działa w ten właśnie, a nie inny sposób.– Przetrwania? – Milamber nie krył swego zdziwienia.– Tak, Milamber, przetrwania.Wiedz, że jest wielu, którzy najchętniej, jeszcze w czasie nauki, widzieliby cię na dnie jeziora.– Dlaczego?– Pracujemy nad tym, aby przywrócić Wyższą Sztukę.Kiedy u początku dziejów uciekaliśmy przed Nieprzyjacielem, spośród tych, którzy stawili mu opór, ocalał zaledwie jeden mag na tysiąc.Większość z nich to magowie niższej drogi czy wręcz terminatorzy.Tworzyli oni niewielkie grupki w celu ocalenia od zapomnienia wiedzy, którą wynieśli ze swoich światów.Z czasem grupki takie zaczęły szukać kontaktu z innymi.Z początku oczywiście kontakty te zamykały się w ramach jednego narodu, lecz później, kiedy narastała w nich chęć odzyskania zaginionej sztuki, zaczęły powstawać większe związki.Po kilku wiekach założono Zgromadzenie, do którego zaczęli przybywać magowie ze wszystkich stron świata.Dzisiaj wszyscy, którzy kroczą Wyższą Drogą, są członkami Zgromadzenia.Także większość braci idących Niższym Szlakiem jest z nami, lecz nie cieszą się tak wielkim szacunkiem i wolnością.Przeważnie są od nas lepsi w konstruowaniu magicznych przyrządów.Lepiej też niż my, noszący czarne szaty, rozumieją siły przyrody.To oni, na przykład, budują kule, którymi posługujemy się, przenosząc się z miejsca na miejsce.Chociaż Magowie Niższej Sztuki podlegają prawu.Zgromadzenie chroni ich przed mieszaniem się innych w ich sprawy.Wszyscy magowie pozostają pod wyłączną opieką Zgromadzenia.– Zatem uzyskaliśmy wolność działania według naszej i tylko naszej woli, oczywiście pod warunkiem, że działamy w najlepiej pojętym interesie Imperium?Hochopepa skinął głową.– To, co robimy, nie ma znaczenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]